#69 W odwiedziny

280 23 2
                                    

Wyszliśmy już z lasu i szliśmy zatłoczoną uliczką. Zrobiło się cieplej i jakby "słonecznej" chociaż słońce wydawało się być przyćmione przez księżyc. Zafascynował mnie czarny dom ze złotymi zdobieniami. Piął się ku górze jakby chciał dosięgnąć szarości nieba. Ayato powiedział że pójdziemy tam potem, czym mnie zaskoczył. Powoli miałam dosyć wampirzyc w naszym otoczeniu. Niektóre szły za nami całą drogę inne próbowały go poderwać pomimo że jestem cały czas obok. Doszliśmy do alejki z marmurowymi fontannami i kolorową wodą. Zielonooki zaproponował że możemy zjeść coś słodkiego jeśli mam ochotę, dodał że mają tu świetną kawę. Zgodziłam się od razu. Miałam nadzieję że kobiety które mijały nas chyba po raz ósmy tego dnia, wdzięczące się przy okazji nie pójdą za nami. Weszliśmy do skromnej, ale uroczej kawiarni. Klimat w środku był dosyć cukierkowy jak na wszystko wokoło. Ściany miały boazerię do połowy wysokości w kolorze bieli, a reszta była w pudrowym różu. Usiedliśmy w boksie z dala od okien. Kelnerka pojawiła się szybko i zostawiła nam kartę i nieufne spojrzenie dla mnie. Ayato uśmiechnął się do mnie uroczo. Siedzieliśmy obok siebie więc mogłam wtulić się w jego ramię.

- Chcesz tylko kawę ? - zapytał tuż przy moim uchu

- Yhm -nie kwapiłam się do dłuższej odpowiedzi

- Nic słodkiego ? - odgarnął moje włosy na bok

- Nie mam ochoty -zerknęłam na niego

- Jak chcesz -musnął moje usta i zawołał kelnerkę.- jabłecznik i kawę karmelowa.

- Oczywiście wasza wysokość - powiedziała przesłodzonym tonem i odeszła.

- Kiedy wracamy ?- przyglądałam się mu

- Już chcesz wracać ? -zaśmiał się - Czyżbyś była zazdrosna ?

- O co ? O te panny które nas śledzą od dłuższego czasu? Nie mam o co, ale mnie denerwują.

- Odwiedzimy tylko tamto miejsce i możemy wracać.- uśmiechał się uroczo

Zaczęłam bawić się jego ręką. Czy one nie mogą ogarnąć że on jest mój i zająć się sobą ? Ayato chyba czuł że się irytuje bo splótł nasze dłonie. W końcu kto by się nie wkurzył gdyby jakaś blond lala wskazała na Ciebie palcem. Nie mam problemu ze swoim wyglądem Ale w ich otoczeniu czuje się gorsza. Ich idealna cera, twarze, włosy, ciało... wszytko mnie dobija. Dobra teraz czuje się dennie i chce wracać. Kelnerka wróciła z kawa i ciastem, postawiła je przed nim i uśmiechnęła się eksponując swoje śnieżnobiałe kły. Przecież ja wpadnę w depresję. Przeniosłam wzrok na niego. Blada idealna cera tak jak ich, piękne oczy z hipnotyzującym spojrzeniem, śnieżnobiałe kły. A jeśli zostawi mnie dla wampirzycy? Albo będzie miał drugą żonę bo się mu znudzi bycie ze mną?

- Yui? Nad czym ty tak natarczywie myślisz ? Mówię do Ciebie od kilku minut. - spojrzał na mnie z lekkim zmartwieniem - Plus wciąż na mnie patrzysz. Co się dzieje?

- Co? Nie, nic się nie dzieje, jest okay. Tylko się zamyśliłam.

- Powiedzmy że ci wierzę. -zaczął bawić się moimi włosami, nawijając je od niechcenia na palec. - pij i idziemy.

- Yhym- spojrzałam na jedzenie

Załapałam za ciepłą filiżankę która miło zaczęła grzać moje dłonie. Upiłam łyk i stwierdziłam że to najlepsza kawa jaką kiedykolwiek piłam. Ayato upił ode mnie kilka łyków i nakarmił mnie jabłecznikiem który myślałam że jest dla niego. Położył dłoń na moim policzku i kciukiem go gładził. Patrzyliśmy sobie w oczy, a po chwili mogłam czuć jego usta na moich. Krótki pocałunek o smaku kawy i jabłecznika. Ayato obdarował mnie jeszcze szybkim buziakiem w czoło.

- Możemy iść jeśli chcesz. - wciąż się uśmiechał

- Tak, chodźmy. - wstaliśmy od stolika i splotłam nasze dłonie.

Ayato zapłacił za posiłek i powiedział, że idziemy w odwiedziny do budynku który mi się spodobał na samym początku. Wyszliśmy z kawiarni i Wampir zaczął prowadzić nas bocznymi uliczkami, po mniej niż 10 minutach byliśmy na miejscu. Zadowolony Ayato zadzwonił dzwonkiem, aby po chwili poza jego dźwiękiem usłyszeć znajomy kobiecy głos zza drzwi.

- Idę! - rozległo się za mosiężnymi białymi drzwiami.

- Kto tu mieszka? - spojrzałam na Ayato

- Zaraz zobaczysz. -mruknął mi do ucha

- Czego?! O! Witam moją ulubioną ludzką dziewczynę- odparła czarnowłosa

- Haley? Co tak ostro. - zaśmiałam się- Masz śliczny dom. - objęłam kobietę.

- Wiem. - zaśmiała się.- Wchodźcie. - odsunęła się robiąc nam przejście i ruszyła w głąb domu.- Wina? Kawy? Wódki? Krwi? - zaproponowała

- Krwi. - odpowiedział mój wampir

- Jest opcja herbaty? - zaśmiałam się

- Niby tak, ale po co pić coś tak oczywistego? To jedna szklaneczka krwi i dwa kieliszki wina. Idźcie do salonu! - krzyknęła znikając w kuchni

W środku jest pięknie. Biała podłoga i czarne ściany na korytarzu wyglądały tak cudownie. Nie wiem co myśli Ayato, ale mnie się podoba. Poszłam za Wampirem do salonu. Czarne ściany, piękna podłoga z marmurkowym wzorem o ile to nie sam marmur, wszystko utrzymane w kolorystyce czarno białej z dodatkami złota. Złoty żyrandol zwisał z wysokiego sufitu, zdjęcia w formacie A3 w czarno-białych kolorach zdobiły jedną białą ścianę wisząc dumnie w złotych ramkach. Usiadłam na skórzanej białej kanapie i przeniosłam wzrok na Ayato siedzącego obok mnie. Przytuliłam się do niego uśmiechając głupio. Zaśmiał się i pokręcił głową, po czym objął mnie i zaczął przeczesywać palcami moje włosy.

- Mam wino i krew. - oznajmiła Haley wchodząc do salonu z dwoma butelkami i trzema kieliszkami.

- Słodkie?- spojrzałam na nią

- Oczywiście - zaśmiała się i usiadła na przeciwko nas stawiając wszystko na ciemny stolik.

- To dobrze, nie lubię wytrawnego. - skrzywiłam się na samą myśl o tym cierpkim smaku. - Ładnie się tu urządziłaś. - powiedziałąm kiedy czarnowłosa nalewała wina do kieliszków.

- Dziękuję! Podoba mi się jak cholera, mojemu bratu na szczęście też. -uśmiechnęła się i podała mi kieliszek do połowy pełen.

- Masz brata? - zdziwiłam się lekko

- Hideki - uśmiechnęła się.- Jest na siłowni, niedługo wróci. Jeśli Ayato przestanie wyglądać jakby zżerała go zazdrość to może zostaniecie i go poznacie.- uśmiechnęła się szerzej ukazując kły.

- Nie jestem zazdrosny. - rzucił krótko. -poza tym jesteśmy tu na chwilę

- Oj no weź chcę go poznać, poza tym wiesz że cię kocham prawda? - pocałowałam go w policzek i uśmiechnęłam się na jego lekko speszoną minę

- Jesteście uroczy- odpowiedziała Haley ze szczerym uśmiechem

Uwielbiam tą szaloną dwójkę. Skoro Haley jest taka rozrywkowa, jestem ciekawa jaki będzie jej brat. Z pewnością przystojny, bo Ayato nie jest zazdrosny o byle kogo.... chwila on jej zazdrosny o wszystko więc... Muszę go poznać!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ogólne informacje

Nie było mnie bo mam w dalszym ciągu żałobę. Piąty pogrzeb w tym roku miałam na początku listopada a dzień po nim drugi. Trochę psychika mi siadła, ale już powoli mi lepiej czy coś.

Moja siostrzyczka skończyła 10 miesięcy <3 i zaczyna chodzić sama, no w sumie już biegać.

Muszę wybrać się też do okulistki bo literki mi się rozjerzdżają na ekranie.  Także to tyle z nowinek u mnie.

Rozdział nie sprawdzony. 

Dziękuję za przeczytanie. 

M

Princess in Black [Diabolik Lovers]Where stories live. Discover now