34

110 9 27
                                    

Jak powiedział Chan zadzwonił na policję. Mężczyzna który podawał się za ojca Jeongina został zatrzymany i prawdopodobnie trafi do więzienia. Okazało się że chciał on po prostu porwać chłopaka i wykorzystać.

Jeongin wiedział że był głupi że tak po prostu uwierzył mu na słowo, ale po tym jak pokazał mu podrobione dokumenty potwierdzające że jest jego ojcem, to kto by nie uwierzył. Oczywiście po tym wyjściu na imprezę i nie odbieraniu telefonów, chłopak wiedział ze jaj wrócą do domu to będzie mieć niezła awanturę i z pewnością dostanie szlaban.

Przez cala drogę do domu nikt się nie odzywał. Jechali w całkowitej ciszy, ale mimo świadomość tego ze za chwilę odbędzie się kolejna poważna rozmowa on myślami był gdzieś indziej, przy Hyunjinie. Wiedział ze ten był zawiedziony i prawdopodobnie zły na niego i myślał jak ma to naprawić. 

Dalej w ciszy weszli już do mieszkania. Jeongin poszedł za Minho do salonu i usiadł obok niego na kanapie. Wiedział po nim ze jest już zmęczony i w dalszym ciągu przerażony. Chwile później do pomieszczenia wszedł również najstarszy.

- Przepraszam... - wymamrotał kiedy starszy usiadł obok. Miał dość tej ciszy. Jego rodzice byli pewnie zawiedzeni jego głupim zachowaniem i dołowało go to - wiem to było głupie przepraszam.

Minho tylko westchnął słysząc kolejne przeprosiny.

- To było bardzo głupie - poprawił go Chan. - możesz nam wytłumaczyć co tam robiłeś? Dlaczego się tam upiłeś? I dla czego nie przyszedłeś z tym do nas od razu?

- Jak wracałem ze szkoły to on znów mnie zaczepił... - wyznał czując łzy w kącikach oczu - Spanikowałem i uciekłem do domu... Później zanim wróciliście znów to zdobiłem... - pociągnął nosem czując jak łzy powoli wypływają z jego oczu, cholernie żałował że ponownie zrobił sobie krzywdę - naprawdę chciałem przestać ale za każdym razem jak wpadam w panikę to mi w jakiś sposób pomaga... Później Jungwon do mnie napisał i nie wiem czemu zgodziłem się tam pójść.. chciałem tylko przestać o tym myśleć.. Starsi chłopacy namawiali wszystkich do pica i uległem ich... Chociaż tak naprawdę nie było to przyjemne, ale piłem dalej bo myślami byłem gdzieś indziej... przepraszam...

- Ile jeszcze razu będziesz nas przepraszać? - odezwał się załzawiony Minho.

- Minnie proszę cię - zaczął lecz nie dane mu było dokończyć.

- Nie Chan - przerwał mu - Innie to nie pierwszy raz kiedy robisz coś głupiego i nie myślisz o konsekwencjach. Za każdym razem nas przepraszasz i mówisz ze to się nie powtórzy, a i tak się powtarza.

Najmłodszy spuścił głowę w dół. Jego policzki były mokre od łez które nie przestawały wypływać z jego oczu. Czul się okropnie ze znów dał się ponieść emocja i nie pomyślał jak to się mogło skończyć.

- Spokojnie Minnie, myśmy na spokojnie wszystko wyjaśnić - uspokoił go mąż chcąc jakoś wszystko ułożyć - musimy postawić jakieś warunki bo to wymyka się spod kontroli. Po pierwsze to na pewno dostaniesz szlaban, a po drugie to musimy sobie ufać tak? Jesteśmy rodzina przecież będziemy cię wspierać w każdej sytuacji. Musisz przestać nas okłamywać.

- Wiem... Balem się ze będziecie źli ze z nim rozmówiłem.. - pociągnął nosem - ja na prawdę myślałem ze jest moim tata.. i obawiałem się ze jak wam powiem to pomyślicie że nie doceniam tego co dla mnie zrobiliście..

- Co ty wygadujesz? Przecież cię kochamy i nigdy byśmy tak nie pomyśleli - powiedział najstarszy obejmując syna  - Przepraszamy ze nie powiedzieliśmy ci o tym, powinnyśmy byli to zrobić ale myśleliśmy ze to nie jest odpowiednia pora.

- Rozumiem nie jestem na was zły.. to za zawiniłem.. - chłopak przytulił starszego - jakbym wam powiedział to by do tego nie doszło..

- Wszystko jest już w porządku tak? Nic się nie dzieje - pocieszył go i przyciągnął Minho który również przytulił syna - Kochamy cię Innie.

Chłopak mocno przytulił się do starszych i zwyczajnie rozpłakał jak małe dziecko. Było to dla niego za dużo emocji, ale mimo wszystko cieszył się ze to wszystko się już skończyło. Kiedy wszyscy się już uspokoili, czarnowłosy odsunął się i spojrzał na Minho.

- Tato? Czy moglibyście zabrać mnie do taty..? - zapytał niepewnie - Chciałbym go odwiedzić... 

- Oczywiście ze tak - uśmiechnął się do niego chcąc go pocieszyć - Możemy pojechać tam jutro co ty na to?

- Chciałbym dziękuje - ponownie przytulił się do starszego.

Jeongin czuł że to koniec tego wszystkiego. Miał nadzieje ze wszystko wróci już do normy, że znów będą szczęśliwi i nikt i nic nie będzie sprawiać zdanych problemów. Jedyne o co teraz się martwił to o to co myśli teraz Hyunjin. Obawiał się ze chłopak jest na niego zły i zawiedziony Obawiał się ze będzie na niego wściekły i nie będzie chciał z nim rozmawiać a w najgorszym przypadku zerwie z nim. Czego bardzo nie chciał. Musiał z nim jakoś porozmawiać, a jedyne co go na razie blokowało to ten cholerny szlaban.

_______________

Hejka misiaki przepraszam że tak długo mnie nie było, ale już do was wracam ^^
Nie miałem żadnego pomysłu na ten rozdział dlatego tak długo mi to zajęło ale po czasie wszystko samo się skleiło w całość XD
DupaToja dziękuje ci bardzo za te ostatnie wiadomości jakie dostałem były bardzo miłe i zmotywowało mnie to do dokończenia tego rozdziału <<3
Mam nadzieję ze wam się podoba i tym razem widzimy się jutro ❤️‼️

We are family - HyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz