36

49.4K 2.4K 69
                                    


Wybaczcie, ale mam dziś melo więc rozdział krótszy niż zwykle. Jutro dodam następny :*

Gdy otworzyłam oczy, poraziło mnie bardzo jasne światło. Przez chwilę wszystko było rozmazane aż w końcu dostrzegłam nad sobą zmartwioną twarz Stelli. I dopiero wtedy wszystko sobie przypomniałam.
- Dzieci ! - momentalnie dotknęłam brzucha i spojrzałam na nią z niemym pytaniem w oczach.
- Wszystko w porządku - odparła Stella ze słabym uśmiechem - Nic im nie jest.
Drzwi otworzyły się i do sali wszedł lekarz.
- Nieźle nas pani wystraszyła.
- Co z ciążą? - zapytałam - Skąd te skurcze?
- Ma pani nadciśnienie ciążowe. Stres i przemęczenie też zrobiłoy swoje - spojrzał na mnie zmartwiony - Musi pani dużo odpoczywać i dbać o siebie jeśli nie chce pani urodzić za wcześnie.
Pokiwałam głową.
- Dobrze. Zrozumiałam.
- Na razie zostanie pani na 3 dni. Tak dla pewności.
Gdy lekarz poszedł, do pokoju jak burza wpadłi Jess i Sergio, przekrzykując się na zmianę.
- Co się stało? Co z dziećmi? - chcieli wiedzieć.
- Wszystko jest ok. - powiedziała Stella - Musi tylko dużo odpoczywać.
- Już my się Tobą zajmiemy - odrzekła Jess, patrząc na mnie zmartwiona.

Dwa dni później, gdy całe towarzystwo zostało odprawione za krzyki, w końcu zostałam sama w ciszy i spokoju.
Siedziałam i czytałam książkę, gdy drzwi powoli się otworzyły. Nie podniosłam głowy, myśląc że to Stella przyszła po portfel, który zostawiła.
- Portfel jest na sofie - rzuciłam nie patrząc na nią.
- Nie przyszedłem po portfel - usłyszałam niski głęboki głos i zamarłam. Bardzo powoli podniosłam głowę i wpatrywałam się w gościa z napięciem. Kilkudniowy zarost, ciemne włosy dłuższe niż zwykle. Wyglądał na bardzo zmęczonego, ale nie było mowy o pomyłce.
- Czego chcesz, Dante?
Mierzyliśmy się tak dłuższą chwilę aż mężczyzna odezwał się z arogancją :
- Ciao, bella. Też się cieszę, że Cię widzę.

Nieposkromione PożądanieWhere stories live. Discover now