Poradnik czytania poradnika, czyli najważniejszy rozdział ever

52.4K 2.2K 419
                                    

Pewnie niektórzy są zdziwieni, że drugi rozdział tego samego dnia, ale mam wenę, to trzeba korzystać, a temat jest arcyważny.

Kiedyś w życiu bym nie pomyślała, że taki rozdział będzie potrzebny, ale ludzie wciąż mnie zaskakują i coś, co dla mnie jest oczywiste, dla innych już niekoniecznie. Młoda i głupia byłam, teraz już wiem, że trzeba było napisać to na początku. Jeśli ktokolwiek z moich czytelników planuje zrobić poradnik jakikolwiek o czymkolwiek, niech od razu wyjaśni kwestie, które zaraz omówię, bo potem nie ma zmiłuj i trzeba sto razy jedną rzecz powtarzać.

Przed Wami najważniejszy rozdział w tym kursie, mam nadzieję, że wyjaśni on wszelkie wątpliwości.


1. ,,Pingwinie, ale ja tak robię i jest dobrze!''

Czyli zawsze, kiedy opiszę jakiś podstawowy błąd popełniany przez początkujących, znajdzie się ktoś, kto pisać umie trochę lepiej, więc poprawnie stosuje jakiś zabieg. Zapamiętajcie raz na zawsze, moi mili, że jeśli piję do konkretnej osoby, to ją wymienię albo chociaż wspomnę, że to nie dotyczy ogółu. To, że napiszę, iż coś jest złe, wcale nie oznacza, że odnoszę się do każdego przypadku. Zrobiłam już kiedyś rozdział ,,Własny styl i stosowanie się do poradników'', gdzie zawarłam pingwinią mądrość: ,,wszystko dobre, co dobre''. Tego się trzymajmy. I pamiętacie, nie musicie się rzucać, że Wy wcale tak nie robicie, więc piszę kłamstwa i jakieś insynuacje przeciwko Wam. Jeśli coś opisuję, to się z tym spotkałam, ale zapewne chodzi o skrajne przypadki wynalezione w otchłani Wattpada, a fakt, iż Was coś nie dotyczy, nie sprawia od razu, że reszta ludzi takiego błędu nie popełnia.


2. ,,Pingwinie, głupoty gadasz!''

Z radością stwierdzam, że takich komentarzy dostałam zaledwie kilka i to dotyczących drobnych kwestii albo nieporozumień. Znacznie częściej piszecie, iż się ze mną zgadzacie bądź chwalicie pingwinią mądrość, co bardzo łechce moje przerośnięte ego. Pamiętajcie jednak, że Pingwin to nie alfa i omega, myli się bardzo często, a to wcale nie jest nowa Biblia. Szczególnie nie sugerujcie się mną w kwestii interpunkcji - im więcej się dowiaduję w tej kwestii, tym mniej umiem. Jak napiszę głupotę, to trudno, zdarza się, wytknijcie mi to, ale proszę bez zbędnego plucia jadem, a tym bardziej bez uznawania czegoś za pewnik tylko dlatego, że wyszło spod moich palców.


3. ,,Pingwinie, a czy tak będzie dobrze?''

Czyli pytania, na które nie umiem odpowiedzieć. Żeby z całą pewnością stwierdzić czy Wasze bohaterki to przekoksy, musiałabym przeczytać wszystkie opowiadania, a na to mi życia nie starczy. Oczywiście z chęcią pomogę, jeśli nie wiecie, jak rozwiązać jakąś kwestię albo nie jesteście pewni czy dobrze radzicie sobie z przyczynowością zdarzeń etc., ale po pierwsze musicie mi ładnie i jasno streścić sytuację, bo nie dam rady się domyślić, a po drugie miejcie na uwadze, iż niektórych kwestii nie da się skomentować po samym opisie. Na jedno pytanie mogę odpowiedzieć od razu, na drugie po wgłębieniu się w temat, a na trzecie nie dam rady, bo musiałabym przeczytać opowiadanie.


4. ,,O nie, Pingwin napisała, że to błąd, więc muszę wszystko od nowa pisać!''

Powtórzę po raz setny: ja się mylę, nie jestem alfą i omegą, a do tego wszystko dobre, co dobre. Jak coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie. Ewentualnie jest głupie, ale działa. Jeśli coś umiecie, to to róbcie i nie przejmujcie się jakimkolwiek poradnikiem. Piszcie, jak chcecie, kto zabroni?


5. ,,Pingwinie, zerkniesz na moje opowiadanie?''

Jeśli zdarzy się, że ktoś mi podeśle 500 słów, a akurat mam wolną chwilę, to przeczytam, więc możecie próbować. Jednak nie ma głupich, prowadzimy z Tlenem recenzje i jestem zajęta czytaniem pozycji z kolejki, więc nie mam zamiaru dokładać sobie roboty. Jak macie coś dłuższego niż te przykładowe pińćset słów, to poczekajcie na otwarcie kolejki. Chyba że mówimy o osobie, z którą jestem w bliższych stosunkach i która nie raz mi pomogła, wtedy bezzwłocznie rzucę się do czytania, jednak takich ludziów jest niewielu. Przepraszam wszystkich, którym nie mogę pomóc, ale ja też mam jakieś życie ;-;


6. ,,Napisałbym do Pingwina, ale się boję, że wyjdzie głupio''

Może niektórzy odnoszą czasami wrażenie, że popełnią gafę, pisząc do mnie, ale ja serio nie dziobię i serio nikogo nie wyśmieję. Nawet jak macie najgłupsze pytania, to śmiało ślijcie, najwyżej się razem pośmiejemy, a potem pogawędzimy.  Wizerunek dobrej cioci Pingwin zobowiązuje. I nie przepraszajcie, że wysłaliście do mnie wiadomość, no ludzie.



Zawarłam tu wszystko, o czym akurat pamiętałam, ale pewnie jest tego więcej. I nie odbierzcie tego rozdziału w ten sposób, że nie chcę już żadnych pytań ani komentarzy, bo ja uwielbiam Wam odpowiadać, jednak to są te kwestie, które warto było wyjaśnić raz, a dobrze.

Pingwinowy kurs pisaniaWhere stories live. Discover now