Rozdział XXIV - Z piekła rodem

9 3 0
                                    

PERSPEKTYWA LEILI

- Masz ją oddać!!! Wypuść ją!!! - wydarłam się z fioletowymi oczami. Yuu po chwili zatonęła cała w tym dziwnym płynie, mazi, czy co to takiego... Ostatnie co widziałam, to jej dłoń powoli tonąca...

- W...wyciągniemy ją... - mamrotał pod nosem Light ze łzami

- Myślicie, że możecie cokolwiek zrobić? - spytał kpiąco Dimitri

- Zabiję cię! - wydarłam się ze łzami warcząc. Zaczęłam tracić kontrolę, próbując zachować zdrowy rozsądek

Leo i Nero ryknęli dziwnie i głośno. Popatrzyłam na nich kątem oka, mając cały czas na oku Dimitriego.

- Ignis et fulgur..... - powiedział Leo ze świecącymi oczami

- Convocatis.... - powiedział Nero, któremu oczy po chwili się zaświeciły także

- Ad serviendum unum.... - mówił Leo

- Nos te occidere.... - powiedział Nero

- Nos quod ipsa voluit consummare.... implebimus promissa.... includitur in summonitione.... - mówili razem Leo i Nero - Anima nexum! - wykrzyknęli po chwili i błysnęli jasnym światłem, przez co oślepili wszystkich

Gdy odzyskałam wzrok, na ich miejscu stał jakiś jeden chłopak. Włosy miał pół czarne, a pół blond. Tam, gdzie miał blond włosy, po tej stronie miał pomarańczowe oko, a po drugiej oko, które w połowie było niebieskie, a w połowie fioletowe. Chłopak ten, był też o jakiś metr wyższy niż Leo i Nero.

- Pomścimy naszą panią.... - mówił wieloma głosami chłopak. Czyżby to byli chłopacy...? Ale.... Jak....?

Chłopak rzucił się po chwili na Dimitriego, walcząc z nim na równi przez chwilę. Nie będę tak stała bezczynnie i ......

Popatrzyłam po chwili w stronę, gdzie była kilka chwil temu Yuu. Zauważyłam tam złoty kwiat, wokół którego unosił się delikatny zielony pyłek. Pyłek był ledwo widoczny. To Yuu dała mi sygnał...? Próbuje coś przekazać ...? Nie. Nie wolno mi tak myśleć. Odzyskam ją za wszelką cenę.....

Przemieniłam się w panterę i zwinnie przebiegłam przez pole bitwy do kwiatu. Przemieniłam się przy nim z powrotem, zerkając przy tym czy nie zauważę Yuu w tej mazi. Po mojej przyjaciółce nie było ani śladu..... Ani nawet jednego włosa.... Nic....

Popatrzyłam na kwiat i podeszłam do niego. Nagle niekontrolowanie przemieniłam się w panterę, nie mogąc z powrotem odmienić. Raz kozie śmierć.... Podeszłam na tyle blisko do kwiatu, że mogłam szturchnąć go pyskiem. Gdy to zrobiłam, to pyłek niczym granat dymny zadymił pyłkiem przestrzeń wokół mnie. Zaczęłam kichać cały czas.

- Leila! - usłyszałam cichy krzyk Rayi

Czułam się otumaniona..... Czułam też, że przybywa mi mocy. To bolało. Coraz bardziej bolało..... Ryknęłam potężnie, dostając jakąś błyskawicą. Oby to nie był Enel, bo go rozszarpię.... Ból po paru chwilach minął. Czułam tylko nadal przypływ energii. Mocy. SIŁY. Oglądnęłam się. Moje futro miało jakby teraz na sobie błyskawice? Chociaż bardziej wyglądało to jak popękana skóra. Z owych pęknięć emitowała zielona energia. Czułam siłę napływającą.

Popatrzyłam na pole bitwy. Light właśnie się przemienił i latał w powietrzu, przecinając mieczem wszystkie drony, których nie było widać końca.

Dimitri pokonał właśnie chłopaka.

- Tylko na tyle było cię stać? Oh..... - Dimitri kopnął leżącego, nieprzytomnego chłopaka

Łowcy i nowy światWhere stories live. Discover now