23

114 9 5
                                    

Przez jakiś jeszcze czas Minho razem z Chanem dalej pakowali ostatnie już rzeczy kiedy do sali wszedł Hyunjin. Wszyscy automatycznie na niego spojrzeli jakby wcale się go tu nie spodziewali.

- Dzień dobry - ukłonił się okazując starszym szacunek - i dziękuje za zaproszenie.

- Dzień dobry Hyunjin - uśmiechnął się Minho zamykając torbę - właśnie skończyliśmy, możemy już iść.

Starsi wzięli torby, a Felix razem z Hyunjinem pomogli wstać najmłodszemu. Piegus podał mu kule i patrzył jak nieporadnie próbuje się nimi posługiwać. To nie był pierwszy raz kiedy trafił do szpitala ponieważ kiedyś już raz potrąciło go auto kiedy nie uważnie przeszedł przez ulice , ale wtedy miał szczęście i nie złamał sobie nogi.

- Ugh w tym tempie to do jutra tam nie dojdziesz - jęknął widząc ze chłopak ewidentne dobie z tym nie radzi.

- Nigdy nie miałem złamanej nogi nie wiem jak się ty... - przerwał upuszczając kule na ziemie kiedy poczuł ze ktoś podnosi go do góry. - Hyunjin co ty...

- Zaniosę cię tak będzie szybciej - oznajmił czując jego ręce trzymające go mocno za kark - Felix weź proszę te kule.

Piegus stał jak wryty i patrzył jak Hyunjin wynosi jego brata na rękach. Chwile później otrząsnął się i zabrał leżące na ziemi kule i wyszedł za nimi. Jeongin natomiast był cały czerwony jak burak, fakt ze jego twarz znajdowała się strasznie blisko tej starszego była do niego stresująca, na szczęście Hyunjin patrzył przed siebie i nie zauważył jego rumieńca. Kiedy stali już koło auta Felix otworzył drzwi a starszy posadził go na siedzeniu.

- Dziękuje - powiedział próbując nie patrzyć na niego ponieważ wiedział ze jeżeli na niego spojrzy to ponownie zrobi się cały czerwony.

- Dobra dzieciaki wsiadajcie i jedziemy - powiedział Chan zamykając bagażnik do którego schował kule razem z torba.

***

Po tym jak podjechali pod dom Hyunjin ponownie zaniósł młodszego do domu kiedy reszta niosła jego rzeczy. Weszli do środka, a starszy zaniósł go do pokoju i posadził na łóżku. Minho na wejściu powiedział żeby poszli na razie do pokoju, a on zrobi obiad i wtedy wszystkich zawoła.

Jeongin patrzył na starszego który rozglądał się uważnie po jego pokoju. Podszedł do półki na której leżało zdjęcie rodzinne, uśmiechnął się, następnie zaczął oglądać cała resztę. Uważnie przyglądał się każdej rzeczy leżącej na półce i każdemu misiowi który był na łóżku bądź ziemi.

- Wygląda dziecinnie wiem - powiedział patrząc jak starszy przygląda się pluszowej gęsi.

- Wygląda uroczo - uśmiechnął się i podniósł się siadając obok niego - co wygląda dziecinnie?

- Wszystko te misie, świecące gwiazdki, lampka w kształcie misia i te lego - zaczął wskazywać palcem na wszystkie wymienione przedmioty - mam 15 lat i boje się ciemności i...

- Co z tego? - zapytał zakładając Jeonginowi jego przydługa grzywkę za ucho - ciemności może się bać każdy, a powody tego mogą być różne, a to wszystko jest normalne i urocze.

- Poważnie? - poczuł jak starszy przyciąga go do siebie i gładzi ręka po plecach.

- Poważnie, jeżeli misie i świecące gwiazdki ci pomagają to nie jest to głupie. - ucałował go w czubek głowy.

Jeongin odsunął się od niego i spojrzał mu w oczy, widział w nich błysk. Jego wzrok przeniósł się na jego malinowe usta które nagle zaczęły go przyciągać. Powoli przysunął się bliżej i delikatnie musnął jego usta lecz praktycznie od razu się odsunął i ponownie zrobił się cały czerwony. Hyunjin uśmiechnął się kiedy zauważył jego rumieńce, położył swoje dłonie na jego policzkach i przyciągnął go do kolejnego pocałunku. Widział że ten ewidentnie się wstydził, więc musiał uświadomić go że jemu również się to podoba.

Pocałunek był delikatny ale i nie pewny, obydwoje od dawna pragnęli tego pocałunku może nie byli tego wcześniej świadomi ale teraz wiedzieli ze tego właśnie potrzebowali. Młodszy niepewnie oddawał pocałunek. Nigdy w życiu z nikim się nie całował wiec był w tym kompletnie zielony, ale mimo tego starał się.

- Chłopcy obiad jest gotowy! - szybko odsunęli się od siebie kiedy usłyszeli Minho wołającego ich z kuchni.

- Już idziemy tato! - wrzasnął Jeongin patrząc na starszego.

- Podobało mi się chyba musimy to powtórzyć słodziaku - powiedział skradając szybkiego całusa po czym wstał i ruszył w kierunku kuchni.

Czarnowłosy jeszcze przez chwile siedział niedowierzając w to co się właśnie wydarzyło. Uśmiechnął się mimowolnie i obrócił się w stronę Hyunjina który ponownie wszedł do jego pokoju.

- Przepraszam zapomniałem - powiedział śmiejąc się i podniósł go zanosząc do kuchni.

___________

Oto moja mała niespodzianka w postaci kolejnego pocałunku hihi ^^
I tak jak pisałem widzimy się jutro razem z rozdziałem 24 I obecną rozmowa Jeongina z rodzicami :*

We are family - HyuninWhere stories live. Discover now