Annabelle Hildings.

445 27 4
                                    

Wreszcie wychodzę ze szpitala! Ohhh! Wreszcie nie czuję zapachu niezkazitelnie czystej krwi i widoku jak pielęgniarki robią komuś operację! Do Jansena przychodzę codziennie. Rozwarzałam nawet wypuszczenie go z więzienia. I mogę chodzić i nie łapie mnie migrena. Wreszcie jestem znowu sprawna. Dziś nie mam żadnych misji bo uważają że muszę dostać trochę mniej zadań bo nie wiadomo co się może stać. Dzisiaj spacerowałam po świątyni. Nagle zaczepiła mnie moja znajoma. Padawanka mistrza Lockema- Annabelle Hildings. Ma dziesięć lat i często mnie zaczepia. Rozgadana ludzka dziewczyna z czarnymi pokudłatanymi włosami. Przybiegła roześmiana i uśmiechnięta.
- Cześć Ahsoka! Wiesz że wyruszam na moją pierwszą misję? Na Techolcy! Dzisiaj! Może poleciałabyś ze mną i moim mistrzem? Będzie nie zła zabawa!- powiedziała Annabelle. Uśmiechnełam się do niej i powiedziałam.
- Ależ oczywiście Annabelle! Napewno się zwami zabiorę! Wreszcie wyrwę się z tąd i poczuję się wolna!- odpowiedziałam.
- To super!! Mój mistrz się zgodził! No to przebież się w coś i ruszamy!- Hildings w podskokach wyszła ze świątyni. Skoczyłam do kwatery, wziełam miecz, napiłam się czegoś i wyszłam ze świątyni. Przed świątynią czekali na mnie Annabelle i jej mistrz. Pomachałam im z daleka i weszliśmy do kanonierki. Odlecieliśmy. Dziewczyna się bardzo ekscytowała i mnie przez cały czas pytała. Nie złościłam się. To było nawet miłe wiedzieć że Hildings uważa mnie za wzór. W końcu byliśmy na Techolcy. To pusta planeta. Jedna wielka pustka. Nikt tu nie mieszka a to właśnie tutaj zlokalizowano jakieś moce. Wysiedliśmy razem z żołnierzami. Popatrzyliśmy w lewo. Nic. Popatrzyliśmy w prawo. Nic. To tu się do czarnej dziury dzieje? Wtedy usłyszałam głos Annabelle.
- Wracajmy. Tu nic nie ma.- powiedziała malutka.
- Nie. Nie możemy wracać. To tutaj zlokalizowano dziwne zjawiska.- powiedziałam. Wtedy zobaczyłam wciekłą twarz dziewczyny. Jej oczy nagle zrobiły się czerwone.
- Nikt mnie nie słucha. Ani nie docenia. Nie jestem potrzebna.- wyszeptała.
- Co powiedziałaś Anne?- zapytałam się (Anne to skrót jej imienia).
- Nie jestem potrzebna!!- wrzasneła. Wtedy dziewczyna zrobiła się wyższa ode mnie, rozłorzyła miecz, jej włosy pociemniały i poczochrały się jeszcze bardziej a oczy zrobiły się czerwone jak krew. Nie zrobiła tego ciemna strona mocy. To zrobiło coś gorszego!
- Tęskniłaś?- zapytała się otwierając miecz i rzuciła się na mnie. Od razu odparłam jej cios. Jednak drugą ręką Anne sięgneła po nóż i wbiła mi w ręke. Krzyknełam z bólu i przerzuciłam miecz do drugiej ręki. Nie miałam drugiej ręki bo kiedyś Vader odciął mi ręke i wstawili mi protezę. No to. Przerzuciłam miecz do protezy i dalej walczyłam. Lockem ruszył mi na pomoc. Wtedy Hildings rozciągneła swoją twarz i wyglądała jak demon. Tak. Anne zamieniła się właśnie w demona. Odepchnełam ją mocą. Ta poleciała daleko w tył upuszczając nóż. Zemdlała. Jak najszybciej chwyciłam nóż i ruszyłam na Annabelle. Gdy byłam przy niej, wpakowałam jej nóż prosto w serce. Ta jękneła z bólu. Chciałam odciąć jej głowę gdy nagle dziewczynka zmieniła się z powrotem w człowieka. Zrobiła smutną minę patrząc na mnie. Z zaskoczenia upuściłam nóż. Wtedy Annabelle znowu zamieniła się w demona i skoczyła na mnie. Ugryzła mnie w szyję z której zaczeła lać się krew. Na szczęście Lockem ruszył mi z pomocą. Wziął miecz i przedziurawił po raz kolejny serce dziewczyny. Następnie odciągnął ją ode mnie i ponownie zagłębił miecz w jej sercu. Tym razem jej ciało się obsuneło. Opadła na ziemię. Zmarła. Wtedy zrozumiałam. Te dziwne moce zlokalizowane na planecie, budzą w nich dziką stronę. I zamieniają człowieka na amen i nie do poznania.
- Zmiatajmy z tąd.- powiedział Lockem.- im dłużej tu jesteśmy, tym gorzej. Chodźmy!
Pobiegliśmy w stronę kanonierki i odlecieliśmy.

Ay... Star Wars z nutką Horroru. Nie wiem czy wiecie ale kocham Horrory. Chcecie się bać, obejrzcie film Annabelle. No właśnie mam nadzieję że jest okay. Biedna Hildings. A! I to jeszcze nie koniec Naszej Hildings. Chcę poinformować że kasuję serię Comander Tano! Ale pojawi się inna książka. Tytuł: Nie zabijaj mnie!
No to trzmajcie się!

Star Wars-Poczuj tę mocWhere stories live. Discover now