Nieprzewidywalność, plot twisty i eksplodujące mózgi

3.7K 461 160
                                    

Przyznam się bez bicia, że tego rozdziału nie byłoby dzisiaj, gdyby nie fakt, że chcę jeszcze na szybko walnąć ogłoszenie. Tak, miało ich tu już nie być, bo zrobiłam fanpejdż, ale tutaj mam najlepszy zasięg.

Otóż jest konkurs na oneshota, który organizuje Hello-Watt. Poniżej podaję tematy prac i króciutki regulamin:

 1. ''Na wiosnę nie tylko śnieg topnieje''
2. ''Kobieta o zmiennej duszy''
3. ''Źle się w marcu urodzić, bo trudno takiemu dogodzić''
Czytelnicy mogą podsyłać swoje prace, jednak muszą one nawiązywać do któregoś z narzuconych przez zespół tematów. Interpretacja jest dowolna, bariery słowne to minimalnie tysiąc słów, a maksymalnie sześć tysięcy. One-shoty podsyłać można do 10.03.2017r, każdy uczestnik może wysłać tylko jedną pracę. W temacie maila powinna być zamieszczona nazwa tematu, do którego dana osoba się odwołuje. Można wysłać pracę dotyczącą jedynie jednego z powyżej wymienionych tematów.
Gmail, na który można podsyłać prace: hellowattpad.wt@gmail.com  

Byłoby super, gdybyście coś podesłali! A i zapraszam do śledzenia pisma, 15 marca pierwszy numer, który zapowiada się naprawdę miodnie :D




O schematach


Praktycznie odkąd założyłam konto na Wattpadzie, natykałam się na wyrzuty, że większość opowiadań jest schematyczna. To jest najprawdziwsza prawda, niestety znaczna część początkujących autorów nieświadomie podąża dawno wytyczonym szlakiem, który teraz to ma już rozmiary autostrady. Od tego nie uciekniemy, bo jednak można zaobserwować, że osoba, która nigdy z Wattpadem styczności nie miała, wciąż będzie pisać twory wyraźnie inspirowane tym, co pokazały jej popularne książki i filmy.

Ale na schemacie może wyrosnąć coś naprawdę dobrego. Już kiedyś mówiłam, iż da się zrobić oryginalne dzieło z oklepanej fabuły, o ile autor stworzy specyficzny klimat oraz wyrobi swój własny styl, jednak w tym rozdziale skupię się na czymś innym.




Magiczny trick - zabawa przyzwyczajeniami


Teraz pokażę Wam coś naprawdę magicznego, co wprawi Waszych czytelników w osłupienie. Nie przesadzam, jest to sztuczka, którą zna dość niewiele osób (choć niektórzy nieświadomie ją stosują), więc macie okazję wprowadzić do siebie coś oryginalnego.

Wyobraźcie sobie taką sytuację: czytacie jakieś opowiadanie już od dłuższego czasu, znacie styl autora, wiecie, czego się spodziewać, macie wytypowane pairingi i czekacie, by się przekonać, że historia zakończy się tak, jak myślicie. A tu ka bum! Autor postanawia nagle zburzyć cały porządek opowieści, wywrócić fabułę do góry nogami, zabić głównego bohatera, stwierdzić, że Halinka jednak woli kobiety i nie chce być z Januszem, czy cokolwiek, co całkowicie zaszokuje odbiorców.

Zabawa przyzwyczajeniami to zabieg, który ma spory potencjał, bo pozytywnie oddziałuje na ludzi. Niedawno zaczęłam grać w Undertale (dzięki rekomendacji Reszki) i trochę się natchnęłam do tego rozdziału. Tam mamy dokładnie to, o czym mówię. Uwaga, malutki spoiler z pierwszych trzech minut: początkowo wydaje nam się, że mamy do czynienia z mocno bajkową konwencją, a nawet grą skierowaną do najmłodszych. Pojawia się uroczy kwiatuszek, który uczy nas podstaw ,,walki'', czyli prostej gierki zręcznościowej. Stwór rzuca w nas płatkami i każe je złapać, bo są w nich zawarte punkty doświadczenia. Jeśli ich dotkniemy, roślina nagle staje się niepokojąco psychodeliczna, klimat kompletnie się zmienia, a my zostajemy zwyzywani od naiwnych idiotów.

Pingwinowy kurs pisaniaWhere stories live. Discover now