27

106 7 1
                                    

Następnego dnia w szkole Jeongin standardowo każda przerwę spędzał z Jungwonem któremu już powiedział o jego związku z Hyunjinem. Nie mógł się doczekać aż pójdzie do kawiarni w której pracuje i wrócą razem do domu starszego, a później do kina jak obiecał mu Hyunjin.

Po skończonych lekcjach chłopak szybko udał się do kawiarni w której chwile musiał poczekać aż starszy skoczy prace, następnie razem udali się do miejsca docelowego. Hyunjin kupił im bilety na film który oczywiście nie był horrorem, następnie wrócił do Jeongina który stał z zakupionymi przekąskami niedaleko. Zdziwiło go tylko kiedy obok swojego chłopaka ujrzał jakiegoś chłopaka który z nim gadał. Kiedy się przyjrzał zobaczył ze młodszy nie jest chętny do rozmowy wiec podszedł do nich.

- Mam bilety słodziaku idziemy? - zapytał obejmując ręka jego ramie uśmiechając się czule - kto to? - zapytał patrząc na chłopaka stojącego obok.

- A ty to kto? - spojrzał na Hyunjina jakby ten właśnie mu w czymś przeszkodził.

- Jego chłopak - uśmiechnął się chamsko widząc jak ten z niedowierzaniem na niego patrzy i odchodzi mruczeć coś pod nosem - wiec? Kto to był? - odwrócił swój wzrok na Jeongina.

- Nie wiem chyba próbował mnie poderwać, a co zazdrosny? - zapytał chodź widział w jego oczach złość.

- Tak jestem zazdrosny i to bardzo - powiedział i pomachał mu nagle biletami przed twarzą - chodźmy na ten film chyba ze chcesz żebym zaczął gonić tego typa i rozwalił mu ta buźkę.

- Chodź już zazdrośniku - zaśmiał się zabierając przekąski i ciągnąć starszego w stronę sali.

Kiedy film się skończył chłopcy ruszyli trzymając się za ręce w stronę domu młodszego. Hyunjin obiecał ze odprowadzi go pod same drzwi bo w dalszym ciągu bał się ze historia się powtórzy. Szli blisko siebie i rozmawiali, a bardziej Jeongin zadowolony mu o czymś opowiadał, a Hyunjin uważnie go słuchał. Starszy uwielbiał słuchać jak chłopak o czymś opowiada, tym bardziej jak się śmiał, wiedział wtedy ze jest naprawdę szczęśliwy, a na tym mu zależało.

- Zimno ci? - zapytał nagle czując jak się trzęsie. Chłopak lekko pokiwał głowa na tak, a starszy puścił jego chłodna dłoń i zaczął zdejmować szali który chwile później nałożył czarnowłosemu - mówiłem ci żebyś się ubrał ciepło, później będziesz chory - powiedział i wyciągnął z kieszeni rękawiczki które założył na jego dłonie.

- Marudzisz jak mój tata - prychnął i chwile później poczuł jak Hyunjin składa na jego czole motyli pocałunek, przez co zalał się czerwienią, teraz przynajmniej mógł to zwalić na pogodę.

- Bo się o ciebie martwię gamoniu - złapał go za dłoń i ponownie ruszyli w stronę domu w dalszym ciągu zarumienionego chłopaka.

Przez całą drogę do domu czarnowłosego Hyunjin uważnie słuchał każdej jego opowieści, mógł w tym momencie stwierdzić że nigdy mu się nie znudzą. Będąc już pod domem starszy chciał się już pożegnać lecz ten mu przerwał.

- Wejdziesz jeszcze na chwilę? - zapytał patrząc na niego błagalnym wzrokiem, nie chciał się jeszcze z nim rozstawiać. - Hyung proszę

- Twoi rodzice nie będą mieli z tym problemu? - zapytał a ten pokręciło głową - no dobrze wejdę jeszcze na chwilę.

Młodszy uśmiechnął się ukazując swój aparat przez co Hyunjin również się uśmiechnął, jego uśmiech był cholernie zaraźliwy. Weszli do środka, a starszy przywitał się z jego rodzicami.

We are family - HyuninKde žijí příběhy. Začni objevovat