Rozdział 14. Cholerny dupek.

189 9 0
                                    

Gdy dotarłam na miejsce od razu weszłam do środka wynajmowanego mieszkania przez Davida. Poszłam do salonu wzdychając cicho na samo wspomnienie co my robiliśmy gdy byliśmy razem. Usłyszałam nagle... Jęki rozkoszy? Zaskoczyło mnie. Po chwili słyszałam jeszcze głośniejsze jęki. Postanawiając to sprawdzić pokierowałam się do sypialni. Nastawiłam ucho do drzwi podsłuchując. Jęki należały do jakiejś kobiety.

-Kurwa nie wyżyty chuj.- Powiedziałam wściekła domyślając się, że David bzyka się z jakąś pindą. Zauważyłam, że drzwi są uchylone. Spojrzałam przez szparę w nich Widok jaki ujrzałam to taki gdzie jakaś kobieta siedzi na centralnym miejscu Davida ruszając się w górę i dół. Mojemu ex podobało się to bo trzymał ją za biodra i jęczał cicho. Pokręciłam głową widząc na podłodze porozwalane ciuchy, butelkę lubrykantu oraz jakieś gadżety erotyczne. Weszłam wściekła do pomieszczenia. Gdy oboje na mnie spojrzeli to dziewczyna zakryła się prześcieradłem.- No. Widzę, że się świetnie bawisz David wiedząc, że chciałam od ciebie odpocząć.- Powiedziałam przyglądając się im. Dziewczyna wstał co spowodowało wyjście z niej nadal stojącego penisa mojego byłego. Dziewczyna w pośpiechu zaczęła podnosić swoje rzeczy. Chciała wyjść ale zablokowałam jej drogę.- Czekasz tu.- Warknęłam do niej kiedy David wstał i założył bieliznę mimo, że dalej było widać jego stojącego fajfusa.

-E-Evelyn to nie tak jak myślisz.- Starał się jakoś tłumaczyć David. Spojrzałam ze wściekłością na niego co spowodowało zamknięcie się jego gęby. Mój wzrok przeniósł się na dziewczynę.

-A tobie radzę szukać innego amanta bo ten tutaj to jest cholerny dupek uwielbiający ćpać, chlać, grać w pokera o i jeszcze bzykać się z kim popadnie.- Powiedziałam patrząc na dziewczynę która spojrzała ze łzami na Davida. Zemsta najlepiej smakuje na zimno.

-Jak mogłeś?! Mówiłeś, że mnie kochasz, że chcesz założyć ze mną rodzinę! Obiecałeś mi wielki ślub i wesele. Jak mogłeś?! Ty świnio! Byliśmy ze sobą od prawie 3 lat!- Krzyknęła dziewczyna po czym mocno trzasnęła po mordzie Davida. Najlepsze w tym było to, że miała ona takie paznokcie, że zostawiła ich ślad mu na mordzie. Jednak potwierdziło się to, że David musiał mnie zdradzać za moimi plecami. Szarooki skrzywił się z bólu łapiąc się za miejsce pozostawiające ślad paznokci dziewczyny z którą przed chwilą się pieprzył. Następnie ta laska minęła mnie opuszczając pomieszczenie, a potem mieszkanie chłopaka.

-I co? Mi też wiele rzeczy obiecałeś i jakoś nie dotrzymywałeś obietnic więc masz za swoje bydlaku.- Warknęłam patrząc na niego i sama go spoliczkowałam. Tyle, że w drugi policzek. Dodatkowo kopnęłam kolanem go w jego prawie wystającego z bokserek penisa. David padł na kolana łapiąc się za bolące od kopniaka miejsca. Zaczęłam iść do wyjścia lecz ten jakoś się podniósł. Poszedł za mną zatrzymując mnie. Odwróciłam się gwałtownie i trzasnęłam mu w nos z pięści. Trochę byłam w szoku kiedy z nosa leciała mu krew.

-Ty cholerna dziwko! Wynoś się kurwa z mojego mieszkania w tej chwili!- Wziął butelkę od wina stojącą na półce i rzucił ją w podłogę co spowodowało zniszczenie się jej na podłodze oraz zalanie dywanu winem.- To twoja wina! To przez ciebie cię zdradzałem!- Wrzasnął wściekle David.

-Wiesz co? Najlepiej spierdalaj z mojego życia! Zawsze co nie zrobię to jest moja wina?! Gdybyś był prawdziwym facetem nie obciążałbyś mnie wszystkim!- Krzyknęłam już tracąc nad sobą kontrolę.

-To przez ciebie się tak zachowuje. Sam siebie przez ciebie nie poznaje. Znów potrzebuje pomocy nie mogąc spać po nocach. Błagam. Pomóż mi stać się taki jaki byłem. Pozwól sobie uwierzyć, że nic nie zrobiłaś.- Zaczął błagać mnie na kolanach raniąc je odłamkami szkła oraz brudzić je przez rozlane wino. Pokręciłam głową. Nie miałam zamiaru mu dawać drugiej szansy. Nie po tym co ujrzałam i usłyszałam.

-Wiesz ty co?! Jesteś skończonym dupkiem! Za chuja ci nie wybaczę słyszysz?!- Wykrzyczałam wściekła mimo, że w środku mnie bolało, że nazwał mnie dziwką. Kiedy chciał przytulić moje nogi kopnęłam go w twarz.- Wypieprzaj z mojego życia!- Wydarłam się mocno wkurwiona na niego.

-Evelyn plis. Wierz dobrze, że tylko ja ciebie kocham. Tamta laska... Ona bredziła z tymi zdradami i... O-Ona jest od niego. Błagam. Musisz mi uwierzyć.- Mówił David patrząc na mnie błagalnie. Zaciskałam wściekła pięści.

-Gówno mnie to obchodzi David. Znikaj mi z oczu nim zadzwonię po policję i powiem im, że wszczynasz awantury i mało co mnie nie zraniłeś butelką. Poza tym i tak nie mam zamiaru już przebywać koło ciebie. Jakbyś był porządnym facetem byś do mnie przychodził. Błagał o wybaczenie za wszystko. Ale już za późno.- Powiedziałam idąc do drzwi. Słyszałam jak mnie woła ale ja wyszłam trzaskając drzwiami. Wcześniej zostawiłam swój komplet kluczy do jego mieszkania w jego chacie. Po wyjściu z budynku pozwoliłam by krople deszczu opadły na moją twarz by się uspokoić.

Miłość MafiiWhere stories live. Discover now