Rozdział 37. Stare blizny.

105 5 0
                                    

Siedzę w saunie gdzie się relaksuje. Ciepło i cisza sprzyjają mi i rozluźniają moje ciało. Mogę spokojnie pomyśleć nad wszystkich. Od spotkania z Davidem minął tydzień. Przymykam oczy zadowolona oddychając spokojnie. Z zadumy wyrwał mnie dźwięk otwierania się drzwi i kroków. Spojrzałam. Był to Mason z ręcznikiem owiniętym wokół bioder.

-Dzień dobry. Masz towarzystwo?- Zapytał zamykając za sobą drzwi od sauny. Uśmiechał się.

-Właśnie złożyłam sobie zamówienie na przystojnego, umięśnionego, męskiego towarzysza. Byłam tu bardzo samotna.- Powiedziałam po czym cicho się zaśmiałam razem z Masonem.

-Cóż. Czy to co widzisz spełnia twoje oczekiwania?- Zapytał się siadając koło mnie z uśmieszkiem. Skinęłam zadowolona głową.- Zauważyłem, że od rana jesteś w bardzo dobrym nastroju - Powiedział przyglądając się mi.

-Wiesz na to wygląda mój drogi. A jak ty się masz? Mam nadzieję, że dobrze.- Powiedziałam patrząc.

-Nawet lepiej niż zwykle Evelyn. Kocham być w naszym domu. Przynajmniej mogę widzieć się z tobą i Severusem. Poza tym jestem wtedy szczęśliwy. Mam nadzieję, że czas nie będzie leciał jak jakiś królik na sterydach. Chce korzystać puki jest takim bąkiem małym. No i jeszcze z Iwem mogę trochę pogadać jak ojciec z synem. Czego chcieć więcej?- Zapytał się Mason całując mnie w policzek.

-Nie wiem. Poza ślubem chyba wspólnych wakacji. Naprzykład zimą. O ja... Już się rozmarzyłam. Siedzę na kanapie okryta kocem z kubkiem gorącej czekolady z piankami, Arioch z Hunterem koło kanapy sobie chrapią, a ty bawisz się z Severusem i większym Tajgim koło kominka.- Powiedziałam rozmarzona. Mason zaśmiał się patrząc na mnie.

-Oj kochana. Ty chyba lubisz wahania temperatur. Z cieplutkiej sauny na zimne góry. Ale szczerze. To nawet super pomysł. Jeśli się uda, a mam taką nadzieję to nawet w tym roku pojedziemy. Sprawdzę tylko coś. Poczekaj tu.- Powiedział po czym wstał i wyszedł. Zauważyła, że zostawił swój telefon. Zerknęłam. Były na nim dwa nieodebrane połączenia. Wyciszył go pewnie by nikt nie zawracał mu dupy gdy spędza z nami czas. Zauważam, że pojawia się jakaś wiadomość. Była od jakieś kobiety. Jednocześnie myślałam, że to jakaś jego znajoma albo co gorsza kochanka. Z zawahaniem wzięłam telefon Masona. Był od jakiejś Jane. Pisała by Mason dał jej znać z innego numeru. Podskoczyłam gdy Mason wszedł do środka.- Załatwiłem. Będą wakacje zimowe.- Powiedział szczęśliwy jednak zmienił minę widząc swój telefon koło mnie. Wziął go i zaczął przeglądać.- Jane.- Powiedział z uśmiechem. Jednak po chwili zaczęła się między nami sprzeczka którą przerwałam wychodząc z sauny w samym ręczniku.

-Evelyn co się stało? Czemu płaczesz?- Zapytał się Iwo przyglądając się mnie i łapiąc moje ramiona. Odepchnęłam go od siebie.

-Odwalcie się wszyscy ode mnie.- Powiedziałam i pobiegłam do pokoju. Przebrałam się w byle jaką koszulkę, spodnie i bluzę po czym poszłam do synka. Słyszałam jak Mason głośno rozmawia z Iwem. W pewnej chwili ktoś zapukał i wszedł. Już chciałam wrzasnąć gdy okazało się, że to Iwo.

-Nic mi nie jest. Jestem po prostu w stresie. Muszę odpocząć w samotności. Jeszcze Mason wypisuje z jakąś Jane.- Powiedziałam biorąc Sevcia na ręce i siadając z nim w fotelu.

-Czyli ojciec nie mówił, że ma przyrodnią siostrę? Grubo nie dziwie się.- Powiedział Iwo siadając obok kiedy Tajgi wszedł do pokoju.

-Mówił, że miał brata który umarł na nowotwór. Jedynie o nim wspomniał.- Powiedziałam kołysząc synka. Iwo jedynie westchnął.- Coś nie tak?- Zapytałam się patrząc na niego.

-Po prostu nie wiedziałem, że ojciec zmieni wersje wydarzeń. Chodzi o to, że jego brat nie umarł na nowotwór tylko... Popełnił samobójstwo. Pierwsza dziewczyna wujka była z nim tylko dla pieniędzy. Zabił się kiedy Mason przyszedł do domu. Na wieść o tym James, przyjaciel wujka popełnił samobójstwo skacząc z dachu na wieść, że jego dziewczyną była ex wujka. (Gdyby w serialu Sherlock z 2010 Sherlock się zabił, a zaraz potem John to by było romantyczne. Nie zabijcie mnie za to plis.~Autorka)- Powiedział Iwo. Nie miałam pojęcia, że brat Masona się zabił z miłości.- Ale najlepiej jeśli pójdziesz i pogadacie na spokojnie.- Dodał Iwo. Czułam się tak głupio. Myślałam, że Mason mnie zdradza, a okazało się, że rozmawiał z siostrą.- Evelyn ja...- Przerywa swoje słowa powoli się do mnie przysuwając. Odwracam szybko głowę.

-Nie Iwo. Idź już. Nie chce i nie mogę igrać z ogniem.- Powiedziałam na co chłopak westchnął i poszedł. Sprawdziłam telefon. David napisał. Błagał o spotkanie którego nie chciałam. Niestety nie dał mi wyboru i musiałam do niego jechać. Wzięłam torbę, kluczyki od jednego z samochodów Masona i telefon. Poszłam na dół i zaraz po ubraniu kurtki i butów wyszłam z domu.

Miłość MafiiNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ