7

213 28 41
                                    

Liczyłem na to, że stres wywołany oddawaniem szpiku pomoże mi na chwilę zapomnieć o oczach Yoongiego. Jego ciemne tęczówki skierowane na moją osobę wraz z moim wejściem do jego sali prześladowały mnie. Kiedy lekarz wbijał mi igłę nie bałem się aż tak. Ciągle powtarzałem sobie, że to dla przyjaciela tego wspaniałego chłopaka jakim jest Hobi. Chciałbym móc się z nimi zaprzyjaźnić. Na pewno nie byłoby nudno...

- Dziękujemy panu, dzięki pańskiemu szkipowi życie pana Mina nie będzie już zagrożone. - Odezwał się lekarz.

Skinąłem głową. Uśmiechnąłem się dumny z siebie. Doktor podał mi zapasowy wacik i oznajmił, że mogę iść. Podpisałem dokument i wyszedłem.

- Jimin! - Usłyszałem krzyk za sobą. Poznałem ten wesoły głos.

"Hobiasz"

- Nie wiem co powiedziałeś, ale zgaduję, że to nic złego.

Pokręciłem głową z uśmiechem. Hobiemu również zależało na tym, żeby mnie rozumieć. To było bardzo miłe z jego strony, ponieważ nie skreślił mnie od razu, kiedy dowiedział się, że jestem niemy. Kochane.

- Yoongi będzie miał operację, chcę żebyś ze mną poczekał. Pogadamy sobie, a jeśli Ci nie przeszkadza to ty byś pisał na kartce, co? - Zaśmiał się. - Opowiem ci to i owo, a potem ty. Ta operacja może trochę trwać.

Uśmiechnąłem się w odpowiedzi. Razem skierowaliśmy się do kawiarenki na parterze szpitala. Nie było o tej porze wielu ludzi, a sam chciałem zobaczyć Yoongiego po operacji. Hoseok naprawdę przyjaźnie się zachowywał, nie popędzał mnie, kiedy pisałem moją odpowiedź. Był cierpliwy, a mi to odpowiadało.

- Yoongi pytał o ciebie, cieszysz się? - Zagaił chłopak.

"Bardzo :D" - uśmiechnąłem się widząc jak chłopak czyta.

- Pytał czy go znowu odwiedzisz. Jeśli chcesz to pójdziesz ze mną do niego po operacji. Pewnie będzie spał, ale będziesz mógł się pożegnać. - Powiedział po chwili ze szczerym uśmiechem. - Pójdziesz, kiedy będziesz musiał, ja zamierzam czuwać.

"Bardzo mi miło, że nie traktujesz mnie jak kogoś innego przez to, że nie mówię. Chętnie pójdę do Yoongiego z tobą :)"- napisałem na niedużej kartce i podałem Hobiemu.

- Oj Jimin - kiwnął głową czytając. - Nie ma sensu patrzeć na to czy mówisz czy nie. Jesteś człowiekiem jak każdy inny i jestem pewny, że nawet muchy byś nie skrzywdził.

Muchy bym nie skrzywdził...Yoongiego potrafiłem nie celowo... Ale przecież Hobi o tym nie wie, Yoongi też. Jest dobrze. Dobrze...

- Poza tym - kontynuował. - Podoba mi się twoje podejście. Mimo, że nie możesz mówić to robisz dużo, żeby się kontaktować. - Uśmiechnął się szczerze. Miał ładny uśmiech. - Jak tak z tobą posiedzieć to naprawdę się nie odczuwa braku twojego głosu. Poza tym taki uroczy chłopczyk samym swoim wyglądem pozwala nie zwracać na to uwagi. - Puścił mi oczko.

"Ale mi miło... Ulżyło mi, że tak myślisz. Yoongiemu nie będzie to przeszkadzać?"

- Hmm, martwisz się o to? - Spojrzał się podejrzliwie, ale widziałem w jego oczach rozbawienie. - Miło, że martwisz się o Yoongiego będąc tylko jego dawcą.

Tylko dawcą. Tylko.

Siedząc z Hoseokiem ciągle się uśmiechałem, on zresztą też. Czas mijał nam w dobrej atmosferze, aczkolwiek widziałem, że kiedy tylko porusza temat Mina to się martwi. Martwi o to, czy operacja idzie jak trzeba, czy szpik pasuje.
Hobi jest naprawdę cudownym przyjacielem, Tae również, ale dawno nie widziałem kogoś, kto tyle mógłby oddać za swojego przyjaciela! To cudowny widok.

Muto Voce | yoonmin KorektaWhere stories live. Discover now