17

117 11 4
                                    

Przez ostatni tydzień wszystko wyglądało normalnie, Jeongin i Hyunjin codziennie ze sobą pisali, parę razy nawet się spotkali, Felix i Changbin zaprzyjaźnili się, lecz Jisung uważał że Changbin próbuje poderwać piegowatego tylko on tego nie widzi. Minho i Chan odbyli poważna rozmowę z najmłodszym, gdyż nie chciał on isc do psychologa ponieważ uważał ze nic mu nie jest, na jego nieszczęście starsi postanowili że i tak umówią chłopaka na wizytę, ponieważ się o niego martwią i nie chcą aby to się powtórzyło.

Dziś właśnie wypadał ten dzień w którym chłopak razem z rodzicami ma się zjawić na pierwszej wizycie przez co bardzo się stresował. Przez cały dzień w szkole był nieobecny, nie uważał na lekcjach, kiedy rozmawiał z Jungwonem cały czas się zawieszał i co chwile obgryzał paznokcie.

Podczas jednej z przerw kiedy siedział z chłopakiem pod drzewem wyższy z nich dalej rysował w szkicowniku i opowiadał o czymś, ale Jeongin nie wiedział o czym, wyłączył się i przestał go słuchać. Jego myśli wróciły do tego że będzie musiał tam jechać mimo iż nie chciał.

- Jeongin! - wrzasnął Jungwon kiedy młodszy nie odpowiedział na jego pytanie - słuchasz mnie w ogóle?

- Przepraszam - wymamrotał spoglądając na swoje buty - ja... muszę do łazienki - wypalił szybko wstając z ziemi.

Zabrał swój plecak i w pośpiechu pognał do szkoły ignorując wołania Jungwona. Chwile później znalazł się w jednej z kabin szukając czeków w swoim plecaku. Lekcja już dawno się zaczęła, wiec czarnowłosy był sam. Po chwili z kieszeni plecaka wyciągnął to czego szukał i w dłoni trzymał odłamek szkła który schował tam wcześniej.

***

Felix leżał na swoim łóżku śmiejąc się do telefonu, przed chwila razem z Jeonginem wrócili do domu, młodszy czekał na rodziców bo wizytę mieli na 18, a piegowaty zaszył się w swoim pokoju. Pisał właśnie z Changbinem gdyż był z nim na dziś umówiony, kiedy nagle do pokoju wparował czarnowłosy rzucając się na łóżko.

- Czego chcesz? - zapytał nawet na niego nie patrząc, wolał dalej pisać ze starszym - jeżeli nic to wyjdź.

Młodszy nie odpowiedział tylko dalej leżał spoglądając w jego telefon. Piegowaty obrócił głowę  w jego stronę i spojrzał na niego pytającym wzrokiem.

- Boje się... - wymamrotał odwracając wzrok, było to głupie że stresował się ta wizyta. Nie wiedział czemu przyszedł akurat do niego, ale musiał z kimś pogadać. - ta wizyta...

Felix przez chwilę patrzył na niego jakby nie wiedział o co mu chodzi, ale rozumiał wszystko co do niego mówił, zastanawiało go tylko dlaczego mówi to jemu, dlaczego przyszedł pogadać z nim. Miał ochotę powiedzieć mu żeby nie przesadzał i wziął się w garść, ale głos w jego głowie mówił mu żeby pogadał z nim chociaż przez chwilę, jemu chyba na tym zależy...

- Czego? - odezwał się w końcu, kiedy zrezygnowany czarnowłosy chciał już wstać i wyjść zostawiając go w spokoju - to tylko jedna wizyta nic takiego. Pójdziesz tam pogadasz z nią jak stwierdzi że nic ci nie jest to będzie tyle, a jak stwierdzi że coś się dzieje to pewnie przepisze ci jakieś leki czy coś - wyjaśnił mu, chcąc chodź trochę podnieść go na duchu - nie przejmuj się tym tak, ta pani tylko z tobą pogada, przecież nic ci nie zrobi.

- Mhm - mruknął analizując wszystko co powiedział, może faktycznie nie będzie tak źle.

_______

Wiem że trochę krótki ale dla was wstawiam 😘

We are family - HyuninWhere stories live. Discover now