Rozdział XVII - Strażnik

11 3 20
                                    

PERSPEKTYWA YUU

- Że niby gdzie jesteśmy?? - rozglądnął się Nero

- Skypiea. Miasto czy tam wyspa w chmurach. A raczej na chmurach .... - odpowiedziałam

- Ha? - popatrzył na mnie Nero

- No .... Te chmury to tak jakby ocean? Można w nim pływać - powiedziałam

- Serio....? - zapytała Leila

Leo podszedł do chmur i po chwili pływał w nich sobie.

- Przyjemnie całkiem~ - powiedział Leo i wyszedł na brzeg

- A jest tu jakieś miasto czy coś? - zapytał Alec

- Mhm. Jest. Ogólnie ta wyspa nazywa się Angel Island o ile się nie mylę. Wszyscy tutaj wyglądają jak anioły - zaczęłam

- Skrzydła mają? - zapytał Alec

- Raczej takie małe skrzydełka - odpowiedziałam

- Okay...? - powiedział Nero

- Kryć się! - powiedziałam i pobiegliśmy się schować w krzakach

Po chwili usłyszeliśmy wrzaski..... Luffy'ego...... Reszta słomkowych też była, ale nie wszyscy.

- Whait..... Co.,.? - patrzyłam na Luffy'ego i resztę z niedowierzaniem

- Co się stało? - zapytał Leo

- O co chodzi? - zapytała Leila

- Bo myślałam, że przeniesło nas tylko w inne miejsce.... A to serio się okazuje, że przeniosło nas w czasie...... O dwa lata bodajże.... - powiedziałam patrząc na moją załogę

- Nani?? - powiedzieli wszyscy

Light schował się w kapturze w mojej bluzie z cichym piskiem.

- Nic nam nie będzie, spokojnie - powiedziałam - Chyba.... - dodałam po chwili

- Chyba? To ty nawet nie jesteś pewna tego? - uniosła brew Leila i założyła ręce na krzyż

- Yyyyy..... No niezbyt.... - uśmiechnęłam się niemrawo

- Eh.... Normalne.... - westchnęła Leila

Patrzyliśmy jak Luffy przechodzi obok nas.

- Oi, Luffy! Nie pędź tak! - krzyknęła za nim Nami

- Oi oi..... A co jak są tu dzikie bestie...? - zapytał Usopp, rozglądając się przerażony

- Nic nam nie będzie. Nie panikuj.... - powiedział Sanji i zaczął te swoje tańce - Nami san~~~~~~~~ Robin Chwan~~~~~~ - krzyczał Sanji

Poruszyłam krzakami i Usopp pisnął głośno, wskakując Zoro w ramiona.

- B...b...b...b....b.... bestie!!!! - krzyknął Usopp

- To nie bestie. Weź się uspokój.... - powiedział Zoro

- J....ja.... Znaczy.... K... kapitan Usopp się nie boi n..niczego!! - powiedział Usopp próbując zgrywać odważnego

Wywaliłam się przez przypadek, robiąc hałas.

- Ty deklu .... Incognito miało być.... - szeptała wkurzona Leila

- Uh.... Krycie się! - szepnęłam, a moja załoga dyskretnie uciekła

Zoro wyciągnął swoje katany, czekając na przeciwnika, który wyjdzie z krzaków. Sanji tak samo czekał, a Luffy się wrócił i do nich dołączył. Hehehe.... Ale ja nie jestem przeciwnikiem~ JESZCZE NIE~

Łowcy i nowy światحيث تعيش القصص. اكتشف الآن