#37 Koszmar

714 64 9
                                    

Jestem sama. Ktoś mnie śledzi. Ciemność. Światło. Ból. Uniesienie. Brak oddechu. Głębokie wdechy. Nic nie wiem. Wiem wszystko. Biegnę, stojąc w miejscu. Głucha cisza i nagłe śmiechy. Paranoja, strach. Nicość i wszechświat. Wyrocznia? Umieram? Nie możliwe. Ja już nie żyję. Moja dusza się dzieli na dwa. Białe oblicze staje po mojej prawej, a czarne po lewej. Gdzie ja jestem? Przede mną po kolei pojawiali się chłopcy, chciałem się przytulić. Tak się boję, ale znikali. Stawali się jednością z tłem. Z czarnym tłem w którym ledwo widzę. Nawet nie wiem jak rozróżniałam dusze i kształty. Byłam w jakimś pokoju? Unosiłam się stojąc twardo na ziemi. 

- Ayato! -krzyknęłam do wampira i rzuciłam się biegiem w jego stronę, ale nie przybliżyłam się ani na milimetr. Wampir zniknął, a zamiast niego pojawił się Laito

- Laito! Poczekajcie! -łzy wpływały spod moich powiek. Naprawdę się bałam. Dusze nie opuszczały mnie nawet na krok. Usłyszałam charakterystyczne pękanie jakby szkła czy lodu. Spojrzałam w dół z przerażeniem. Podłoga pękała. Nim zdarzyłam się ruszyć spadałam w dół, albo i nie? Może wydawało mi się że spadam, może dryfuje w powietrzu. Wszytko było teraz białe i znów Przede mną pojawiali się chłopcy. 

- Kocham Cię

Padało z ust każdego po kolei, a ja dalej nie wiedziałam co zrobić. 

- Ratujcie mnie.. Proszę -mówiłam załamującym się głosem. - Boję się

Nagle coś ciemnego złapało mnie od tyłu. Zakryło mi usta i zacisnęło dłoń na gardle. Płakałam, próbowałam się wyrwać, ale na próżno. Pamiętam tylko delikatne muśnięcie moich ust i ten znajomy smak.

Princess in Black [Diabolik Lovers]Where stories live. Discover now