33

122 11 14
                                    

Kiedy wracali Jeongin czuł się przytłoczony ta cisza, nie chciał aby ten był na niego zły. Trzęsącą się ręką splótł palce z tymi starszego, który trzymał jego dłoń mocno. Nie zareagował, nie spojrzał na niego, dalej szedł, ale nie odtrącił jego ręki czyli może nie będzie na niego zły.

Będąc już pod domem chłopak zauważył jak z domu wychodzą jego rodzice. Starsi szybko podbiegli do tej dwójki i zamknęli Jeongina w szczelnym uścisku, a on zwyczajnie się rozpłakał. Cała ta sytuacja była dla niego bardzo stresująca i czuł się okropnie.

- Gdzie ty byłeś? Wiesz jak się z tatą martwiliśmy? - powiedział nagle Minho przerywając cisze. Starszy odsunął się od niego - Jesteś pijany?

- P-przepraszam - wydusił z siebie dalej płacząc.

- Hyunjin? - zapytał Chan mając nadzieję że tan mu coś powie, lecz ten nawet nie zareagował.

Chłopak patrzył się przed siebie, a w kącikach jego oczu znalazły się łzy. Nawet Jeongin spojrzał na niego, ale on dalej stał w miejscu. W jego głowie nagle pojawiło się wspomnienie kiedy młodszy zwierzał mu się po tym jak rozmawiał z ojcem. A obraz ten pojawił się dlatego że właśnie przed nim  stał ten mężczyzna, ten sam który był tego dnia w kawiarni.

Hyunjina wmurowało czy to może być to? Czy rozwiązanie dziwnego zachowania jego chłopaka właśnie stało przed nim? Jak on mógł wcześniej tego nie zauważyć?

Mężczyzna szedł w ich kierunku lecz wpatrzony był w telefon więc ich nie widział. Hyunjin nie przejmował się w tym momencie faktem że Jegongin nikomu nie powiedział, on musiał to wiedzieć.

- Innie? - przeniósł wzrok na najmłodszego patrząc mu w oczy - To przez niego prawda? Znów z nim rozmawiałeś? 

- Hyunjin o kim ty mówisz? - zapytał nie najstarszy nie rozumiejąc o co chodzi.

- Tak... -odpowiedział nagle czarnowłosy przez co wszyscy na niego spojrzeli. Po jego policzkach dalej spływały łzy, a on wiedział że ukrywanie tego nie ma już sensu - Przepraszam... Powinienem był komuś od razu powiedzieć... Ale ja się boje ja nie chcę żeby mnie zabrał - wyjaśnił szybko patrząc na starszego.

Minho I Chan spojrzeli na siebie nie wiedział o co mu chodzi. Zaczynali się coraz bardziej martwić. Coś złego się działo a oni nie wiedzieli co i jak pomóc Jeonginowi.

- O czym ty mówisz Innie? - zapytał nagle Minho patrząc na najmłodszego. Nie miał już wyjścia, musiał im wszystko powiedzieć.

- Mój biologiczny tata do mnie napisał i teraz nie chce dać mi spokoju - zaczął się tłumaczyć - powiedział mi że chce mnie z powrotem i ze mnie zabierze. Ciągle za mną chodzi, boje się go. Przepraszam wiem że powinienem wam powiedzieć ale nie chciałem żebyście się martwili. Myślałem że da mi spokój...

Mężczyźni spojrzeli na siebie porozumiewawczo, a Jeongin nie wiedział jakiej reakcji ma się spodziewać. W końcu Minho ujął jego dłonie w te swoje i zaczął.

- Skarbie to nie mógł być twój tata - wyjaśnił, a Jeongin jak i Hyunjina spojrzeli na starszego zszokowani - twój tata nie żyje - kolejne łzy spłynęły po twarzy najmłodszego - przepraszam że ci nie powiedzieliśmy, ale chcieliśmy jeszcze poczekać.

Hyunjin był w takim samym szoku jak czarnowłosy. Nie mógł uwierzyć w to co usłyszał. To kim w takim razie był ten facet?

- To kim w takim razie jest ten facet? - zapytał Hyunjin wskazując palcem na mężczyznę który w dalszym ciągu nie widział że idzie w ich kierunku.

Wszyscy obrócili się w jego stronę, a Jeongin ścisnął mocniej dłoń Minho. Starsi od razu zrozumieli że osoba która szła w ich stronę to był ten mężczyzna który podawał się za ojca Jeongina.

- Channie chyba musimy zadzwonić na policję - powiedział kiedy zrozumiał że ten mężczyzna to zwykli oszust który starał się go jakoś wykorzystać.

_________________

Hejka misie strasznie przepraszam że dopiero teraz wstawiam rozdział ale tak wyszło

Nie wiem kiedy będzie następny bo nie jest on nawet zaczęty ale postaram się to szybko ogarnąć bo brakuje mi na razie tylko 34 rozdziału a reszta powinna pojawiać się już regularnie

We are family - HyuninWhere stories live. Discover now