24

131 9 3
                                    

bangchan_my_loml obiecany rozdział :*

W trakcie obiadu starsi wypytywali Hyunjina o różne rzeczy, a on starł się zaprezentować z jak najlepszej strony i udało mu się to, gdyż starsi polubili go. Oczywiście nie wspomniał nic o tym że pali, w dalszym ciągu był niepełnoletni i mogłoby się to im nie spodobać. Za to młodszy nie mogł się skupić cały czas myślał o tym pocałunku z Hyunjinem. Po wszystkim on i Jeongin udali się do jego pokoju jak i Felix do swojego. Starszy położył go na łóżku i usiadł obok.

- Um obejrzymy coś? Jestem zmęczony obejrzałbym coś - zapytał młodszy, a on pokiwał twierdząco głowią uśmiechając się - tylko nie horror bo nie zasnę - zaznaczył od razu - może być bajka?

Prawda chciał on zapytać go o to co wydazyło sie przed kolacja ale zbyt bardzo sie wstydził wiec postaowil o tym zapomniec.

- Pewnie słodziaku - potargał go po włosach i podał laptopa który leżał na biurku - wybierz co chcesz.

Jeongin uradowany odpalił laptopa i włączył króla lwa. Położyli się tak aby było im wygodnie i padło na to ze młodszy leżał głowa na klatce piersiowej Hyunjina, który położył laptopa na swoich kolanach i zaczął głaskać go po włosach. Dotyk starszego działał na niego jak lek nasenny, nie dotarli nawet do połowy bajki, a on już smacznie spał. Po jakimś czasie Hyunjin poczuł jak chłopak oplata go ręka w pasie i mocniej się do niego przytula.

- Przylepa z ciebie - zaśmiał się dalej gładząc jego włosy. Podniósł wzrok i ujrzał śpiącego na jego torsie chłopaka - jesteś taki uroczy - powiedział sam do siebie i złożył na jego czole motyli pocałunek.

Odłożył delikatnie laptopa obok wyłączając go, starał się być cicho aby nie obudzić młodszego, po czym objął go i również się położył. Nie minęła chwila, a on również zasnął. Spali tak wtuleni w siebie niczego nie świadomi, kiedy do pokoju wszedł Felix. Stał w progu drzwi z szeroko otwartymi oczami kiedy ujrzał ich śpiących w swoich objęciach.

- Wiedziałem ze coś kręcicie.

***

Wieczorem starszy niestety musiał wrócić do domu, co Jeonginowi się nie podobało, ponieważ wolałby aby ten z nim został. Po tym jak chłopak wyszedł Chan i Minho poprosili go żeby został w salonie ponieważ chcą z nim pogadać. Czarnowłosy nie miał pojęcia o czym chce z nim pogadać skoro o tym jak nie uważnie znów przeszedł przez ulice już rozmawiali w szpitalu, co prawda nie wyznał im całej prawdy jak do tego doszło.

Chłopak siedział w salonie z Chanem który gładził jego plecy i czekali na mężczyznę który był jeszcze w kuchni. Minho dosiadł się do nich siadając obok syna. Złapał go za ręce i zaczął gładzić kciukiem wierzch jego dłoni. Jeongin czuł ze coś jest nie tak, ale nie miał pojęcia o co chodzi.

- Innie musimy porozmawiać - zaczął spokojnie młodszy mężczyzna przekładając jedna dłoń na jego policzek - nie chcieliśmy z tata poruszać tego tematu w szpitalu, ale nie możemy udawać ze nic się nie stało.

- Nie rozumiem - powiedział patrząc raz na Minho raz na Chana - o co chodzi?

Starsi popatrzyli na siebie jakby bali się zacząć ten temat. I była to prawda, ponieważ obydwoje bali się i nie wiedzieli jak zacząć. Jeongin patrzył na nich pytająca i czekał aż któryś z nich w końcu zacznie temat którego unikali od trzech tygodni podczas jego pobytu w szpitalu.

- Wiemy ze zrobiłeś sobie krzywdę - odezwał się w końcu Chan, a najmłodszy spojrzał na niego zszokowany. - widzieliśmy rany na twoich nadgarstkach i chcemy to na spokojnie wyjaśnić.

- Co się dzieje? I dlaczego o niczym nam nie powiedziałeś? - zapytał mężczyzna obok, czując ze zaraz się rozpłacze na myśl o tym co jego syn sobie zrobił - Jeżeli byś nam powiedział to razem byśmy coś wymyślili.

- Przepraszam... - wymamrotał czując jak łzy spływają po jego licach, a młodszy mężczyzna od razu je starł. Czekali spokojnie aż chłopak się uspokoi ponieważ chcieli na spokojnie pogadać wiec nie chcieli na niego naciskać.

- Opowiesz nam co się dzieje? Chcemy ci jakoś pomoc - powiedział Minho który również zaczął płakać.

Czarnowłosy wziął głęboki wdech i zaczął wyjaśniać co się dzieje, No może nie wszystko. Powiedział im o tym jak kiedyś w szkole dzieciaki śmiały się z niego ze nie zna swoich biologicznych rodziców, kiedy Felix wiele razy powtarzał mu ze nie jest jego bratem i chciał im powiedzieć ze spotkał swojego biologicznego ojca, ale nie miał odwagi im tego wyznać wiec skłamał mówić ze próbował go odnaleźć lecz mu się nie udało i przez to chodził taki zamyślony i nieobecny.

Starsi od razu przytulili płaczącego chłopca, czuli się winni ze nie zauważyli ze coś jest nie tak. Jeżeli wcześniej by to zauważyli to może nie doszło by do tego.

- Przepraszamy ze nic nie zauważyliśmy - wymamrotał Minho przytulając do siebie chłopaka.

____________

Z okazji nowego roku wstawię dziś aż 4 rozdziały!
Każdy będzie co godzinę!
Następny będzie o 21!
1/4

We are family - HyuninKde žijí příběhy. Začni objevovat