#61 I'm back Bitch

467 28 5
                                    

Podeszłam do umywalki i obmyłam twarz. Nie rozumiem go. Jednego dnia cieszy się że śpię w jego koszuli, a teraz czepia się o to że mam jego bluzę w szafie. Miałam mieć bluzę jego kolegi? Nie chcę kłócić się z nim o takie głupoty, mimo to nie mogę pozwolić aby krzyczał na mnie z tak błahych powodów. Zrozumiałam w końcu że go kocham, podświadomie wiedziałam o tym od zawsze, ale teraz to jest jawne. Chwilę mi zajęło zanim ogarnęłam się i opuściłam pomieszczenie. Ayato spojrzał na mnie, leżał na łóżku i czytał mój zeszyt. Zeszyt który służy mi za pamiętnik. O NIE. Czym prędzej weszłam na łóżko i zabrałam mu go, wyrywając z rąk.

- Nie dotykaj tego!- zarumieniłam się mimo wszystko, ponieważ nie wiem co dokładnie przeczytał

- Moje imię i serduszka, Hymm? -uśmiechnął się najwyraźniej zadowolony z tego

- Spierdalaj... -mruknęłam i chciałam wstać z łóżka, ale przyciągnął mnie do siebie i objął

- No już, nie bądź zła, obrażona, wściekła czy co tam sobie wybierzesz... Trochę się stęskniłem od wczoraj przez noc bez ciebie

- Hę?-tylko tyle byłam w stanie z siebie wydusić więc po prostu wtuliłam się w niego- jesteś niemożliwy. Poza tym powinieneś się przyzwyczajać że mamy ubrania w jednej szafie

- Wybacz, to wina kaca- błądził dłońmi po moich plecach

- I nigdy więcej tego nie ruszaj

Uniosłam zeszyt do góry tylko po to aby odrzucić go za chwilę na biurko z którego i tak spadł, na co z moich ust wydobyło się ciche westchnięcie. Potem go podniosę. Wróciłam wzrokiem do wampira i spojrzałam w jego zielone oczy. Nie ważne który raz w nie patrzę, wciąż mam wrażenie że w nich tonę. Położyłam dłonie na jego chłodnym torsie i schowałam twarz w lodowatym wręcz zagłębieniu szyi.

- Boli cię głowa? Zazwyczaj jesteś lodowaty- wciąż leżałam wtulona

- Trochę, ale do wieczora mi przejdzie

- No ja mam nadzieję. Idziemy dziś do szkoły

- Nie chcesz może iść na wagary?

- Zapomnij

Zeszłam z wampira jak i łóżka. Postanowiłam wrócić do poprzedniego zajęcia, jakim było odrabianie lekcji i powtórka materiału. Podniosłam pamiętnik z ziemi i wrzuciłam do szuflady. Czułam na sobie jego chłodny wzrok, ale nie przejmowałam się tym. To było coś naturalnego. Na wyświetlaczu pokazała mi się wiadomośc od Agi na co uśmiechnęłam się sama do siebie. Od razu złapałam za telefon by odpisać przyjaciółce. Po parunastu sms-ach skończyło się na tym że tylko odpisywałam. Nagle zostałam pozbawiona mojej własności Spojrzałam w górę na sprawcę. Ayato wpatrywał się w wyświetlacz i zapewne próbował zrozumieć o czym piszemy, ponieważ nie zna polskiego. Jego problem. Przez tyle lat miał czas aby się nauczyć.

- Skoro i tak tego nie ogarniesz mógłbyś mi oddać telefon?

- Kto to jest Ag..szey ? Ugh ta osoba

- Moja przyjaciółka z Polski. Tam skąd pochodzę. A teraz oddawaj.- wstałam aby odebrać własność, ale jego ręka powędrowała w górę. Ta różnica 8 cm między nami jest w tym momencie okropna. Stanęłam na palcach, ale wciąż nie mogłam dosięgnąć- Ayato. Oddaj to bo jak ci coś zrobię to będziesz żałować, że zacząłeś.

- Co z tego będę miał?- spytał z jego typowym uśmiechem

- Buziaka?- nie do końca byłam pewna czego może zechcieć mój czerwonowłosy idiota

- Mm masz coś ciekawszego w zanadrzu? - schylił się w moją stronę, ale jego ręka wraz z moim telefonem wciąż była za wysoko

- Nie bądź wredny i oddaj mi mój telefon- złapałam się jego ramienia wciąż stojąc na palcach, czułam że objął mnie w talii

Princess in Black [Diabolik Lovers]Where stories live. Discover now