25

135 10 1
                                    

bangchan_my_loml wiem że chciałaś dalszą część ale niestety nie wymyśliłem więcej na temat tamtej rozmowy dlatego po prostu przeszłem do podsumowania
Mam nadzieję że się spodoba :*

Dwa miesiące później Jeongin stałe uczęszczał na wizyty do pani Park. Z dnia na dzień czuł się coraz lepiej. Na pierwsza wizytę pojechał z nim Hyunjin którego prosił aby z nim wtedy był. Cała drogę trzymał go za rękę ponieważ ten strasznie się stresował i próbował go jakoś uspokoić. Wszystko na chwile obecna było dobrze, chłopak czuł się lepiej i przestał się okaleczać, zawarł umowę ze jeżeli będzie chciał coś sobie zrobić to od razu przyjdzie do z tym do kogoś.

Przez ostatni czas praktycznie nie wychodził z domu dopóki jego noga się nie zrosła. Strasznie mu si eto nie podobało że nie może wyjść gdyż w dalszym ciągu kiepsko sobie radził z kulami i za daleko pewnie by nie zaszedł. Na sczeszcie Hyunjin często go odsiedział i spędzał z nim czas, parę razy wpadł nawet Jungwon.

Felix zrozumiał ze wszystko co powiedział było podłe i wpłynęło ma stan psychiczny czarnowłosego. Porozmawiał na ten temat z rodzicami i od razu pobiegł do Jeongina i zaczął go przepraszać za to co zrobił. Młodszy na szczęście nie był na niego zły wiec wszystko skończyło się dobrze.

Dziś wypadał dzień urodzin Jeongina, nie organizował on imprezy urodzinowej bo nie czuł takiej potrzeby. Miał spędzić ten dzień w towarzystwie rodziców, Felixa i Hyunjina którego zaprosił do siebie. Nie lubił dużych imprez dlatego postawił na zwykły rodzinny obiad i spędzenie czasu z Hyunjinem.

Wszystko było już zaplanowane, Minho od rana siedział w kuchni i zajmował się tortem, Chan w ich sypialni pakował prezent dla Jeongina którego wcześniej nie zdążył zapakować, Felix również pakował prezent, ale on po prostu nagle postanowił ze zrobi to jeszcze raz. Wyciągnął prezent z torby która kupił i postanowił ze zapakuje to w jakiś papier prezentowy, przypomniał sobie ze młodszy bardzo lubi jak prezenty są tak zapakowane dlatego na ostatnia chwile to zmienił.

Patrzył właśnie na kartkę urodzinowa która pomógł mu wybrać Changbin i czegoś mu w niej brakowało. Setny już raz czytał życzenia które tam napisał i wtedy go olśniło. Wstał i podszedł do biurka chwytając za pierwszy lepszy długopis i zaczął coś dopisywać.

- Tak jest lepiej - wymamrotał sam do siebie po czym wrócił do pakowania prezentu.

Po skończeniu wstał i odłożył pakunek na biurku, podszedł do łóżka na którym usiadł i złapał za telefon który od razu włączył. Wszedł w konwersacje z Changbinem i napisał mu krótka wiadomość.

Felix
Dziękuje że wtedy poszedłeś ze mną do galerii
Gdyby nie ty to pewnie spieprzyłbym ten prezent

Odłożył telefon i pobiegł z prezentem na dół. Wszedł do kuchni w której dalej był Minho, usiadł przy blacie, a pakunek odłożył na blat.

- Skończyłeś już? - zapytał piegus będąc ciekawym jak wyszedł tort.

- Tak - uśmiechnął się i obrócił się trzymając w dłoniach ciasto z lukrowym lisem. - zawołaj tatę i pójdziemy do Inniego.

- A Hyunjin? Nie czekamy na niego? - zatrzymał się przypominając o chłopaka który miał przyjść - Miał przyjść o 15, a już trochę po.

- Na pewno zaraz przyjdzie - powiedział odkładając ciasto na blat i zdejmując fartuch - pewnie musiał po pracy wrócić jeszcze do domu dlatego się spóźnia.

Blondyn już nie odpowiedział tylko ruszył na górę po Chana. Chwile później obydwoje zeszli na dół i położyli drugi prezent obok tego Felixa. Usiedli ponownie przy blacie gdyż postanowili ze poczekają jeszcze chwile na Hyunjina. I jak się okazało Minho nie mylił się gdyż po chwili zabrzmiał dzwonek do drzwi.

- No nareszcie szybko właź - przewrócił oczami piegus pociągając Hyunjina za rękę i zamykając drzwi - co tak długo już chcieliśmy iść do niego bez ciebie.

- Przepraszam, ale musiałem wrócić po pracy do domu po prezent - podniósł do góry rękę w którego go trzymał.

- Nie czas na kłótnie, bierzcie prezent ja biorę tort i idziemy do niego - oznajmił Minho zapalając świeczki na cieście - raz dwa - pogonił ich.

Wszystko gotowi weszli do pokoju najmłodszego i razem zaczęli śpiewać mu sto lat. Czarnowłosy wstał z krzesła i uśmiechnął się widząc obok Hyunjina. Kiedy skończyli Minho podszedł bliżej, a on zdmuchnął świeczki. Wszyscy dali Jeonginowi prezenty i zostawili go z Hyunjinem samych mówiąc ze zawołają ich na obiad i wtedy posiedzą razem.

- Otwórz prezenty - powiedział siadając na łóżku - mój otwórz na końcu.

- No dobrze - uśmiechnął się i pierwszy wziął ten od rodziców. Z torby wyciągnął misia i pieniądze, za każdym razem dostawał od rodziców to samo, misia, zawsze innego od poprzednich i pieniądze aby ten mógł kupić sobie to co będzie chcieć. - za każdym razem dostaje misia, tylko zawsze jest inny. Podoba mi się - uśmiechnął się co również uczynił starszy.

Następny prezent w takim razie był od Felixa. Kiedy ujrzał ze prezent zapakowany jest w papier do pakowania zdziwił się, nie spodziewał się on że blondyn mógłby pamiętać że lubi to. Rozerwał papier, a jego oczom ukazał się zestaw lego technic który bardzo chciał mieć. Ponownie uśmiechnął się ukazując przy tym swój aparat i usiadł obok Hyunjina.

- Złożysz go dziś ze mną? - zapytał uradowany trzymając pudełko w dłoniach - proszeeee hyung.

- Pewnie ze tak słodziaku - potargał go po włosach i schylił się podnosząc z ziemi jakaś kartkę - wypadło ci jak otwierałeś - podał mu kartkę z życzeniami która od razu zaczął czytać.

Wszystkiego najlepszego Innie
Mój prawdziwy i najukochańszy młodszy braciszku
Lixi

Chłopak poczuł ciepło na sercu, Felix napisał mu ze jest jego prawdziwym bratem.

- Proszę - podał mu małe pudełko które było prezentem od niego - otwórz mój.

- Dziękuje - powiedział i zaczął zdzierać papier. Otworzył pudełeczko, a w środku srebrna bransoletkę z kłódka. - Jest piękne, dziękuje.

- Daj zapnę ci - wziął od młodszego bransoletkę i podwinął rękaw jego bluzy ukazując jego wszystkie rany. Jeongin spiął się kiedy uświadomił sobie ze starszy właśnie na nie patrzy, ale zaskoczył się kiedy on zapiął bransoletkę, a następnie ucałował jego nadgarstek pełen ran.

Hyunjin podniósł wzrok i spojrzał czarnowłosemu prosto w oczy. Zawahał się przez chwile lecz przysunął się bliżej kładąc rękę na jego policzku i przyciągając go do pocałunku. Delikatnie muskał jego usta, ale po chwili odsunął się spoglądając na młodszego który się zarumienił.

- Podobasz mi się Innie - powiedział i przejechał kciukiem po jego dolnej wadze - chce móc cię całować jako mojego chłopaka. Chce być z tobą.

________

2/4

We are family - HyuninDonde viven las historias. Descúbrelo ahora