53

54.6K 2.9K 195
                                    

Z góry przepraszam za błędy 😇

Zaskoczona wpatrywałam się w bukiet róż.
- Oh - tylko tyle udało mi się wykrztusić. Był ostatnią osobą którą spodziewałabym się teraz zobaczyć.
- Sama kazałaś mi się starać - rzucił widząc moją minę. Był najwyraźniej zadowolony z siebie, ale miał racje. Sama zmusiłam go do działania. I bardzo dobrze.
- Dziękuje. - mruknęłam i nachyliłam się, aby pocałować go w policzek. Wyczuwając moje intencje, Dante przekręcił głowę i nasze usta się złączyły.
Tym razem nawet nie oszukiwałam samą siebie, że tego nie chce. Zamiast tego zarzuciłam mu ramiona na szyje i mocno przyciągnęłam. Poczułam jego ramiona na mojej talii... i zadzwonił mój telefon.
Z lekkim okrzykiem oderwałam się od Dantego i odrzuciłam połączenie od Stelli.
- Nie odbierzesz?- zapytał zaciekawiony.
- Nie. - odparłam zdyszana. Chciałam uniknąć niepotrzebnych pytań. Można rzec, że po ostatnich jazdach Stella niezbyt przepadała za tatą moich dzieci. Z resztą nawet jej się nie dziwiłam.
Oczywiście była za tym, aby dać mu szanse ale już wyobrażałam sobie jak zareagowałaby najpierw słysząc mnie sapiącą do słuchawki a później widząc Dantego.
- Chciałbym, żebyś gdzieś ze mną poszła. - rzucił nagle. Nie czekając na odpowiedź obrócił się na pięcie i ruszył przodem. Automatycznie poszłam za nim do samochodu, zastanawiając się, o co mu chodzi.
Po kilku minutach drogi w końcu zatrzymałyśmy się przed jakimś dużym białym domem z ogródkiem. Dante wysiadł z samochodu i skierował się do drzwi frontowych. Zdumiona patrzyłam jak wyciąga klucze i wchodzi do środka.
- Chodź - rzucił i ponaglił mnie gestem dłoni.
- Nie bardzo wiem co tu robimy - odparłam, rozglądając się po domu. W środku było na prawdę pięknie. Ściany były pomalowane na pastelowe kolory, meble były zrobione z jasnego drzewa.
Jednak największe wrażenie zrobił na mnie widok z tarasu.
- Boże - mruknęłam, patrząc na rozciągający się przede mną ocean. Bryza delikatnie muskała moją twarz i szczerze pozazdrościłam osobą, które tu mieszkały.
- Podoba ci się? - zapytał Dante, chwytając mnie za rękę.
- Tak, bardzo.
- To dobrze - posłał mi szatański uśmiech - Bo wczoraj go kupiłem.

Nieposkromione PożądanieWhere stories live. Discover now