Dobranoc, słodki książę - czyli jak opisywać sny i koszmary

4.5K 475 317
                                    

Uszanowanko! Dzisiejszy rozdział jest dość nietypowy, bo po prostu temat mamy dość złożony. O samej symbolice napiszę dużo więcej w części jej poświęconej, a tutaj skupię się na śnie w pojęciu zjawiska, a nie wizji, oraz na sposobie opisywania nocnych marzeń. 

 I tak, zdecydowałam, że zrobię wszystkie trzy tematy z tamtej ankiety w kolejności od największej ilości głosów. Czyli następnym razem o tym, jak zaintrygować czytelnika, podstawiając mu bohatera skrywającego sekret ;)

Na sam początek opiszę wam samo zjawisko snu, a jego treścią zajmiemy się później.



Co przeżywamy każdej nocy

Znacie ten moment, gdy już odpływacie, już prawie wbiliście się do snu, a tu nagle... Łup! Podskakujecie w łóżku. Oczywiście, że tego doświadczyliście, a raczej doświadczacie każdej nocy, bo według badań, normalnie po prostu ten impuls jest na tyle słaby, że go nie zauważamy. Owe zjawisko zwie się zrywem miokloniczny i tak naprawdę do dziś nie wiemy, jaka jest tego przyczyna. Niektórzy twierdzą, że to pozostałość po przodkach, którzy spali na drzewach. Inni hipoteza mówi o złej interpretacji bodźców, czyli po prosto o błędzie mózgu. Jednak ta najbardziej prawdopodobna teoria mówi, że zryw przydarza się, jeśli ciało jest już zrelaksowane, ale mózg wciąż pobudzony i niegotowany na sen.

Jakiekolwiek podłoże ma zryw miokloniczny, warto wspomnieć, że występuje w fazie NREM (choć przydarza się w REM). Tak, sen ma fazy, jeśli ktoś o tym nie wiedział. To chyba dobry moment, by je opisać.

NREM to stan zasypiania oraz snu pomiędzy marzeniami sennymi. Trwa 80-100 minut, po czym następuje 15-stominutowa faza REM, a w niej właśnie te wszystkie dziwaczne obrazy.

A teraz zacytuję portal.abczdrowie.pl, bo raczej nie ma sensu, bym opisywała coś, co już opisane zostało.

,,Gdy już zaśniemy, przechodzimy w fazę NREM, która przygotowuje nasz mózg i organizm do marzeń sennych, w tej fazie nasz mózg wyłącza większość funkcji bądź zmniejsza ich nasilenie. Oddech staje się regularny i rzadszy, spada ciśnienie tętnicze, ustają ruchy gałek ocznych, napięcie mięśni zanika, spada temperatura ciała. Do krwi uwalniany jest hormon wzrostu, a więc przyspieszone jest również gojenie się ran. Organizm regeneruje się. Czy to wystarczy jednak do pełnego odpoczynku? Niestety nie – potrzebna jest faza REM.

Faza REM

To faza REM, w której występują marzenia senne – te dobre i te złe – jest najważniejszą z faz snu. Naszym mózgom, tak jak nam samym, najlepiej służy aktywny odpoczynek. Faza REM jest specjalnym stadium snu. Umysł jest skierowany na odbieranie świata wewnętrznego, wirtualnego. Bodźce z zewnątrz co prawda dochodzą, lecz są zazwyczaj ignorowane. Podczas fazy REM mięśnie szkieletowe są całkowicie zwiotczałe, żeby nasze ciało na łóżku nie odgrywało ruchów wirtualnego ciała ze snu, np. byśmy nie poruszali nogami, śniąc o tym, że gonimy królika. Nazywa się to paraliżem sennym. Zwiększona praca wykonywana przez nasz mózg w fazie REM pozwala mu się zregenerować, ale pełni też inną bardzo ważną funkcję. Wielu naukowców uważa, że to dzięki tej fazie zapamiętujemy na długo informacje, z którymi zetknęliśmy się w ciągu dnia. Znaczy to tyle, że np. bez dobrego snu nasze wyniki w nauce nie mogą być dobre, jeśli nawet takie są, to zawsze mogą być lepsze.''

Od siebie jeszcze dodam, że obrazy, które widzimy podczas zasypiania to hipnagogi ;)

O i jeszcze wyjaśnię pewien mit - nie ma możliwości, iż ktoś snów w ogóle nie ma. Każdy człowiek śni i to kilkukrotnie w ciągu nocy, o czym jest we wcześniejszych akapitach, lecz zazwyczaj tego nie pamięta. Jeśli masz wrażenie, że cały Twój nocny wypoczynek to jedna, wielka pustka - po prostu zapomniałeś o swoich snach.

Pingwinowy kurs pisaniaUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum