Wstawiam rozdział, ale wielka prośba z mojej strony NIE ZABIJAJCIE MNIE! Wzamian jeszcze dzisiaj albo jutro będzie kolejny rozdział. Miłego czytania!
Koło 18 wróciliśmy na polanę, gdyż większość z nas umierała już z głodu. Po raz kolejny rozpaliliśmy ognisko.
Po posiłku większość osób musiało się zbierać, więc pożegnaliśmy się i muszę szczerze przyznać, że zajebiście się bawiłam, a Kate i Nicoli będzie mi brakowało.
- Maya zostajemy jeszcze? - zapytała mnie Ana
- Jasne, przydadzą nam się takie wakacje. - stwierdziłam
- To kto zostaje? - zapytał Josh.
Jak się okazało zostaje Tom, Ash, Arthur, Josh, Ana i ja.
- A ty Simon? -zapytałam bruneta
- Nie mogę. Spotkamy się w domu. - obiecał całując mnie lekko w czoło. - Odwiozę dziewczyny. - powiedział wskazując Kate, Sky i Charlie.
- Do zobaczenia, w takim razie. - pożegnałam się także z nim składając na jego ustach delikatny pocałunek, który on natychmiast pogłębił.
Po jakichś dwóch minutach oderwaliśmy się od siebie, a po 10 minutach wszyscy już pojechali.
- A jak my wrócimy?- zapytała Ana. - Została nas szóstka i jedno auto pięcioosobowe.
- Usiądziesz na moich kolanach. - powiedział Ash.
- A policja? - zdziwił się Josh
- W razie czego Maya uruchomi tryb Salope i dadzą nam spokój. - zaśmiał się Arthur, a my wraz z nim.
- To co? - zapytałam z uśmiechem. - Co wy na to, aby upić się do nieprzytomności? Trochę alko mamy, a do jutrzejszego popołudnia, będziemy już trzeźwi.
Wszyscy ochoczo się zgodzili, więc z samochodowego radia włączyłam muzykę, a mu usiedliśmy przy ognisku, z piwami i kilkoma butelkami wódki.
- Zacznijcie beze mnie. - poprosiłam, przypominając coś sobie. - Muszę coś zrobić, zaraz wracam.
- Luzik mała. - powiedział Ashton.
Skierowałam się w stronę samochodu do którego wsiadłam na tylne miejsca, a ze skrytki, wyciągnęłam małego notebooka.
Po szybkim włączeniu go, wyszukałam numer konta bankowego Nicoli, a następnie wykonałam zastrzeżony przelew w wysokości 50 000 $. W tytule wpisałam, tylko jedno słowo, a mianowicie "studia". Dla mnie 50 tysięcy to nie jest dużo bo czterokrotność tego zarabiam na jednej akcji, a jej to pomoże spełnić marzenia. Wyczyściłam z historii wyszukiwania wszystko, jeszcze raz sprawdziłam czy aby na pewno dziewczyna nie da rady sprawdzić od kogo jest ten hajs, a gdy upewniłam się, że wszystko jest okey, odłożyłam komputer na miejsce i wróciłam do przyjaciół.
***
- Mój łeb. - jęknął Tom, gdy w południe jedliśmy śniadanie, czyli w zasadzie to co zostało do żarcia.
- W torbie mam proszki na kaca. - powiedziałam w czasie, gdy odkręcałam już drugą butelkę z wodą
- Kocham cię normalnie. - mruknął kierując się w stronę namiotu, a po chwili niosąc tabletki, jakby co najmniej wygrał życie.
- Ale się podziel.
- Luz, trzymaj. - powiedział podając mi dwie tabletki, które natychmiastowo połknęłam.
Przez pół godziny jeszcze każdy się skarżył na ból głowy, a po tym czasie, postanowiliśmy się spakować. Zwinęliśmy wszystkie śpiwory i namioty, które schowaliśmy do auta, tak samo jak i nasze torby.
![](https://img.wattpad.com/cover/81631630-288-k238369.jpg)
YOU ARE READING
To jest teraz mój świat
ActionDruga część książki: Nowe Życie. Po śmiercie Mark'a wszystko się zmienia. Jak ze stratą poradzi sobie Maya? Czy dalej będzie w gangu? A może zacznie zupełnie nowe, spokojne życie? Czy da szanse sobie i Simonowi? Jak się trzyma Ana? Czy jej związek z...