45

90 14 53
                                    

JIMIN PROV'S

Taehyung wyszedł na spotkanie z Jungkookiem. Nie mogłem mu tego bronić; z Jeonem nic mu nie grozi, a o to martwię się najbardziej. Ja sam nie miałem ochoty na wychodzenie z domu z przyjaciółmi. Zaniedbałem również Yoongiego, z czym jest mi źle. Bo niby jak mam uniknąć skrzywdzenia go jak nie spotykając się z nim?

Westchnąłem. Mijały kolejne godziny, a ja coraz bardziej rozpamiętywałem swoją przeszłość. W połowie była tragiczna; to wtedy moi rodzice stali się nieco ostrzejsi. Opiekunowie Taehyunga również, znaczy...on nigdy nie miał cukierkowej mamy i czekoladowego taty. Zawsze zwracali na niego mało uwagi; brakowało u nich w domu tego ciepła, albo chociaż szczęścia. Babcia Kima dawała mu to, podobnie jak ja. Sam byłem w rozsypce, ale widząc postawę jego rodzicielki odpychałem swój smutek na rzecz uśmiechu młodszego.

Kąciki moich ust na wspomnienia uniosły się. Nie mogę cały czas być w domu, ale również powinienem.

"Czy wyjście do sklepu kilka metrów dalej po lody mi. zaszkodzi?"- pokazałem sam do siebie.

W różnych serialach właśnie owy przysmak pomagał w problemach. Znaczy zajadanie się nim podobno pomaga. Jakoś tak...

Ubrałem grubszą bluzę, żeby nie zmarznąć. Wyszedłem z mieszkania i zamknąłem je na raz. Naciągnąłem kaptur na głowę; powiedzmy to, nie wyglądałem dobrze.

Skierowałem się do marketu, który był dosłownie dwadzieścia metrów dalej. Przyspieszyłem kroku chcąc kupić te lody i wrócić do domu.

Może będą mieli kilkusmakowe?

Automatyczne drzwi otwarły się, a ja od razu dostrzegłem iż w sklepie jest tylko pięć osób. Nie było tłoku, wezmę tylko opakowanie, zapłacę i pójdę.

Poszedłem szybko w stronę lodówek i po względnym obejrzeniu pudełek zdecydowałem się na stratacielle (a/n: nie umiem tego pisać).

Skierowałem się do kasy, zapłaciłem i pobiegłem do bloku. Wchodząc na piętro poczułem dziwnie znajome perfumy. Nie pamiętam, gdzie je poczułem. Wiem tylko, że je znam, ale nie są to ani te Tae, ani Yoongiego czy Hoseoka.

Stanąłem przy drzwiach, a otwierając dom Zauważyłem kopertę. Od razu ogarnął mnie strach. Spojrzałem się na boki, a następnie podniosłem papier.

Siedząc w swoim pokoju k jedząc lody patrzyłem się bez celu na znalezisko. Na pewno jest od tamtych ludzi, którzy przysłali mi dwa poprzednie. Czy w tym znów będą mi ubliżać?

Oblizałem łyżkę, a koperta trwała nie otworzona. Odłożyłem miskę do zlewu, wróciłem do pokoju i nagle poczułem się jakby...obserwowany?

Szybko przeniosłem swój wzrok na okno, nikogo za nim nie było. Zasłoniłem żaluzje dla pewności, a następnie zamknąłem je.

W końcu wziąłem kopertę, moja ciekawość jak i strach kazały ją otworzyć. Zrobiłem tak po raz kolejny widząc znajomy gruby papier. Co dziwne, i opakowanie jak i sam list pachniały tymi perfumami z klatki. Czy człowieka, który mi podrzucił tak się perfumował?

Rozłorzyłem papier i zacząłem czytać:

"Drogi Jiminnie.

Oto jest trzeci jak i ostatni list, który do ciebie wysyłamy. Nie podoba nam się fakt, że nas ignorujesz. Następnym razem nie będą to tylko liściki.

Ale o co nam chodzi? Czy perfumy wzbudzają wspomnienia? Te powinny, gdyż takich używał nikt inny jak twój świętej pamięci rodzony brat. Co prawda, jeśli zignorujesz również i ten list to dołączysz do niego przedwcześnie.

Twój brat był porządny, czego chyba nie zdążył cię nauczyć. Zawsze spełniał prośby innych - ty tego nie robisz. Miło jest być tak porównywanym?

Wyobraź sobie, że nie ma w twoim życiu Yoongiego, a ty jesteś hetero. Znalazłeś sobie kobietę, kochasz , ale ona na spotkanie, na którym miałeś się jej oświadczyć nie przyszła. Jak się czujesz? Zły? Oszukany, wystawiony?

Tak poczuł się twój braciszek. Naprawdę kochał Jyeon, a ona? Wybrała naszego przyjaciela. Wolała pójść z nim, niż z twoim bratem.

Jesteś zły? To dobrze, ponieważ to kłamstwo. Uprowadziliśmy jego kobietę, a on prowadzony uczuciem przystał na nasze warunki. Dołączył do nas, ówcześnie widząc śmierć własnej ukochanej. To go zmieniło; otworzyliśmy mu oczy!
Wspaniale, prawda?

To jest dla ciebie przestroga. On nic nie zrobił, a jego ukochana już tak. Była ze wszystkimi każdej kolejnej nocy, a nie z twoim bratem. Za to zginęła, ale nie tylko. Potrzebowaliśmy kogoś takiego jak Jaebum. Nie obyło się bez jego gróźb na nas.

On się nie bał. Walczył. A ty? Zamiast tworzyć pozory wolisz uciec. Zaniedbałeś wszystkich, a nas nie odwiedziłeś. Nie ładnie, należy ci się kara.

Odwiedź nas, bo historia się powtórzy.

Oprawcy."

Kończąc ostatnie zdanie czułem, jak grunt łamie mi się pod nogami. Słone łzy płynęły same.

Boże kochany, oni naprawdę powtórzą historię!

***

No, to tak to wygląda. Jestem zadowolona z tego listu XD

Wstawiam go na szybko, siedzę u babci i trochę nudam. Rosyjskie koleżanki poszły, ale niedługo znów nas odwiedza, meh...

czekajcie na następny! ❤

AH I DZIĘKUJE WSZYSTKIM, ŻE TO CZYTACIE!

Muto Voce | yoonmin KorektaUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum