15

74.2K 3K 108
                                    

Mam dziś stanowczo zbyt dużo czasu tak więc : nowy rozdział :D
Dziękuję wszystkim, którzy czytają, komentują i zostawiają gwiazdki.
Wiedza, ze komuś podoba się historia Skyler i Dantego bardzo mnie cieszy i daje motywację, żeby pisać dalej :*

Ta noc minęła stanowczo szybciej niż powinna.
Dante wciąż był zły na wspomnienie mojego występu w klubie, więc kochał się ze mną jakby chciał mnie ukarać. Wiem ze to dziwnie brzmi, ale tak to wtedy odczułam.
Następnego ranka odwiózł mnie do domu i poleciał do Mediolanu. Później w planach był Rzym, Ateny, Paryż.
Czarno widziałam naszą przyszłość.
Mimo to gdy słyszałam jego głos w słuchawce, wiedziałam że cokolwiek mamy, nie chcę z tego zrezygnować.
Wszystko było pięknie aż któregoś dnia nie odwiedziła mnie piękna blondynka.
- Melissa- mruknęłam, gdy minęła mnie w drzwiach mojego domu. Nawet nie pytałam skąd wiedziała gdzie mieszkam. - Jak mogę Ci pomóc?
Kobieta tylko zmierzyła mnie pogardliwym wzrokiem i wypaliła prosto z mostu:
- Chcę, żebyś zakończyła ten durny, jak ty to pewnie nazywasz, związek z Dantem.
Przez chwilę patrzyłam na nią oniemiała.
- Że co?
- To co słyszysz. Myślisz że jestem ślepa, i nie widzę co się dzieje ?- prychnęła pogardliwie. - Dante to mój przyszły mąż. To zostało postanowione bardzo dawno temu. - spojrzała na mnie wściekła - a potem zjawiłaś się ty i temat o ślubie ucichł.
Teraz to ja prychnęłam.
- Może on po prostu nie chce się z Tobą żenić? Nie pomyślałaś o tym?
- A co, może ożeni się z Tobą? - złożyła usta w dziubek i zaśmiała się nie wesoło - Kochana, na jakim świecie ty żyjesz? Myślisz ze dziedzic rodu Leonettich poślubi taką wywłokę jak ty ? Jesteście z dwóch różnych światów. Nie ma mowy o przyszłości dla was.
Tego było już stanowczo za wiele. Mogła sobie być piękna i bogata, ale nie będzie mnie obrażać w moim własnym domu.
- Wynocha - krzyknęłam pokazując jej drzwi.
Uśmiechnęła się złośliwie i ruszyła w kierunku drzwi.
- Przemyśl to dobrze. Jego rodzina nigdy cię nie zaakceptuje. A on sam też wkrótce się Tobą znudzi.
Zanim wyszła rzuciła jeszcze tylko :
- Ciekawe jak jego brat zareaguję na te nowiny?
Po jej wyjściu przez godzinę nie mogłam się uspokoić. Myślałam że chciała mnie nastraszyć, ale następnego dnia zostałam poproszona do gabinetu szefa.
Głupia blond suka, pomyślałam idąc na spotkanie z Sergiem.
- Ciao, bella. - wyglądał na wesołego. Może wezwał mnie z innego powodu.
- Witam. - ukłoniłam się lekko.
Ten tylko parsknął śmiechem.
- Nie bądź taka oficjalna, Skyler. To niedorzeczne, odkąd jesteś moją potencjalną szwagierką.
A więc jednak. Chciałam zacząć się tłumaczyć ale zbył mnie gestem dłoni.
-Jak najbardziej ci kibicuję. - zaskoczył mnie i widząc moją otwartą buzię zaśmiał się rozbawiony - Tak szczerze, to nigdy nie lubiłem tej blondyny - posłał mi oczko - Ty jesteś o wiele bardziej interesująca.
Nie bardzo wiedziałam co powiedzieć więc uśmiechnęłam się tylko.
- Skoro jesteś dziewczyną mojego brata, chcę Cię bardziej poznać.
Chodźmy na kawę po pracy.
- Zgoda - szukałam wymówki aby odmówić, ale nie mogłam żadnej znaleźć.
Co mi szkodzi, pomyślałam.

Okazało się ze mimo tej całej fasady, Sergio był raczej typem żartownisia. Często się uśmiechał i był zupełnym przeciwieństwem brata. Chodziliśmy do kina i na kawę. W końcu zaczął odwiedzać mnie w domu. Gdy zauważyłam spojrzenia dziewczyn od razu wyjaśniłam sytuacje.
- Już myślałam, że skoro starszy wyjechał, wzięłaś się za młodszego. - rzuciła Stella. Ostatnio zaręczyła się z Lucą, więc z szalonej imprezowiczki zmieniła się w osiadłą kure domową.
- Jak możesz - rzuciłam urażona. - Lubimy się, i tyle.

- To ja jestem ten nieodpowiedzialny w rodzinie. Wybryki, skandale - To wszystko ja ! - śmiał się Sergio.
Minęły dwa miesiące a my zdążyliśmy się już zaprzyjaźnić. Melissa więcej mnie nie nachodziła.
Jeśli chodzi o Dante to wciąż nie miał czasu przyjechać do Londynu. Tęskniłam za nim i dopiero teraz sobie uświadomiłam, że się w nim zakochałam. Mimo to, dalej miałam w głowie słowa Melissy. To prawda że byliśmy z dwóch innych światów, ale dla mnie nie był to żaden problem. Nawet Sergio przyznał mi rację.
- Naprawdę bym chciał mieć cię w rodzinie, bella. - wpadł do mnie po pracy i siedzieliśmy na kanapie oglądając film. Co chwila wybuchaliśmy śmiechem i rzucaliśmy w sobie popcornem.
- Przestań! - uderzyłam go poduszką w ramię - Nawet nie jestem jego dziewczyną.
Nagle czyiś telefon zawibrował.
- To mój - rzucił Sergio i wyszedł z pokoju, aby odebrać rozmowę.
Gdy wrócił, z twarzy odpłynęły mu wszystkie kolory.
- O co chodzi ?
- Dante - zaczął, jakby nie wiedząc jak ująć w słowa nowinę. Przestraszyłam się nie na żarty.
- Co z nim ? - wstałam z fotela i ruszyłam w jego stronę. Przystanęłam w pół kroku, gdy usłyszałam :
- Dante miał wypadek.

Nieposkromione PożądanieWhere stories live. Discover now