Próba Samobójstwa, część 1- W świątyni Sithów.

459 33 3
                                    

Szybko schudłam. Znowu jestem w formie i teraz, już czas. Ruszam do świątyni Sithów. Znajduje się ona na Cetusie. W Luxsie jest dobro. Ja to wiem. Ja to widzę. Ja to czuję. Muszę przyzwyciężyć w sobie swój strach. Dzisiaj kazałam Herze popilnować bahorów, wmawiając jej że muszę lecieć do sklepu. W rzeczywistości miałam lecieć do świątyni Sithów. Alen i Sha też wmówiłam że skończyło mi się jedzenie dla dzieciaków, i dzięki temu dały mi spokój. Spakowałam do plecaka wszystkie potrzebne rzeczy. Miecz świetlny, blaster, kajdanki na Jedi i takie tam. Wsiadłam do krążownika Jedi i odleciałam. Lepiej wziąść mały statek żeby łatwiej się przemknąć do świątyni. W czasie lotu, myślałam o Luxsie. Wyobrażałam sobie uroczą scenkę, kiedy Lux i ja bawimy się z dziećmi. Jako jedna szczęśliwa rodzina. Na szczęście mimo to że opiekuję się maluchami, to nadal jestem Jedi. Po chwili naszła mnie straszna myśl. A co jeżeli misja się nie powiedzie? Co się stanie gdy mnie złapią? Nie! Nie mogę o tym myśleć. Uda mi się napewno! Byłam już blisko planety. Wyjełam miecz świetlny, ale go jeszcze nie zapaliłam. Wylądowałam w jaskini i zakamuflowałam swój statek. Byłam tuż przed świątynią. Była przerażająca. Wyglądała jak jakiś nawiedzony zamek tylko że z betonu, szkła i metalu. Wokół wszędzie było ciemno a w oknach widziałam czarne zakapturzone postacie, jak suneły po korytarzach tego upiornego miejsca. Teraz pozostała kwestia. Jak się dostać do środka? Na początku pomyślałam że zamienię się w ogień. Nie, lepiej nie. Bo jeszcze przez przypadek spalę świątynię. Lepiej wejść tradycyjnie wentylacją. Zszarpnełam klatkę od wentylacji i wlazłam do środka.

Sha Dow POV
Ahsoka mi powiedziała że idzie po zakupy... Ale nie ma jej już od trzech godzin!!!!! Gdzie ona do stu tysięcy czarnych dziur jest!!!!! Podbiegłam do Alen.
- Alen! Gdzie jest Ahso?- zapytałam się jej.
- Nie mam zielonego pojęcia. Mówiła że idzie po zakupy!- powiedziała Alen. Gdy nagle dostałam olśnienia.
- Chwila! Lux! Ona wyruszyła do świątyni Sithów po Luxa!- krzyknełam.
- O nie! Próba włamania do tej dziury, to jak próba samobójstwa! A mówiłam jej aby pod żadnym pozorem nie szła!
- Musimy ją odnaleźć! Ruszamy teraz!- powiedziałam. Pobiegłyśmy na lotnisko i wskoczyłyśmy do krążowników. Kurs ma Cetus!
***
Wylądowałyśmy na Cetusie zanim się obejrzałyśmy. Wyskoczyłyśmy z krążowników i stanełyśmy przed świątynią. Trzeba wyciągnąć z tej dziury Smarka. Bezwzględu na to jak będzie się opierać.
- Dobra, Alen. Plan jest taki. Ja, wchodzę do świątyni pod postacią powietrza i ruszam znaleźć Ahsokę. A ty monitorujesz mnie z zewnątrz. Przez komunikator mówisz mi gdzie jestem, czy dobrze idę i czy zbliża się do mnie jakiś Sith. Okay? Życz mi powodzenia!- powiedziałam. Zamieniłam się w powietrze i wleciałam do świątyni. Alen założyła jetcpak i uniosła się w górę.
Ahsoka POV
Wyszłam z wentylacji. Wreszcie! Chociaż powinnam już się przyzwyczaić do tego bo często to robiłam. Ale mniejsza z tym. Nagle zauważyłam że nikogo wokół mnie nie ma. Było cicho jak makiem zasiał. Przerażała mnie ta cisza. Gdy nagle usłyszałam głos.
- Witaj, mistrzyni Tano.- obruciłam się. Za mną stał Lux wyszczerzony jak przerażająca lalka. W ręku trzymał swój nie odłączny, czerwony miecz świetlny. Z wrażenia aż upuściłam miecz. Ale szybko go podniosłam i zapaliłam. Drżała mi ręka.- wiem że się boisz. Wyczuwam twój lęk. Wyczuwam twoje uczucia. Wiem że chcesz odzyskać tego dobrego mnie. Ale nic z tego. On jest uwięziony gdzieś głęboko.
- Zamknij się!- krzyknełam i z oczu trysneły mi łzy.- przestań!
Ruszyłam na chłopaka z mieczem, ale on mnie popchnął mocą i odebrał miecz. Następnie chwycił mnie za gardło i zaczął dusić. Krzyczałam i płakałam jednocześnie.
- Lux! Błagam! Ratuj mnie!!!- wrzeszczałam próbując wywołać w nim dobrą stronę. Ale nic z tego. Grochem o ścianę. Jego oczy nadal były czerwone. Ale zaczeło mi się wydawać, że powoli stają się zielone...

Mimo iż tytuł brzmi ,,Próba samobójstwa" to Ahsoka nie popełni żadnego samobójstwa czy coś w tym stylu. Nie długo pojawi się ktoś kogo się nie spodziewacie ;). Następny rozdział będzie trochę krótki.

Star Wars-Poczuj tę mocWhere stories live. Discover now