13

134 9 0
                                    

Hyunjin wysłuchał całej opowieści chłopaka, powiedział mu co o tym myśli i radził aby wrócił do domu aby jego rodzice się nie martwili. Postanowił ze odprowadzi czarnowłosego do domu, ponieważ było już ciemno. W drodze do domu rozmawiali dużo i więcej się o sobie dowiedzieli. Jeongin dowiedział się ze Hyunjin jest od niego starszy o 2 lata i pracuje w kawoarni. Kiedy byli już pod domem Jeongina wyższy się odezwał.

- Um Jeongin? - piętnastolatek spojrzał na niego - wiem ze trochę to dziwny moment ale dasz mi swój numer? Możesz napisać do mnie jakbyś chciał się kiedyś wygadać.

- Pewnie - uśmiechnął się i wymienili się numerami. - i dziękuję ze mnie wysłuchałeś.

- Nie ma za co młody - powiedział i potargał jego włosy - idź tam i z nimi pogadaj, napisz jak poszło ja spadam.

- Dobrze hyung - pomachał mu na odchodne.

Jeongin wziął głęboki wdech i wszedł do mieszkania. Zdjął buty, a kurtkę odwiesił na wieszak. Powoli wzszedł do kuchni w której ujrzał Chana. Widać było ze był zmartwiony, siedział przy blacie podparty ręka, oczy miał czerwone zapewne od płaczu. Piętnastolatek zdawał sobie sprawę z tego ze to jego wina.

- Tato..? - powiedział cicho, a mężczyzna od razu na niego spojrzał. Kiedy ujrzał przed sobą Jeongina wstał i do niego podszedł zamykając go w szczelnym uścisku - Przepraszam tato, ja nie chciałem, ja wcale tak nie myślę - chłopak po prostu się rozpłakał. Wiedział ze swoimi słowami zranił Minho i czuł się z tym źle. Chciałby móc w tym momencie cofnąć czas i wszystko naprawić. 

- Co się z tobą dzieje Innie...? - zapytał po czym odsunął się od czarnowłosego. Położył swoja ręce na jego policzku gładząc przy tym go kciukiem - wiesz jak się cholernie martwiłem? Minho to samo. Gdzie byłeś?

- Przepraszam - wydukał przez łzy - J-ja nie chciałem... G-gdzie jest tata? J-ja musze go p-przeprosić.

- Na górze u siebie - powiedział i pozwolił piętnastolatkowi pójść na górę.

Chan chciał z nim pogadać, dowiedzieć się dlaczego się tak zachowuje, ale podświadomie czuł ze młodszy i tak nie wyzna mu prawdy. Postanowił ze po wszystkim pogada z mężem o dziwnym zachowaniu Jeongina.

Czarnowłosy ruszył we wskazanym mu kierunku. Miał straszne wyrzuty sumienia i miał cicha nadzieje że Minho nie będzie na niego zły i wybaczy mu te okropne słowa, które wypowiedział. Liczył też że jego rodzice nie będą wypytywać go o szczegóły jego popytu poza domem. Raczej nie byli by zadowoleni że rozmawiał z nieznajomym którego poznał przypadkiem.

Powolnym krokiem przekroczył próg sypialni rodziców i ujrzał tam Minho siedzącego na łóżku tyłem do niego. Starszy wpatrywał się  w okno, w zapełnione gwiazdami niebo. Jeongin mógł przysiąść że usłyszał pociąganie nosem, a wiec zapewne Minho płakał. Nie dziwił mu się, to co mu powiedział było straszne i zapewne zabolało go to. 

Chłopak podszedł bliżej łóżka na którym siedział mężczyzna i spojrzał na zapłakana twarz Minho, który spojrzał na niego. Starszy miał przekrwione oczy oraz zaschnięte łzy na policzkach, widać było po nim że zabolały go słowa syna. Jeongin upadł na kolana i ponownie się rozpłakał, cholernie bolał go widok Minho w takim stanie. Położył swoja głowę na jego kolanach, łapiąc przy tym ręce starszego.

- P-przepraszam tato... ja wcale tak nie myślę błam cię wybacz mi - zaczął desperacko prosić - byłem zły i gadałem głupoty... jesteś moim tata... obydwoje nimi jesteście - podniósł głowę aby spojrzeć w oczy Minho, widział w nich smutek i ból - innych rodziców nie mam...

- Innie proszę wstań - powiedział pociągając przy tym nosem. Czarnowłosy wykonał polecenie, zajmując miejsce obok - nie żyjemy w osiemnastym wieku żebyś musiał mnie tak przepraszać - zaśmiał się kładąc dłoń na policzku Jeongina - wszystko gra, nie przejmuj się - uśmiechnął sie słabo.

- Jest mi głupio... - wyznał czując ciepłe ręce na swoich licach - zrobiliście dla mnie wszystko, żebym nie czuł się inny... nie czuł się gorszy... naprawdę nie czułem tego że nie jestem prawdziwa częścią tej rodziny...

- Nie mów tak nawet, nie jesteś inny ani gorszy, a co najważniejsze jesteś częścią tej rodziny - przytulił go do siebie pozwalając sie wypłakać, mocząc tym samym koszulkę Minho - spokojnie, nie jestem zły, jestem tu - próbował go uspokoić, kiedy chłopak nie przestawał paka.

We are family - HyuninWhere stories live. Discover now