Rozdział XVI - Gdzie my.... Ha??

20 2 56
                                    

PERSPEKTYWA LEO

Płynęliśmy już kilka dni, mijając najróżniejsze wyspy. Czekaliśmy, aż Yuu się w końcu obudzi.

- Co chcecie na obiad? - zapytałem wstając i patrząc na resztę

- Spaghetti - uśmiechnęła się delikatnie Leila

- A może jakaś golonka czy coś...? Ileż można spaghetti jeść...... - mruknął Nero

- Makaron życiem pchlarzu więc się nie wtrącaj...... - zmrużyła oczy Leila

- Eh.... Alec? Co chcesz? - popatrzyłem na Aleca

- Obojętnie~ - uśmiechnął się lekko Alec

Popatrzyłem w stronę czubka masztu, patrząc na Light'a.

- Co chcesz Light zjeść? - krzyknąłem w jego stronę, ale nim odpowiedział to odezwała się Leila

- Białas nie jest głodny, a nawet jak jest to niech głoduje.... - warknęła Leila w stronę Light'a - Ale skoro chce coś zjeść to może zjeść ten stary chleb albo resztki - uśmiechnęła się kpiąco

- Ta... Bo przecież ja jestem najgorszy tutaj.... Jak zdechnę to wszyscy się ucieszą..... - mruknął Light pod nosem i zmienił się w małego nietoperka, lecąc w stronę wyspy jakiejś

- To było niemiłe...... - powiedziałem - Przeproś go..... - dodałem

- Heh.... Białasa nigdy nie przeproszę..... - prychnęła Leila

- Nawet dla Yuu tego nie zrobisz? Dla niej wszyscy są nakama, nawet Light...... - powiedział Alec

Leila popatrzyła po nas wszystkich i prychnęła, idąc do swojej kajuty. 

Westchnąłem cicho i podszedłem do steru i popłynęliśmy za Light'em w stronę wyspy.





PERSPEKTYWA LIGHT'A

Doleciałem jakoś do wyspy wykończony i przysiadłem na gałęzi. Przez to, że byłem zbyt słaby nie mogłem się zmienić w większą postać, a byłbym dzięki temu szybciej na wyspie...... Popatrzyłem w lewo i zauważyłem jabłko. Od razu rzuciłem się w jego kierunku, jedząc wygłodniały. Przecież Leila zabierała mi wszystkie moje posiłki i nie pozwalała mi zjeść..... Eh... Moje istnienie jest tylko ciężarem jak zwykle..... Po co mnie w ogóle wyciągali z tamtego wymiaru...? Miałem książki, pustą wieżę..... Żadnej żywej duszy..... Widać, że tylko Yuu nie przeszkadzała moja obecność, moje istnienie......

Pisnąłem po chwili i wypuściłem jabłko, gdy prawie mnie ktoś postrzelił. Zerwałem się i poleciałem, próbując uciec i widząc niedaleko znany mi statek.





PERSPEKTYWA LEILI

Tsk.... Na co się godzę..... Nawet jak ten białas zniknie to co mi do tego? Ja będę świętować wtedy.....

Zmieniłam się w sokoła i poleciałam w stronę Light'a, a po chwili zauważyłam kłusowników. Ehhhhhh........

Poleciałam w stronę kłusowników i przemieniłam się z powrotem. Wysunęłam pazury i zabiłam ich szybko, bez problemu. Leo złapał Light'a gdy ten spadał z przebitym skrzydłem i podeszłam do nich.

- Tsk... Przepraszam za wcześniej....... - powiedziałam zirytowana - Ale robię to ze względu na Yuu..... - zmrużyłam oczy i podeszłam do Aleca, przytulając się do niego

- Hai hai. Jestem z ciebie dumny skarbie - powiedział Alec i pocałował mnie w czoło, a ja próbowałam powstrzymać rumieniec

- Rozbijamy tu obozowisko czy coś? - zapytał Nero

Łowcy i nowy światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz