Mistrzyni i Padawanka.

346 27 8
                                    

Alen Secura Pov~

Byłam na mostku jednego ze statków ewakuacyjnych. Stałam przy sterach z moją poważną miną i rękami skrzyżowanymi na piersiach. Patrzyłam w bezkresny kosmos. W mej głowie kłębiło się mnóstwo myśli. Co ugryzło Ahsokę? Co to oznacza? Czy ona przechodzi na ciemną stronę? Czy stracę moją przyjaciółkę i mistrzynię? A co z Raven? Było to jedyne pytanie, które dotyczyło mojej padawanki. Nie mam z nią za dobrych stosunków. Ona mnie nienawidzi. Może przesadziłam, krzycząc na nią? Może jestem za dobrze wychowana? Może jeszcze można to wszystko zmienić? Ona dużo w życiu przeżyła. Tak jak ja... Najsmutniejszy dzień w moim życiu-widok jak moja starsza siostra mnie opuszcza. By zostać Jedi, zostawiła rodzinę. Potem, odkryłam że jestem wrażliwa na moc. Następnie zostałam wyśmiana, ponieważ byłam jedyną mieszkanką Ryloht, która była człowiekiem. Potem było najgorsze-sprzedanie w niewolę. Ale gdyby nie to, nie poznałabym Ahsoki. Potem byłam szkolona na Jedi. Rav ma za sobą tak samo trudną szkołę życia. A nie! Poprawka! Jej szkoła życia nadal trwa! Przeze mnie. Chyba czas na zmianę... Nagle, zaczepił mnie generał Cody. Został tak nazwany, na cześć przyjaciela Ahso.

— Generale Secura. Zbliżamy się do planety Ossus.
— Ossus? To ta planeta, na której kiedyś, mieściła się wielka biblioteka?
— Tak, to ta. Budynek biblioteki został zniszczony, a planetę przejeło Imperium. Ale, możemy się tam chwilowo osiedlić. Odbudowanie biblioteki nie będzie problemem.
— Dobrze Cody. Ustaw współrzędne Ossus!
—Tak jest Sir!— Cody wstukał do komputera dane tej planety i skoczyliśmy w nad świetlną. Chciałam pójść do Raven. Ona strasznie przeżywa śmierć Tristiana. Wszyscy przeżywają. Był wyjątkowym chłopcem. Dobrze poukładanym i świetnie władał mocą i wymachiwał mieczem świetlnym. Teraz, wszystko się pogmatwało. Awert jest samotna i smutna. Nie ma z kim pogadać. A jest bardzo wrażliwa. Musiała przez siedem lat kraść, by przeżyć. Postanowiłam, teraz się zmienię. Będę wspierać moją padawan. Będziemy jak siostry. Już nigdy więcej jej nie skarcę, za byle co!

Sabine Wren Pov~

Siedziałam na statku ewakuacyjnym. Medytowałam unosząc się w powietrzu. Nagle, miałam wizję. Bardzo wyraźną. Widziałam czerwone i przekrwione oczy. Usłyszałam krzyki, złowieszczy śmiech. Zobaczyłam ogień palący ludzi. Wysysający dusze. Zobaczyłam postać w masce. Tajemnicza osoba, miała już zdejmować maskę, gdy do mojej kwatery wpadł Ezra. On zawsze wybiera taki moment, w którym może komuś przeszkodzić. Przestałam unosić się w powietrzu, i spadłam na twardą podłogę. Jęknełam z bólu.

— Ezra, na przyszłość, wybieraj takie momenty, w których nikomu nie przeszkadzasz.— powiedziałam zdenerwowana. Wyraźnie sprawiłam chłopakowi przykrość. Znamy się od wielu lat. Może Bridger jest już dorosły, ale nadal zachowuje się tak jak kiedyś.
— Sorki Sabine. Nie chciałem ci przeszkodzić...— chciał już wychodzić, ale zatrzymałam go w przejściu.
— Ezra, może pomedytujemy razem?— niebieskowłosy się obrócił. Usiadł po turecku, obok mnie, zamknął oczy i razem zaczeliśmy medytację. Zadawałam sobie w głowie pytanie:Kim jest tajemnicza postać? Wizja zpowrotem ruszyła. Zobaczyłam płonącą świątynię Jedi. Otworzyłam jedno oko, i zobaczyłam czy Ezra, ma taką samą wizję. Widziałam jak młody rusza brwiami i ustami, jakby chciał się pozbyć tej wizji. Coś się nie długo wydarzy... Wtedy wbiegł do nas Kanan.
— Sabine! Ezra! Lądujemy!— następnie wyszedł z pokoju. Bridger skończył medytację. Sprawiło mu to wyraźną ulgę. Wyszliśmy z kwatery, i skierowaliśmy się w kierunku wyjścia ze statku. Nagle zaczełam rozmowę:
— Ezra, czy ty miałeś taką samą wizję co ja?
— Że, o czym?
— O śmierci, ogniu i tajemniczej postaci w masce.
— Tak... A jak myślisz, co to oznacza?
— Mamy zdrajcę w szeregach...

Alen Secura Pov~

Wyszliśmy ze statków ewakuayjnych. Byliśmy na planecie. Przed nami była zburzona biblioteka. Jak się okazało, nie została do końca zburzona. Budynek jeszcze stał. W dachu była dosyć duża dziura, drzwi były wysadzone a w środku było prawdziwe wysypisko śmieci. Zabraliśmy się do odbudowy biblioteki. Ahsokę uśpiono, żeby nie dostała znowu swego napadu. Naprawa szła dosyć sprawnie i szybko. Niestety, musiałam być tego świadoma, że przez następne dni będziemy odbudowywać budynek. Naprawiliśmy dziurę w dachu; zabetonowaliśmy ją. Teraz wynosimy śmieci z naszej nowej świątyni. Gdy było już ciemno, był wieczór, postanowiłam że pójdę do Raven. Tylko był jeden problem:Ona się gdzieś zaszyła i nikt nie może jej znaleźć. Stałam przed świątynią i zastanawiałam się, gdzie może być Awert. Nagle, coś małego mi spadło na głowę. To był kamyk, który spadł z dachu. Z dachu! Tam była Raven! Siedziała na dachu. Pobiegłam w stronę tylnego skrzydła biblioteki. Wskoczyłam za pomocą mocy na dach, i tam zastałam moją padawan. Siedziała skulona. Głowę miała schowaną w kolana. Podeszłam do niej.
— Czego chcesz?— burkneła.
— Chcę tylko pogadać...
— Nie chcę z nikim gadać!— Rav obruciła się w moim kierunku. Miała całą czerwoną twarz, ale nie płakała.
— Wiem, że opłakujesz śmierć Tristiana. Ja również to przeżywam.
— Najchętniej, to ty byś zamieniła mnie na jakiego kolwiek padawana!— powiedziała, ciskając kamykiem jak najdalej.
— Nie. Nie zamieniłabym cię na nikogo.
– Akurat, kłamiesz!
— Wyobraź sobie, że ja również przeżyłam brutalną szkołę życia. Tak jak ty.
— Aha, a można wiedzieć jaką?
— Sprzedanie w niewolę, opuszczenie siostry, zdrada rodziców, ciężkie szkolenie, walka z Imperium. Tyle wystarczy?— Raven znowu obruciła się w moim kierunku. Nie miała już takiej samej miny, jak wcześniej.
— To jakim cudem, jesteś tak opanowana i spokojna?
— Nauczyłam się, nie być nerwową. Mimo tego wszystkiego co przeżyłam. — chwilę pomilczałyśmy, aż w końcu pomyślałam, że czas ją przeprosić— przepraszam, że byłam taka surowa. To moja wina. Już więcej tak nie zrobię. Obiecuję ci.

Czarnowłosa znowu na mnie popatrzyła.

— Przytul mnie.— powiedziała. Przytuliłam ją, i razem zaczełyśmy płakać...

XD. Ta końcówka... Nie mogłam wymyślić lepszej :/
Czekajcie na next!
~Ahsoka

Star Wars-Poczuj tę mocWhere stories live. Discover now