43

96 13 20
                                    


YOONGI PROV'S

Przez ostatnie dni, podczas których dałem spokój Jiminowi zrobiłem parę nowych rzeczy. Hoseok od razu kazał mi zająć się czymś i nie gadać ciągle o Parku. Pomyślałem więc o czymś praktycznym i poszedłem pomóc Namjoonowi. To własnie u niego w klubie spędziłem większość dni. Jhope spotykał się z Akihiro, którego miałem okazję poznać. Wydał mi się naprawdę sympatyczny.

Pierwszego dnia jak poszedłem do naszego klubowicza miałem zaszczyt spotkać niejakiego Jina. Hobi opowiadał mi jak starszy nastraszył go tym, że jestem w kostnicy. Śmiałem się pół dnia.

Namjoon kazał mi rozkładać zamówienia, sprzątać na półkach z alkoholem, żeby barmani nie wzięli przypadkiem jakiegoś innego trunku, niż by chcieli. Ogółem nie bywałem u niego długo, nie chciałem w kółko "pomagać".

Innym razem przełamałem się i obrałem kurs do czytelni. Wypożyczyłem sobie kryminał i właściwie resztę dni czytałem.

Ale kim bym nie był nie pisząc codziennie do mojego słoneczka?

Pod wieczór wysyłałem kilka wiadomości do Jimina, a chłopak chętnie odpowiadał. Nadal ciągle się uczyli razem z Tae, a ja byłem dumny z mądrego chłopaka.

Bardzo chciałem się z nim spotkać, ale on odmawiał. Taehyung obiecał go pilnować, ale nic nie zastąpi mi jego dotyku.

Któregoś razu napisałem do niego czy mogę wpaść. Po dłuższej namowie zgodził się, a ja cały w skowronkach pojechałem do niego.

JIMIN PROV'S

Yoongi nalegał na spotkanie, a ja nie nadawałem się żeby wyjść na zewnątrz. Widziałem to jak i Tae. Dlatego postanowiłem zaprosić szatyna do siebie.

Minęły dwa kolejne dni odkąd dostałem tamten list. Nikt go nie znalazł, a ja nie dawałem p sobie poznać, że coś mnie trapi.

Po południu usłyszałem pukanie do drzwi. Zrobiłem rano makijaż, żeby wyglądać lepiej, niż byłem.

- Jiminnie! - Przywitał się starszy od razu rzucając mi się na szyję.

Objąłem go w pasie i przysunąłem bliżej siebie. Potrzebowałem jego ciepła.

Odsunąłem się na chwilę by pocałować szatyna. Oddał pieszczotę pogłębiając ją. Obydwu nam tego brakowało. Tak dobrze było znów poczuć jego usta.

Leżeliśmy na moim łóżku. Yoongi opowiadał o pomaganiu u Namjoona w klubie. Napomniał też o jakiejś książce, którą koniecznie muszę przeczytać.

Cieszył mnie humor mojego lubego. Był rad widząc mnie, a ja potrzebowałem go. Jest moim wsparciem, szczęściem, miłością i wszystkim.

Spędziliśmy tak wspaniale trzy godziny. Yoongi uznał, że nie może mi dłużej zawracać głowy.

- Jimin jakiś list tu leży - oznajmił, kiedy miał wyjść.

Ukryłem to, ale zlękłem się. Czym prędzej wziąłem kopertę. Taka jak tamta, bez adresata.

Yoongi miał właśnie wychodzić, ale ja zatrzymałem go. Złożyłem na jegi ustach długi, namiętny pocałunek. W końcu następne kilka godzin spędze bez niego.

Kiedy wyszedł ja zająłem się listem. Nie powinienem go otwierać, ale ciekawość zwiodła mnie w złym kierunku.

Przedarłem górę kkoperty i wyjąłem podobny, gruby papier. Uniosłem brew do góry. Kolejny? Już drugi.

Otworzyłem go i niepewnie zacząłem czytać:

"Witaj, kochany Jiminnie, tęskniłeś?

Nie zawitałeś do nas, więc oto jest drugi list.

Wiedziałeś o tym, że twój kochanek cieszy się dużym zainteresowanianiem? Jak do nas przyjdziesz to na pewno ktoś się nim zajmie.

Wczesniej, zanim cie poznał miał kilku na oku, wiesz? Z chęcią do nich wróci...bo kto by wytrzymał z kaleką?

Nie mówisz, jesteś taki cichy, a on woli porozmawiać. Nie mów, że tego nie zauważyłeś.

W każdym razie zignorowałeś nas. Nie ładnie, wiesz? Zmuszać nas do pisania drugiego listu... Cóż, tylko swoją sytuację pogarszasz.

W końcu do nas przyjdziesz, Park Jiminie, a wtedy sobie porozmawiamy.

Oprawcy"

Czy im wierzyłem? Yoongi jest bardzo piękny, ale przecież mnie kocha. Nie odszedłby. Prawda...?

***
Nijaki ten rozdział ;-; przepraszam perełki :<

Muto Voce | yoonmin KorektaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang