- Po co tu przyszedłeś? - zamknęłam drzwi, wychodząc na zewnątrz. Nie mam zamiaru wpuszczać go do środka, bo z gościnnością mojego taty, na pewno skończylibyśmy przy wspólnej kolacji i rozmowach, a tego nie chcę.
- Może chciałabyś pojechać ze mną i moimi kumplami do klubu? - oparł się o ścianę, krzyżując ręce.
Po moim trupie, gnoju.
- Nie, dzięki - chwyciłam za klamkę, ale chłopak chwycił mnie za nadgarstek.
- Miałaś się ze mną umówić - przybliżył się tak, abym spojrzała na niego.
- Powiedziałam, że może. Nie rozumiesz tego słowa? - wpatrywałam się w swoje nagie stopy, które robiły się zimniejsze od płytek.
- Nie, nie rozumiem - chwycił za klamkę i pchnął lekko drzwi.
- Co ty robisz? - chwyciłam za nadgarstek, ale był silniejszy i jego ręką szybko się uwolniła. - Stój! - wydarłam się, podążając za nim.
Żaden pasożyt nie będzie przebywał w moim domu.
- Mam do pana pytanie - stanął w drzwiach salonu. - A tak w ogóle dobry wieczór.
Pełna kultura Dylana.
- Słucham cię? - obrócił się w naszą stronę, ściągając okulary i odkładając je na stolik.
- Mogę zabrać Nicole do klubu? A przy okazji pokazać okolicę? - rzucił mi swój wścibski uśmiech.
Spojrzałam na ojca błagalnym wzrokiem, ale ten tylko się uśmiechnął i oczywiście wyszedł mi na przekór.
- Oczywiście, ale masz ją pilnować - wstał i wyjął z portfela pieniądze, po czym wręczył je mi.
- Obiecuję...
- Ale... Dziękuję tato - powiedziałam, wychodząc wściekła z salonu. Z jednej strony nie chcę iść, ale z drugiem mam kasę kto powiedział, że muszę ją całą wydać. Ruszyłam do swojego pokoju, słyszałam kroki za mną, ale po chwili ucichły. Wybrałam z szafy spódnicę, czarny crop top. Zdjęłam ubrania, które miałam na sobie, następnie ubrałam spódnicę i crop top. Spojrzałam w lustro, poprawiając ją jeszcze.
Cudowny wieczór, w cudownym towarzystwie. Czego chcieć więcej?
- Co ty tu robisz? - odwróciłam się gwałtownie, wpadając na chłopaka.
- Patrzę tylko - przysunął się bliżej, patrząc na mnie, jak Osioł na Shreka.
- Kiedy dokładnie tutaj wszedłeś? - zapytałam, odsuwając się od niego.
Nie chcę się zarazić HIV-em czy czymś.
- Akurat na najlepszy moment - oparł swoje ręce po moich obu stronach głowy.
- Czyli? - starałam się odwrócić wzrok od jego osoby.
- To już zostanie tylko dla mnie - uśmiechnął się łobuzersko.
- Jesteś obrzydliwy! Skąd wiedziałeś gdzie mój pokój? - zapytałam, odchodząc od niego i skierowałam się do łazienki.
- Szukałem i znalazłem - ruszył za mną, co mnie nieziemsko wkurzało. Oczywiście musiał włożyć ręce do kieszeni, bo to przecież Dylan.
- To w łazience też będziesz mi towarzyszyć? - zapytałam, wyciągając z kosmetyczki potrzebne mi rzeczy.
- A czemu nie? - oparł się o framugę drzwi. - Ładnie wyglądasz - przyglądał się mi, co powodowało u mnie zawstydzenie.
YOU ARE READING
Kocham Cię Wariacie
RomanceNicola i Luke normalni nastolatkowie z normalnego domu. Dzieciństwo było dla nich najlepszym etapem w życiu. Całe dnie spędzali razem i nikt nie był w stanie ich rodzielić. Lubili robić sobie na złość, ale i tak uwielbiali siebie. Później już nie by...