Znika Crei i April.

339 26 6
                                    

— Crei i April znikneli...— powiedział Lux. Zatkało mnie.
— Co?! Czemu ich nie upilnowałeś?!— wydarłam się na całe gardło.
— Ale widziałem, kto jest.- usprawiedliwił się. Lecz ja nadal byłam zdenerwowana.
— Kto to był?— zapytała Sha, ziewając z nudy. Alen kopneła ją w kostkę. Lux zwrócił się do mnie.
— Ahsoka, z pewnością skojarzysz osobę, u której siedziałaś w kajdankach. Która chciała okraść farmerów z Felucji z Nansyllin. Która uwięziła twojego mistrza i jest odpowiedzialna za wiele innych zbrodni— rzekł. Wtedy wszystko mi się rozjaśniło.
— Hondo Ohanka. Tak jak podejrzewałam.— powiedziałam. Pamiętam, jak na naszym ostatnim "spotkaniu" przysiągł mi zemstę. Więc ta żmija porwała moje dzieci. Alen przeczytała moje myśli, i rzekła.
— Znajdziemy piratów nawet na krańcu galaktyki i zedrzemy z nich skórę. — Secura złożyła ręce w pięści. Nie nawidziła Weequian'ów bardziej niż Imperatora Palpatine'a.
— Z początku, dowiemy się gdzie się,te larwy gromadzą. Po tym, jak wysadziliśmy planetę Florum, musieli znaleźć inną kryjówkę. Wracamy do świątyni.

Wróciliśmy we czwórkę do miejsca pobytu Jedi. Umówiliśmy się, iż pójdziemy do mojego pokoju. Tam raczej nie powinni nas szukać. Ja, Lux, Alen i Sha Dow byliśmy przy drzwiach. Odblokowałam zamek mocą i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam w moim pokoju, kogoś kogo nie oczekiwałam. W moim pokoju byli mistrzyni Leia Organa i mistrz Celan. Mieli rozłorzone miecze świetlne. Ostrza błyszczały jak dwa niebieskie księżyce na Hoth.

— Opuśćcie broń, a nic się nie stanie.— powiedziała lodowatym głosem Księżniczka. Wyjełam tylko shoto. Mój drugi miecz, schowałam. Nigdy nie ufałam Leii. Lux opuścił broń. Alen patrząc ze złością na rycerzy Jedi, odrzuciła swój ukochany błękitny jak ocean miecz. Widziałam jak Dow walczy z myślami. Wiedziałam że kusi ją w głębi duszy, by zaatakować Organę. Ściskała w ręce swoją broń, a jej palec powoli przesuwał się w kierunku przycisku. W końcu odebrałam jej mocą miecz, i daliśmy się przyprowadzić przed oblicze Luke'a Skywalkera. Weszłam do gabinetu. Czerwone ściany przypominały raczej wystrój gabinetu Sitha, niż Jedi.
— No proszę, proszę. Czwórka najlepszych Jedi, wymyka się w nocy i rozwala bar. Sha Dow Palpatine, Lux Bonterii, Alen Virmea Secura i... Ahsoka Marie Tano Bonterii. Mówiłem ci, Sabine siedzi w więzieniu. Nie długo, dozna wyroku śmierci.— rzekł przewodniczący zakonu.
— Co?!— krzyknełam. Zaparło mi dech.— ty... Ty nie możesz! Ona jest niewinna. Przecież, nie masz dowodów, ty...
— Dosyć! Ahoko, masz ZAKAZ latania na misje przez najbliższy miesiąc. To samo tyczy się całej trójki! A teraz, oddajcie im miecze świetlne i zaprowadźcie do pokoi.— Leia oddała nam miecze i wróciliśmy do pokojów w ciszy. Trzasnełam drzwiami i zamknełam się. Luke nie będzie mi rozkazywał. Ja to udowidnię! Wren nie porwała mi dzieci. A on mnie nie powstrzyma. Wiem kto jest sprawcą, i to wykorzystam!

Wyniki konkursu pojawią się 2 lutego. Dzięki wszystkim którzy się zgłoszą i zgłosili.
~Ahsoka

Star Wars-Poczuj tę mocTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang