Show, don't tell!

10.4K 984 57
                                    

  Autoreklama: zapraszam do czytania mojego opowiadania pt. ,,Nadziemie''. Możecie sprawdzić, czy stosuję się do swoich własnych rad i ewentualnie wytknąć mi błędy ;) 

 

Wiem, że teraz powinna być druga część rozdziału o towarzyszach bohatera, ale chwilowo nie mam weny, żeby go napisać. Tak się składa, że pracuję nad własnym opowiadaniem (chociaż zarys fabularny przybrał takie rozmiary, że ów twór lepiej nazwać powieścią) i być może niedługo je opublikuję. Jako że mam manię czytania moich wypocin po kilkadziesiąt razy i wprowadzania ciągłych poprawek, to ,,niedługo'' może się jednak trochę rozciągnąć. Ale przejdę do rzeczy, bo zaczynam się niepotrzebnie rozpisywać.

O co właściwie chodzi?

Myślę, że każdy zna angielski w takim stopniu, żeby zrozumieć tytuł, ale na wszelki wypadek podpowiem, że oznacza to pokaż, nie mów. Pisząc ten twór, o którym wspomniałam, zauważyłam u siebie pewną tendencję - streszczam fragmenty akcji, które bez problemu mogę ukazać jako zwykłą scenę. Gdy tylko się połapałam, szybciutko je poprawiłam. A o co właściwie chodzi? Nie chcę spoilerować swojej własnej pracy, zanim w ogóle powołam ją do istnienia w internetach, więc napiszę bardzo ogólnie. Bohaterka jednego z pobocznych opowiadań prowadzi coś na wzór średniowiecznej inkwizycji, choć nie z powodów religijnych. Najpierw w kilku scenach opisałam jej działania, pokazałam ją w akcji. Potem jednak historia zwolniła tempo, bo postanowiłam napisać jak poszczególne państwa reagują na ,,Rewolucję Podpalaczki''. Zrobiłam więc pięć akapitów, a każdy krótko mówił o polityce w danej części świata. Szczerze mówiąc to nie uważam, że wyszło źle, bo po kilku dniach wciąż nie najgorzej mi się ten fragment czytało (a jestem dla siebie bardzo surowa i zazwyczaj piszę jeden rozdział po kilka razu), jednak stwierdziłam, że może być lepiej. Każdy akapit zastąpiłam sceną przedstawiającą mieszkańców opisywanego kraju, lub jego władców. Takie tam zwykłe rozmowy przy kuflach piwa i kartach. W ten sposób czytelnik mógł poznać sytuację od różnych stron i przeczytać opinie poszczególnych postaci, spojrzeć na te wydarzenia od strony normalnego człowieka, którego w pewnym stopniu to wszystko dotyczy.

Nie pisz ,,Marlenka zerwała z Krzysiem'', napisz dialog! Pokaż czytelnikowi jak kobieta rzuciła pierścionkiem i przedstaw, co wtedy wykrzyczała. Potem opisz reakcję Krzysia i emocje, które odczuwał. To niby takie proste, ale choć znam tę zasadę od dawna, czasami wciąż łapię się na pisaniu streszczających opisów. Każdy przynajmniej raz omówił scenę, którą bez problemu mógł pokazać, więc ołówki/klawiatury w ruch i sprawdźcie, czy na pewno nie wpadliście w tę pułapkę.

Pingwinowy kurs pisaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz