Widokówka na żywo!!!

422 27 11
                                    

Budzę się. Wiszę przykuta łańcuchami do ściany. Łańcuchy były odporne na moc. Jestem w kropce. Pomieszczenie było duże, szerokie i nie miało żadnych okien.nagle do sali wchodzi Lux.
- Wypuść mnie z tąd!!!- krzyknełam a moje słowa odbiły się echem po całej sali. Chłopak podszedł do mnie i rozkuł mi kajdany. Opadłam na podłogę. Spojrzałam na Luxa. Patrzył na mnie z wyżością. Gdy chciałam się podnieść, ten kopnął mnie w brzuch. Krzyknełam z bólu. Następnie dostałam porządnego kopniaka w piersi. Potem zostałam podniesiona mocą i rzucona o ścianę. Padłam na ziemię, bliska stracenia przytomności. Chwilę potem poczułam jak coś mi się zaciska na szyji. A potem puściło.
- Proszę nie!- wyjąkałam i dokładnie w tej chwili dostałam kopniaka w głowę. Zaczełam drzeć się.
Hera POV
Obudziłyśmy się w więzieniu. Ja, Alen, Sha Dow... A gdzie Ahsoka?!
- Boję się o nią. Może ją spotkać coś naprawdę strasznego.- powiedziała Alen. No nie! Znowu siedzi mi w głowie!
- Możesz przestać mi czytać w myślach?- zapytałam się Secury. W tej chwili usłyszałyśmy wrzask Ahsoki.
- Musimy się z tąd wydostać! Ją naprawdę spotyka coś strasznego!- powiedziała Diabolina (fragment z pierwszej części. Przezwisko Sha Dow. Pamiętacie?).
- Super Sha Dow! Tylko mam takie pytanie. Jak?!- Alen zaczeła się niecierpliwoć bo to czego nie nawidziła najbardziej na świecie, to przegrywać. Wtem usłyszałyśmy czyjeś kroki na schodach. Do więzienia wszedł Jansen!
- Ktoś potrzebuje pomocy?- zapytał. Otworzył nasze więzienie i byłyśmy znowu wolne.
- Zkąd się tu wziąłeś? Byłeś zamknięty w pace.- Sha Dow.
- Wiecie... Wasza przyjaciółka mogłaby być bardziej rozgarnięta i nie zostawiać kluczy, tuż przy więzieniu. Trochę trudno było dosięgnąć ale...- Jansen dalej by mówił, ale Sha gwałtownie mu przerwała.
- Bla, bla, bla!!! Przestań łaskawie nawijać i leć jak na skrzydełkach po nasze miecze świetlne!- powiedziała zakładając ręce na biodra.
- Eeeeee... Nie wiem gdzie są...
- No to pięknie.- wtedy znowu usłyszałyśmy wrzask.
- Pośpieszmy się! Z minuty za minutę Ahso może być w coraz większym niebezpieczeństwie!
Ahsoka POV
Leżałam na podłodze wycieńczona i ledwo żywa. Podparłam się na łokciach i popatrzyłam w czerwone oczy Luxa. Pełne nienawiści.
- Zaraz wrócę do ciebie śmieciu Jedi.- powiedział i wyszedł z hali. Opadłam bezsilnie na podłogę. Po pewnym czasie usłyszałam że ktoś otwiera drzwi. To wraca Lux. Mój koniec nadchodzi. Drzwi się otworzyły ale przede mną stali Jansen, Sha, Alen i Hera. Byłam bliska omdlenia.
- Ahsoka! Co się stało?- zapytał Jansen podtrzymując mnie.
- Pobili mnie.- wyjąkałam.
- Dobra. Trzeba się wydostać z tego czegoś. Alen i Sha Dow odzyskają miecze, a ja i Jansen zabierzmy Ahsokę na statek i tam na was poczekamy.- wydała rozkaz Hera. Poszliśmy z Snykstickiem i Syndullą (zabawne że ich nazwiska zaczynają się na ,,S") na statek. Od razu położyłam się na łóżku a moi przyjaciele usiedli obok mnie. Po chwili do statku wparowały Alen i Sha. Dziewczyny oddały mi miecze i ruszyliśmy w kierunku Courusant.

Cześć! Będe teraz troszeczkę rzadziej pisać. Rok szkolny i te sprawy. W następnym rozdziale wydarzy się coś nie spodziewanego!

Star Wars-Poczuj tę mocWhere stories live. Discover now