Filozoficzny Pingwin - kontrasty

4.7K 496 69
                                    

A oto druga część Filozoficznego Pingwina, czyli tej bardziej poważnej serii. Co prawda nie znajdziecie tu ani Halinki, ani Janusza, ale mam nadzieję, że ta część będzie równie poczytna, co luźniejsze rozdziały. Zwłaszcza, że chcę poruszyć ważny temat, który pozwoli Wam udoskonalić swoje dzieła i pogłębić odczucia, jakich będą doznawać czytelnicy podczas czytania.


Wszyscy kochamy kontrasty

Właściwie, to w każdej dziedzinie kontrasty są pożądane. Czym jest kontrast wie pewnie każdy, ale przypomnę: jest to zestawienie ze sobą dwóch, skrajnie odmiennych przykładów. Dzięki temu zabiegowi możemy całkowicie zmieniać sposób, w jaki odbiorca patrzy na daną rzecz.

Jeśli chcemy sprzedać dość drogi produkt, wystarczy, że obok położymy jeszcze droższy. Albo lepiej, gdy nad właściwą ceną napiszemy wyższą, po czym ją skreślimy i zrobimy wielki napis ,,Promocja''. Mimo że cena się nie zmieni, sprzedaż wzrośnie.

Dziewczyna wydaje się o wiele ładniejsza, gdy stoi obok brzydkiej koleżanki. Średniej jakości ciastko będzie pyszne, jeśli wcześniej zjemy coś ohydnego. To są typowe przykłady polepszania wizerunku za pomocą odpowiedniego tła.

Jednak kontrasty można wykorzystywać jeszcze na inny sposób. Tutaj posłużę się przykładami z literatury.


Znane przykłady kontrastów

W powszechnie znanych dziełach możemy odnaleźć ogrom kontrastów. Na pewno znacie chociażby ,,Dziewczynkę z zapałkami''. Główna bohaterka to sierota, która patrzy na szczęśliwe rodziny. Pierwszy kontrast. Jest zimowa noc - okropnie zimno i ciemno. Ona zagląda przez okno do ciepłego, dobrze oświetlonego pomieszczenia. Kontrast numer dwa. Czuje ogromny głód, a na stole stoi góra jedzenia. Trzeci przykład. Dziewczynka jest tak uboga, że nie ma butów, próbuje więc sprzedawać zapałki bogatym, odzianym w futra ludziom.

Dzięki wprowadzonym zabiegom, historia dziewczynki o wiele bardziej chwyta za serce. Jest jej dużo bardziej zimno, brak butów wzbudza większą litość, a głód w obliczu przepychu w cudzym domu daje się mocniej odczuć.

W innych dziełach też możemy znaleźć przykłady kontrastów.

Kopciuszek była dobra, piękna i pracowita, a jej siostry zepsute, wredne, leniwe, grube i brzydkie.

Ebenezer Scrooge z ,,Opowieści wigilijnej'', mimo że miał mnóstwo pieniędzy, kazał pracownikowi siedzieć w zimnie i ciemności, a do tego płacił mu grosze. Później widzimy synka owego pracownika, któremu grozi śmierć.

Sonia ze ,,Zbrodni i kary'' była niezwykle dobrą osobą, ale musiała pracować jako prostytutka, by wspomóc rodzinę. Przez to nie postrzegamy jej jako kobiety upadłej, lecz męczennicę. Ponadto stanowi idealny kontrast dla Raskolnikova - mordercy, popadającego w obłęd.

Harry Potter był przeciwieństwem Draco Malfoya - obaj byli bogaci, obaj byli znani, ale okularnik poszedł dobrą drogą, był odważny i oddany przyjaciołom, a jak zepsuty był drugi osobnik, to chyba nawet nie muszę mówić. W tej serii jest o wiele więcej kontrastów: Harry i Ron - jeden znany i bogaty, ale sierota, drugi biedny, ale posiadający wielką, szczęśliwą rodzinę. Ponadto Hermiona i Ron - ona niezwykle sprytna, inteligentna i przemądrzała, on kompletna ciamajda, ale za to lojalny i pocieszny.


Jedna rzecz, która ałtorkom wyszła

Z tego, co zaobserwowałam, ałtorki instynktownie używają kontrastów, nawet o tym nie wiedząc. Mówię o wszystkich opowiadaniach typu good girl x bad boy, zwykła śmiertelniczka x potężny wampir, piękna, szkolna gwiazda i jej psiapsia - brzydka kujonka.

W teorii są to bardzo dobre przykłady użycia kontrastów. Niestety tylko w teorii, bo w praktyce to, że ten motyw istnieje nie ma żadnego wpływu na opowieść.

A jednak jedno muszę przyznać - idealizowanie protagonistki przez wstawienie jej na brzydkie tło, tj. obok brzydkiej koleżanki, ałtorkom wychodzi doskonale. Choć szczerze nienawidzę tego zabiegu, spełnia on swoją rolę - sprawia, że Mary Sue jest piękniejsza, inteligentniejsza i ogólnie fajniejsza.


Po co są kontrasty i jak ich użyć

Na pewno po przeczytaniu poprzednich akapitów, już wywnioskowaliście, po co komu kontrasty. Pogłębiają one doznania, skupiają uwagę odbiorcy na konkretnym celu, ulepszają wizerunek danej rzeczy oraz podkreślają wybrane cechy.

Jako pisarz powinieneś się nauczyć ich używać, choć wielce prawdopodobne jest, że robisz to instynktownie. Nie jest to trudne, musisz tylko umieć utrzymać balans w opowieści i nie popaść w przesadę.

Ale jeśli się zapędzisz i w ową przesadę wpadniesz, zawsze możesz się wytłumaczyć, że to celowa hiperbolizacja i idealizacja. Ja przynajmniej tak robię.



Chamska reklama

Kilka dni temu napisałam swojego pierwszego oneshota - ,,Starsza rzeczywistość'' - i tam właśnie hiperbolizacji i idealizacji użyłam. Zapraszam do czytania, ledwie tysiąc dwieście słów.

Zapraszam też do świeżo utworzonego artbooka, którego również znajdziecie na moim profilu. Mile widziana krytyka (i pochwały, a co!), jak i dyskusje o sztuce.


Ogłoszenia pingwinowe

Rozdział publikuję w tak krótkim odstępie od poprzedniego, bo w najbliższych dniach nie będę miała takiej możliwości. A chcę skończyć Pingwinowy Kurs jak najszybciej (przed nami jeszcze jakieś czterdzieści rozdziałów O_O), by zająć się innym projektem. Co prawda robię i okładki, i artbooka, i ironiczny poradnik o podrywie, ale Kurs to moje dzieło przewodnie. Dlatego mniej więcej od piątku spodziewajcie się częstych rozdziałów. Może jak sprężę poślady, to wyrobię się do wiosny xD Na ten drugi projekt napaliłam się mocno i myślę, że Wam również przypadnie do gustu, więc wysyłajcie pozytywną energię, by starczyło mi sił na szybkie ukończenie Pingwinowego kursu.

Pingwinowy kurs pisaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz