Rozdział 50. Szczęście rodziny.

343 8 0
                                    

Po kilku dniach docieramy do wspaniałej, ciepłej Hiszpani. Mason kupił nam wille którą od razu została zawładnięta przez Tajgiego oraz oba dobermany. Jedząc z ukochanym śniadanie spojrzałam przez otwarte okno.

-Och Mason. Tu jest cudownie. Pragnęłabym tu zamieszkać na zawsze.- Powiedziałam przenosząc po chwili wzrok na ojca Severusa i Lili. Uśmiechną się czule łapiąc moją dłoń.- Jednak jednocześnie tęsknie za Avery. Na naszymi spotkaniami, rozmowami, a szczególnie wypadów na zakupy.- Dodałam gdy Mason uniósł moją dłoń i pocałował ją.

-Jeśli tego pragniesz możemy tu zostać na zawsze, a co do Avery to może ona tu przyjechać. Chodź. Przebierzemy się, weźmiemy dzieci i psiaki i pójdziemy na plaże.- Powiedział zadowolony. Uśmiechnęłam się po czym wraz z nim poszłam do naszej sypialni. Mason wziął koszulę oraz krótkie spodnie po czym zaczął się przebierać. Natomiast ja założyłam czarną bieliznę. Stanik był wiązany z tyłu szyi. Owinęłam wokół lekko prześwitującą czarną do kolan przez co większość mojej lewej nogi była odkryta. Spojrzałam na Masona. Uśmiechnął się. Poszłam do Lili i Severusa, a Mason poszedł przygotować wózek. Kiedy przebrałam dzieci włożyliśmy maluchy do wózka, a Hunterowi i Ariochowi przypięliśmy smycze. Tak samo zrobiliśmy z Tajgim  Po chwili wyszliśmy z domu idąc spokojnie. Całą drogę na plaże ludzie patrzyli się na tygrysa który szedł dumnie. Po kilkunastu minutach spaceru docieramy na plaże. Mason rozkłada wielki koc na piasku kiedy zwierzaki się położyły obok. Wyjęłam z wózka dzieciaki które posadziłam na kocu. Po chwili przyszedł mój ojciec. Zaczął pilnować maluchy kiedy ja i Mason mogliśmy się przejść po brzegu plaży.- Evelyn. Ja nigdy nie spotkałem takiej skomplikowanej, piękniejszej, nierozważnej, mądrzejszej i bardziej seksi kobiety w moim życiu. Dlatego...- Urwał swoją wypowiedź klękając na jedno kolano. Z kieszeni spodenek wyjął pudełko z pierścionkiem. Otworzył je, a w środku zobaczyłam cudowny pierścionek. Jeszcze piękniejszy niż ten który znalazłam.- Evelyn wyjdziesz za mnie i czy zechcesz zostać moją cudowną żoną?- Jego pytanie rozłożyło mnie na łopatki. W końcu prosi mnie o rękę. Widzę i słyszę jak ludzie wokół gwiżdżą, klaszczą, a inni krzyczą bym powiedziała "tak". Zamiast odpowiedzieć na pytanie mężczyzny rzucam my się na szyję przez co powalam go na piasek, a moje usta zasłaniają jego w namiętnym pocałunku. Wiem, że w końcu będziemy mogli wziąć ślub i wtedy staniemy się prawdziwą rodziną. Oboje wstajemy z piasku. Szczęśliwy Mason nakłada mi pierścionek na palec po czym idziemy do mojego ojca. Jednak ukryliśmy przed nim nasze zaręczyny. Kiedy wróciliśmy wieczorem Mason przygotował kolacje. Przebrałam się i usiadłam na przeciwko Masona, a mój ojciec między nami. Karmiąc Lili mój ukochany złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego. Wiedziałam, że chce przekazać wspaniałą nowinę mojemu ojcu.

-Tato. Musimy ci coś powiedzieć.- Powiedziałam zerkając na ojca czyszcząc buzie Lili. Ojciec napił się mrożonej herbaty po czym na mnie spojrzał.

-Naprawdę? Jaką? Mam nadzieję, że nie chodzi o kolejną ciąże. Wolałbym poczekać z trzecim wnukiem.- Powiedział rozbawiony. Na słowa mojego ojca Tajgi, Arioch i Hunter spojrzeli na mnie. Zaśmiałam się cicho.

-Nie Pablo to nie jest ciąża. Chciałbym ciebie prosić o rękę Evelyn.- Powiedział Mason patrząc na mojego ojca. Ten spojrzał na niego.

-Zgodzę się pod trzema warunkami. Pierwszy jest taki, że nie pozwolisz by Evelyn i dzieciom coś się stało, drugi to masz skończyć z szemranymi sprawami, a trzeci nie waż się skrzywdzić psychicznie i fizycznie mojej córki bo jak dowiem się, że podniosłeś na nią rękę to osobiście ci ją odetnę jasne?- Zapytał się mój ojciec. Oczywiście oboje zaczęli na ten temat rozmawiać. Po kilku dniach na plaży odbył się mały ślub na którym byłam ja, Mason, Hunter, Arioch, Tajgi, Severus, Lili, mój ojciec, Avery, a nawet Iwo. Wszystko było cudowne. Nawet Mason wynająć fotografa który zrobił nam zdjęcia. Niestety Iwo zmył się zaraz po ślubie. Nie został nawet na kolacji. Chyba nadal przeżywał fakt, że nie będziemy razem. Jednak wiem, że Mason dla mojego i dzieci dobra się zmieni i zerwie z kryminalną przeszłością. A jeśli będzie chciał wrócić zagrożę mu rozwodem. Jednak ochroniarze którzy z nami są by nas chronić nazywają mnie kobietą mafiozy albo nazywają naszą historią połączenie ,,Romea i Julii" razem z ,,Piękną i Bestią". Wspaniały Romeo z niebezpiecznym życiem w mafii często ukazujący oblicze bestii oraz ja wspaniała i piękna Julia która ma spokojne życie do chwili aż poznaje swojego Romea. Nasze dwa światy stały się jednym.

Miłość MafiiWhere stories live. Discover now