16

131 8 8
                                    

Rano czarnowłosy rozmawiał z rodzicami, wspólnie podjęli decyzję o tym że chłopak zostanie dzisiaj ponownie w domu. Z racji tego że starsi martwili się o niego postanowili że Minho weźmie dziś wolne i zostanie z nim. Przez całe południe mężczyzna próbował porozmawiać z synem, lecz on w dalszym ciągu nie chciał z nim rozmawiać. Po południu kiedy wrócił Chan z Felixem najmłodszy powiedział że idzie się spotkać z Jungwonem bo ten mam mu coś do przekazania w sprawach szkolnych. Starsi niechętnie zgodzili się i puścili chłopaka samego.

Jeongin ruszył na spotkanie do kawiarni, był umówiony na 18 i właśnie ta godzina się zbliżała. Chciał dotrzeć tam jak najszybciej aby to już zakończyć i mógł spotkać się z Hyunjinem. Nie znał chłopaka za dobrze, ale wydawał mu sie bardzo miły, zwłaszcza po tym jak rozmawiali razem w parku.

Kiedy w końcu przekroczył próg kawiarni do której zmierzał, przy jednym ze stolików ujrzał siedzącego mężczyznę z którym planował się spotkać. Rozejrzał się jeszcze dokładniej i za ladom dostrzegł stojącego Hyunjina, który uśmiechnął się do niego co młodszy oczywiście odwzajemnił. Niechętnie podszedł do stolika przy którym siedział mężczyzna, nie chciał z nim rozmawiać ale musiał.

- Jeongin jednak przyszedłeś - powiedział przyglądając mu się dokładnie - przemyślałeś to? Podjąłeś decyzje? Mam tu papiery o które ostatnio pyt... - nie dokończył ponieważ chłopak mu przerwał.

- Proszę cię zniknij z mojego życia - powiedział szybko, a starszy spojrzał na niego smutno - ja... ja rozumiem, ale ja mam już rodziców, a to nic nie zmienia - wskazał palcem na papiery które mężczyzna trzymał w dłoni - zostawiłeś mnie... mam już rodziców i nie potrzebuje nowych...

- Rozumiem - przyznał chowający teczkę z powrotem do torby z której uprzednio je wyjął - oni dali ci to czego ja nie dałem. Dali ci dom i kochająca rodzinę, nie będę się mieszać. - wstał i zarzucił torbę na ramie - ale jeżeli chciałbyś mieć ze mną jakiś kontakt to napisz... Dzięki ze przyszedłeś.

Mężczyzna opuścił kawiarnie zostawiając Jeongina samego. Chłopak wpatrywał się w jeden punkt, a łzy napływały mu do oczu. Właśnie poznał swojego prawdziwego tatę, nie wiedział czy chce mieć z nim kontakt, przecież go zostawił, samego w domu dziecka, wiec dlaczego miałby chcieć? Z zamyślenia wyrwał go Hyunjin który właśnie do niego podszedł.

- Mam przerwę, idę zapalić chodź za mną - oznajmił i ruszył w kierunku zaplecza.

Młodszy bez wahania wstał i ruszył za nim. Po wyjściu na zewnątrz zauważył Hyunjina siedzącego na ziemi i odpalającego papierosa, podszedł bliżej i usiadł obok. Schował zapalniczkę do kieszeni i zaciągnął się dymem papierosowym spoglądając przy tym na młodszego.

- Powiedziałem mu ze nie chce się z nim więcej widzieć - zaczął patrząc przed siebie - nie wiem czy to dobra decyzja... to mój ojciec.

- Dałbym ci bo mi to pomaga jak się stresuje, lecz nie chce żebyś upadł tak nisko jak ja - zaśmiał się przypominając sobie moment w którym zaczął popadać w nałóg - zamiast tego poratuje cię nudną gadką o tym co ja na ten temat myślę. Zostawił cię, jest twoim biologicznym tata, ale prawda jest taka że za rodzica uważa się tego kto cię wychował, chronił i opiekował się tobą. On tego nie zrobił wiec nie powinieneś go za niego uważać. - wyjaśnił zgaszając końcówkę papierosa o chodnik.

- Może masz racje... - wymamrotał bawiąc się palcami - pytałeś mnie wczoraj co się stało... pogodziłem się z tata...

- Ale? - dopytał spoglądając na niego - zawsze jest jakieś ale.

- Nie ma żadnego ale - okłamał go nie chcąc się przyznawać do tego jak zdemolował wczoraj łazienkę podczas ataku złości.

- To dlaczego mi nie odpisywałeś? - zapytał chcąc dowiedzieć się więcej, czuł ze młodszy nie mówi mu całej prawdy i chciał ja z niego wyciągnąć.

Jeongin otworzył usta w celu wyjaśnienia, ale po chwili je zamknął, nie wiedział co ma powiedzieć, żadne kłamstwo nie przychodziło mu do głowy. Na jego szczęście usłyszał sygnał z telefonu który miał w kieszeni. Wyciągnął go, a na wyświetlaczu ujrzał numer Felixa, szybko odebrał i przyłożył telefon do ucha. Hyunjin wpatrywał się w młodszego i czekał aż skończy rozmawiać.

- Muszę iść, tata mówi ze mam wracać - wstał z brudnej ziemi i otrzepał spodnie z piasku - mam nadzieje ze się jeszcze zobaczymy panie Hwang - uśmiechnął się i powoli ruszył przed siebie .

- Ja tez słodziaku! - krzyknął kiedy chłopak zaczął się oddalać. - Następnym razem pójdziemy na ten spacer!

_____

Już jest tylko nie bijcie mnie 😭

We are family - HyuninWhere stories live. Discover now