Nieposkromione Pożądanie

48

Wybaczcie, że rozdział taki krótki, ale mam na 8 😢 ilość wyświetleń, gwiazdek i komentarzy przerosła moje najśmielsze oczekiwania 😱
Dziękuję wam bardzo!
Następny jutro :*

Poczułam się, jakbym dostała kopniaka w brzuch.
- Możesz mnie besztać ile chcesz - usłyszałam szept - Ale pożądasz mnie tak mocno, jak ja Ciebie.
Chciałam go odepchnąć, uderzyć, wyrzucić. Chciałam, naprawdę.
Bóg mi świadkiem, że próbowałam.
Widziałam że Dante chce mi po prostu pokazać, że dalej ma nade mną władzę.
Ale mimo tego, moje zdradzieckie ciało nie chciało słuchać głosu rozsądku.
Zamiast tego, moje ramiona powędrowały na szyję Dantego i mocno ją objęły.
- Zamknij się- warknęłam i pogłębiłam pocałunek.
Poddałam się.
Pocałunki Dantego zawsze miały to do siebie, że całkowicie absorbowały całą moją uwagę. Dlatego też, tak jak zwykle nie zauważyłam kiedy znaleźliśmy się w sypialni.
- Powiedz, że tego chcesz - mruknął, całując moją szyję - Powiedz, że chcesz mnie.
Gdy wziął w dłoń moją pierś i zaczął zdrażnić sutek wyparowały ze mnie resztki zdrowego rozsądku.
- Tak. Dante, proszę! - odparłam gorączkowo.
Podniósł głowę i spojrzał na mnie z tym swoim łobuzerskim uśmieszkiem, jednocześnie pozbywając się naszych ubrań.
- O co mnie prosisz, Skyler?
- Zrób to w końcu! - krzyknęłam gdyż żar w podbrzuszu stawał się nie do zniesienia. Zdołałam jeszcze opleść go nogami w pasie zanim pochylił się i mruknął :
- Z przyjemnością, bella.
Wszedł we mnie jednym mocnym pchnięciem, a moje ciało od razu zareagowało wyginając się w łuk.

Czułam, że jest trochę inaczej,niż wcześniej. Nie umiałam tego dokładnie wyjaśnić, ale zachowywał się jakby był zły, jednocześnie kochając się ze mną. Gdy leżeliśmy już zmęczeni obok siebie, żadne z nas nie odezwało się ani słowem. Nie przytulił mnie, jak zawsze.
Poczułam łzy pod powiekami i odwróciłam się do niego plecami, z bólem uświadamiając sobie, że tak na prawdę nigdy nie przestałam go kochać. A skoro tak, musiałam go odzyskać.

~~~~~~~~~~~

Sky do boju 💪💪