45

139 7 6
                                    

Była sobota, Jeongin siedział właśnie u Hyunjina w domu i oglądał bajkę jedząc przy tym żelki. Starszy był w kuchni i gotował dla nich obiad. Z uśmiechem spoglądał co jakiś czas na czarnowłosego który wciągnął się w oglądanie. Kiedy skończył postanowił przerwać mu tę czynność. Zdjął fartuch i podszedł do kanapy na której leżał chłopak. Bez zastanowienia położył się na nim kładąc swoją głowę na jego brzuchu.

- Ugh hyunggg ciężki jesteś - powiedział, a starszy się tylko zaśmiał.

- Za to ty jesteś zbyt lekki - odpowiedział podnosząc głowę aby na niego spojrzeć - musisz zacząć więcej jeść.

- Nie moja wina że nie mogę dużo zjeść - mruknął udając obrażonego - mam za mały żołądek.

- Jasne dobra wstawaj księżniczko obiad gotowy - wstał na równe nogi ale młodszy się nie ruszył - Czyżby moja księżniczka się obraziła?

Chłopak mu nie odpowiedział tylko skrzyżował ręce na piersi. Starszy zaśmiał się i wziął go na ręce na co Jeongin zareagował piskiem zaskoczenia. Hyunjin zaniósł go do kuchni i posadził na jednym z krzeseł.

- A teraz jemy - zaczął nakładać wszystko na talerz - wszystko ma być zjedzone.

- Zachowujesz się jak mój tata - mruknął, a wyższy położył przed nim talerz - To za dużo! Nie zjem tyle!

- Innie mieliśmy umowę - przypomniał mu - Obiecałeś mi że będziesz więcej jadł bo to za mało po za tym to jest normalna porcja. Chociaż spróbuj proszę.

Podszedł bliżej i delikatnie musnął jego usta. Martwił się i to wszystko robił z troski. Widział jak chudy był chłopak wcześniej, a teraz schudł jeszcze bardziej. Przez ostatnie 2 miesiące Jeongin czuł się dobrze, chodził częściej do pani Park, a co najbardziej liczyło się dla starszego to fakt że chłopak już niczego nie ukrywał. Za każdym razem kiedy coś się wydarzyło i Jeongin nie umiał sobie z tym sam poradzić to tym razem nie ukrywał tego i nie wyzywał się na sobie tylko przychodził rozmawiać z Hyunjinem. Pomagało mu to, a co najważniejsze nie robił już sobie krzywdy.

Po zjedzeniu co trochę trwało gdyż Jeongin cały czas mówił że to za dużo i nie zje tyle, ale kiedy w końcu dał radę to poszli dokończyć bajkę która zaczęli. Leżeli na kanapie przytuleni do siebie skupieni na bajce. Byli szczęśliwi. Nareszcie wszystko było dobrze i nic nie mogło już tego zniszczyć. Między nim a Felixem jest już wszystko w porządku, a z Hyunjinem jest w szczęśliwym związku. I nie planuje niczego zmieniać.

Wieczorem Jeongin zadzwonił do rodziców i wyprosił ich aby mógł zostać u starszego na noc. Nie było to łatwe gdyż oni z początku nie chcieli się zgodzić, ale mimo wszystko ulegli, głownie dlatego że Chan zaczął przekonywać męża dzięki czemu się zgodził.  

Hyunjin dał chłopakowi swoje ubrania które pewnie będą na niego za duże i będzie w nich wyglądać jak worek, a jego chłopak w tym czasie usiadł przy swoim komputerze i odpalił na szybko jakąś grę. Postanowił pograć sobie kiedy ten będzie się myć, gdyż wiedział że ten robi to długo.

Po dłuższym czasie chłopak wyszedł w końcu już z łazienki ubrany w o wiele za duże ubrania Hyunjina. Podszedł bliżej grającego chłopaka i stanął obok.

- Chłopaki poczekajcie chwilę - powiedział i zdjął słuchawki - już się umyłeś? - zapytał i złapał go za rękę - chcesz się położyć? Wyłączę i się położymy dobrze?

Już chciał wstać i powiedzieć kolega ze musi już kończyć ale ten go powstrzymał.

- Nie - powiedział i usiadł starszemu na kolanach. Oplótł rękami jego kark, a głowę schował w zagłębieniu jego szyji - graj dalej.

- Aw od kiedy ty taki odważny? Zazwyczaj się wstydzisz wszystkiego - pocałował go w czoło.

- Cicho bądź już i graj - starszy się zaśmiał - kocham cię.

- Ja ciebie też słodziaku. 

Młodszy ułożył wygodniej głowę na ramieniu chłopaka chowając ja przy tym w zagłębieniu jego szyji. Zaciągnął się jego zapachem licząc że poczuje słodki zapach jego perfum, ale skrzywił się wracając do rzeczywistości kiedy poczuł nieprzyjemny zapach papierosów.

- Śmierdzisz - mruknął niezadowolony tym zapachem i odsunął się żeby moc spojrzeć na jego twarz - cały czas śmierdzisz tym gównem. Jest jeszcze gorzej, wcześniej nie czułem tego tak bardzo, a teraz kiedy cię całuje to czuje to świństwo, nawet jak do ciebie podchodzę to tym śmierdzisz!

- Innie nie krzycz proszę - uspokoił go i pogłaskał po biodrach - wiem ostatnio dużo paliłem, byłem ostatnio zdenerwowany, ale obiecuje ze będę palic mniej.

- Lepiej było jakbyś całkiem skończył z tym pieprzonym nałogiem - burknął ewidentnie zły.

Hyunjin westchnął głośno po wypowiedzeniu tych słów, nie lubił kiedy młodszy przeklinał i zawsze go za to karcił, sam starał się rzadko używać wulgaryzmów. Nie był też w stanie rzucić ot tak palenia, wiedział że był uzależniony i to od bardzo dawna, zdawał sobie sprawę z tego jakie to było niezdrowe, ale nie potrafił i nie chciał.

- Nie przeklinaj gamoniu - pstryknął go w nos, a on go zmarszczył - ograniczę to obiecuje.

Chłopak tylko wywrócił oczami.

- Hyung? - zapytał - Dlaczego tak właściwie zacząłeś palic? Nigdy nie rozmawiamy o tobie tylko o mnie. Nie wiem nic o twoich rodzicach, dlaczego zacząłeś palic, czemu mieszkasz sam?

Spojrzał na niego jakby nie rozumiał co chłopka do niego mówi, ale rozumiał wszystko dokładnie, tylko nigdy nikomu nie mówił o jego sytuacji rodzinnej która nie była idealna.

- Przepraszam - wymamrotał i spuścił wzrok myśląc że zapytał o za dużo.

___________________

Ee możliwe że znów zapomniałem że rozdział się sam nie wstawi...

Ale już jest!

Ostatnio trochę skupiłem się nad nowym pomysłem chce napisać coś o mafii i zacząłem już pisać jeden rozdział, no i jeszcze mam parę książek w roboczych

Mam w głowie za dużo pomysłów ale żadnego nie moge zrealizować XD

Miłego dnia/wieczoru <<3

We are family - HyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz