22

129 9 6
                                    

Minęło pół tygodnia, rodzice chłopców byli wdzięczni Hyunjinowi za to że zareagował kiedy zobaczył ten wypadek. Minho I Chan codziennie przychodzi do Jeongina i siedzieli z nim mimo iż nie wybudził się on jeszcze. Hyunjin też przychodził, nie codziennie gdyż miał pracę, ale starał się przychodzić w każdej wolnej chwili.

Tak też było teraz, Hwang siedział przy jego łóżku trzymając go za rękę. Dalej był nie przytomny co dobijało go. Chciał znów ujrzeć jego uśmiech, chciał usłyszeć jak się śmieje.

- Innie... Co ty tam robiłeś...? - zapytał siedząc ze spuszczona głową.

- P-przepraszam hyung - wymamrotał powoli otwierając oczy.

Hyunjin spojrzał na niego zszokowany. Kiedy otrząsnął się z szoku szybko wstał i przytulił się do młodszego. Łzy mimowolnie zaczęły spływać mu po policzkach, nie mógł uwierzyć w to że chłopak się w końcu obudził.

- Za co mnie przepraszasz słodziaku? - zapytał, a młodszy uśmiechnął się kiedy ponownie usłyszał to przezwisko, bardzo mu się ono podobało. - To ja powinienem ci przeprosić, mogłem cię wtedy odprowadzić i nic by ci się nie stało.

- To nie twoja wina hyung - powiedział, a starszy usiadł z powrotem na krześle i splótł ich palce razem - to moja wina, spanikowałem kiedy zobaczyłem swojego ojca i uciekłem. Boje się go hyung...

- Innie tak nie może być - zaczął gładzić kciukiem wierzch jego dłoni - musisz powiedzieć rodzicom bo tak by mnie może. On cię nachodzi.

- Nie chce mówić nic rodzica - zaczął się nerwowo tłumaczyć - będą się martwić i pewnie będą na mnie źli że im ni... - jego słowa przerwały usta starszego które niespodziewanie syknęły się z tymi jego.

Młodszy był przez chwilę w szoku i nie oddał pocałunku, ale po chwili ogarnął się kiedy dotarło do niego co Hyunjin zrobił. Położył swoją dłoń na jego policzku i niepewnie oddał pieszczotę. Niespodziewanie jednak ich pocałunek przerwał Felix który z impetem wbił do sali, a za nim stał Changbin. Chłopcy odsunęli się od siebie jak poparzeni i spojrzeli na piegusa który stanął jak wryty po tym co zobaczył.

- O w mordę! - krzyknął blondyn uśmiechając się do brata - kurwa wiedziałem że coś tu śmierdzi jak powiedziałeś mi że się przyjaźnicie.

- Eh Innie przemyśl to ja spadam mam robotę zaraz - powiedział Hyunjin wstając i wychodząc zostawiając rodzeństwo samo z Changbinem.

-No no no młody czyżbyś się zakochał? - usiadł obok dalej uśmiechając się. Chciał się wszystkiego dowiedzieć - Wiedziałem że coś kręci jak z nim gadałem. Czyli co mój braciszek ma chłopaka. Spokojnie nie powiem nic rodzicom, aleee - urwał patrząc na brata chytrze - musisz mi wszystko powiedzieć. - Changbin zaśmiał się z tego jak bardzo piegowaty jest wścibski i usiadł obok.

- Ugh - jęknął wiedząc że musi mu wszystko powiedzieć bo jak nie to na pewno powie rodzicom a wolał go zrobić sam, chociaż co im powie, przecież nawet nie są jeszcze para, to był tylko jeden pocałunek.

***

Dwa tygodnie później kiedy lekarz uznał ze z Jeonginem już wszystko w porządku został on wypuszczony do domu. Wszyscy przyjechali po niego i pomogli mu się spakować, nawet Hyunjin znalazł chwile i przyszedł pomoc. Prawda była taka ze to Felix go zaprosił, przeszedł wczoraj do kawiarni i powiedział mu ze chłopak wychodzi jutro ze szpitala i chciany aby ten przyszedł. Z początku starszy nie chciał przyjść ponieważ nie chciał przeszkadzać, ale piegowaty powiedział ze Jeongin chciałby żeby ten do niego przeszedł ale bał się go o to zapytać.

Przed południem jego rodzice pojawili się razem z Felixem w szpitalu, chcieli zabrać od razu ze sobą Hyunjina ale ten powiedział ze przyjdzie sam jak skończy prace. Minho właśnie razem z Chanem pakowali wszystkie rzeczy najmłodszego który rozmawiał z Felixem. Przez chwile wszystko wyglądało wręcz idealnie, tak jakby wcale się ostatnio nie dowiedzieli o krzywdzie jaką wyrządził sobie Jeongin, jakby nie wiedział on o tym jak piegowaty nie powiedział tych okropnych słów, jakby nie przejmował się swoim biologicznym ojcem.

- A tak w ogóle to Hyunjin powinien zaraz przyjść - powiedział starszy z rodzeństwa kiedy przypomniał sobie ze nie powiedział im jeszcze o tym - zapomniałem wam powiedzieć byłem wczoraj w kawiarni i zaprosiłem go przy okazji na obiad. - fakt powiedział im że Hyunjin dziś przyjdzie, ale jakoś o tym ze zostanie na obiad już nie wspomniał.

- Co a-ale dlaczego? - zapytał zdziwiony najmłodszy, to nie tak ze się nie cieszył po prostu starsi nie poznali jeszcze dobrze Hyunjina i trochę się stresował tym bardziej ze Felix widział wcześniej jak ten go pocałował wiec pewnie było to zamierzone. Tym bardziej bardziej denerwował się tym ze po tym pocałunku uświadomił sobie ze czuje coś do chłopaka.

- Mówił mi ze miał tamtego dnia do nas przyjść bo chciałeś go nam przedstawić wiec pomyślałem ze zaproszę go na obiad i przedstawisz go nam - uśmiechnął się zadowolony z siebie piegus. Istotnie zrobił to specjalnie, liczył na to ze mimo iż młodszy zaprzeczył temu ze on i Hyunjin są para to zobaczy coś dzięki czemu jednak okaże się ze są razem. - to nie problem tato?

- Oczywiście ze nie - odpowiedział Minho, jego mąż dobrze wiedział ze pytanie skierowane było do niego, ponieważ to już dawno pewne było ze jeżeli któryś chce gdzieś wyjść, albo kogoś zaprosić to zawsze pytają się Minho, nawet jak jeden z nich przyszedł się zapytać Chana to ten zawsze odpowiadał ,,spytaj się taty, jak ci pozwoli to śmiało". - chętnie poznamy Hyunjina.

____________

Wiem że wczoraj nic nie było ale nie miałam czasu
Następny rozdział będzie prawdopodobnie jutro (chyba że magicznym cudem wyrobie się dziś że wszystkim to wstawię jeszcze dziś)

We are family - HyuninWhere stories live. Discover now