#57 Zawsze po ehem jestem głody

523 36 1
                                    

Jestem i ja, cała na czarno i mówię wam że dodałam rodział. Lubię świąteczne skarpetki, bo są ciepłe, ale wyglądam jak debil kiedy ubiorę je do butów. Ups? 

Dziwnie mi się pisze takiego typu rodziały, ale jestem z nich nawet zadowolona. Miłego czytania. 

----------------------------------------------------------------------------------------------

Po prośbie wampira nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Zaczęły wracać wspomnienia. Westchnęłam ciężko i spojrzałam w oczy wampira w których iskrzyła się nawet radość.

- Nie dam rady- zakryłam twarz dłońmi

- Nic ci się nie stanie. To przyjemne- mruknął mi do ucha próbując mnie przekonać.- Poza tym... Nie chcesz tego ze mną?

- To nie o to tu chodzi- zabrał moje dłonie z twarzy- To trochę bardziej... Zakręcone

- Powiedz mi- gładził moje udo- Nie śpieszy mi się nigdzie

- Bo ja... Ja.. Ten Kretyn który przyjeżdża... On... On mnie dotykał.. Przyszedł do mnie i j,ja - głos zaczął mi się załamywać- nie mogłam nic zrobić i on... on mnie

- Cii. Już rozumiem. Nie kończ -objął mnie swoimi chłodnymi ramionami, przez co poleciało mi parę łez. Nauczyłam się że płacz po tym nic mi nie da- Zabije go jak tylko zobaczę...

- Na pewno będzie miał straże- mruknęłam w jego ramie- Ja chcę się go pozbyć

- Coś nowego- czułam na sobie jego wzrok- No dobra zostawię zemstę dla ciebie, ale on musi wiedzieć, że jesteś moja

- Bardziej wiedzieć, że jestem twoja się nie da..- nie chcąc patrzeć na jego "problem" naciągnęłam na nas kołdrę

- ALE jednak... Ej, patrzyłem na ciebie- spojrzałam na niego i uniosłam brew- Co?

- Nic- westchnęłam- Nie zasłużyłeś na nagrodę, za moją gorączkę

- Kochanie- mruknął niskim głosem co mi się spodobało, a on zauważył- Popatrzeć pozwól chociaż

- Nie- położyłam się do niego tyłem i założyłam ręce na piersi- Zapomnij- Pisnęłam kiedy poczułam jego zimną dłoń między moimi udami- AYATO! Zabieraj te łapy! TY WSTRĘTNY KRWIOPIJCO. NIE RUSZAJ TĄ RĘKĄ ! - złapałam za jego dłoń i przytrzymałam w miejscu, dodatkowo zaciskając uda- Jesteś okropny, przestań.

Później na szczęście zabrał swoją łapę i dostał po łbie ode mnie. Zwyzywałam go trochę i ubrałam dolną bieliznę. Wciąż było mi gorąco przez tego idiotę. Z tyłu głowy wciąż myślałam, co by było gdybym mu pozwoliła. Nie... Jeszcze nie jestem na to gotowa. Jednak kiedy mnie dotykał i całował. Jęknęłam zrezygnowana w poduszkę. Nie mogłam zasnąć. Miał skończyć szybko i wrócić do łóżka. Poszedł do łazienki pomóc sobie z problemem, a mnie trochę głupio go słyszeć i czekać aż wróci. Może będę udawać, że zasnęłam, ale wtedy może sobie pójść. Podniosłam się lekko kiedy usłyszałam swoje imię. Po dłuższej chwili dotarło do mnie kto je wypowiedział i dlaczego. Z zażenowania, zakopałam się pod kołdrę. Tyle dobrze, że mam pewność że mu się podobam, nawet w takim sensie. Zawsze to jakiś plus. Chyba chciałabym to zobaczyć. Objęłam poduszkę i czekałam, aż wampir wyjdzie. Wyszedł dopiero po paru minutach. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się jak debil.

- Podsłuchiwałaś?- Nie było mu nawet głupio w przeciwieństwie do mnie

- Słyszałam, nie podsłuchiwałam. To różnica- spojrzałam na niego. Ubrał bokserki, tyle dobrego. Zatrzymałam wzrok na jego wgłębieniach koło bokserek. Ayato widząc to specjalnie zahaczył materiał bokserek i pociągnął niżej eksponując je bardziej.- Jak już masz tak robić, to lepiej się rozbierz- położyłam się na brzuchu i leżałam bez celu- Chodź tu.. Gorąco mi

- Jestem głodny. Zawsze po ehem jestem głodny

- Jesteś niemożliwy. W takim razie całe życie jeździsz tylko na ręcznym- westchnęłam w poduszkę- Zjedz i wracaj do mnie idioto

- Już nie jestem kochaniem?- zaśmiał się- Zaraz wrócę

I bez patrzenia wiedziałam, że zniknął do kuchni. Ja sama nie miałam ochoty jeść. Czułam się jak flak człowieka. Nie wrak, nie coś... ale flak. Piłka bez powietrza, którą wszystko boli. Jak ten pacan się naje i wróci, poproszę go o masaż. Tak bardzo kręgosłup mnie jeszcze nie bolał. Tyle dobrego że nie mam okresu i mogę leżeć tak jak mi wygodnie. Myślami znów odleciałam do "naszej chwili". Im dłużej o tym myślę, tym więcej widzę plusów. Wychodzi na to że mam chrapkę na mojego krwiopijce. To chyba nic złego. W końcu jesteśmy razem, a tak jakby jest moim nie oficjalnym narzeczonym. Na samą myśl o tym, że jest moim narzeczonym zrobiło mi się cieplej na serduszku. 

Princess in Black [Diabolik Lovers]Where stories live. Discover now