59

125 4 0
                                    

NARRACJA TRZECIOOSOBOWA

Białe ściany, odgłosy rozmawiających z sobą ludzi na korytarzu. To było wszędzie, jednak tylko w jednej sali panowała znakomita wręcz cisza.

Nikt się nie odzywał, Jungkook został zabrany przez policję na korytarz.

- Będziesz musiał powiedzieć co się wydarzyło nim do was dołączyliśmy. - Oznajmił mu komendant.

- Pewnie, ale najpierw poczekajmy aż się obudzi. - Skinęli sobie głowami, po czym Kook wrócił do sali i usiadł na krześle tuż obok Hoseoka.

W pomieszczeniu unosił się dźwięk aparatury, do której podłączony był Taehyung. Jego bandaże powoli przesiąkały świeżą krwią, a tętno wzrastało. Przyszła pielęgniarka by wstrzyknąć mu płyn przeciwbólowy, po czym zaczęła zmieniać bandaże.

Kilka razy próbowała wyprosić dwójkę mężczyzn z pokoju, ale żaden z nich nie zamierzał go opuszczać. Poza Taehyungiem leżał tu również Jin, który był w pełni świadomy. Został dotkliwie pobity. Trzecie łóżko stało puste.

Jimin przechodził teraz przez spotkania z psychologiem oraz miał specjalną opiekę psychiczną, a Yoongiego przesłuchiwano. Obiecał się stawić jak tylko skończą.

- Uh! - Cichy pomruk wydobył się spomiędzy warg kasztanowowłosego. Pielęgniarka jak i mężczyźni natychmiast zareagowali.

- Słyszy mnie pan? - Zapytała, kończąc nakładanie opatrunku.

Taehyung nie odpowiadał, ruszył za to dłonią. Położył ją na swoim brzuchu, skąd zaczęła sączyć się delikatnie krew. Pielęgniarka zabrała ją, by niepotrzebnie nie drażnił rany.

- Nie można jej dotykać, jest dość głęboka. - Wyjaśniła, ale do Kima ledwo docierało to, co działo się wokół.

Wyszła, uprzednio zostawiając Jinowi ręcznik do przemycia głębokich zadrapań i lód na siniaki.

- Ej Tae, pamiętasz cokolwiek? - Hoseok zapytał, za co został zganiony przez Jungkooka.

- Cii! Przecież dopiero się obudził. - Burknął do starszego.

- Może damy mu odpocząć. - Zaproponował Jin.

Zgodzili się z nim, siadając z powrotem na miejsca.

Tymczasem Yoongi opowiadał co się stało z jego perspektywy.

- Gdy zostałem porażony prądem, na chwilę moja świadomość się urwała. Potem porazili mnie znowu, widziałem twarz Jimina - mówił powoli i wyraźnie, starając się w głowie odtworzyć ten straszny moment.

- Czy był przytomny? - Zapytał zaprzyjaźniony policjant. - Gdy weszliśmy leżał obok ciebie, ale nie kontaktował.

- Ah...tak, podpełzł do mnie, ale jeden z tamtych przystawiał mu pistolet do głowy. Potem...potem ktoś strzelił i rozpętała się panika.

Policjant kiwał głową na słowa czarnowłosego. Wszystko nagrywał, mimo, że dużą część znał. Wiedział że Yoongi nie ma powodów by kłamać.

- Chyba Jungkook pierwszy otworzył ogień, torując drogę Taehyungowi. Jimin mnie objął, a później jak przez mgłę pamiętam co się działo. - Skończył mówić, spuszczając głowę.

- Spróbuj sobie przypomnieć! - Naciskał policjant, ale Min jedynie kręcił głową. Nie widział twarzy oprawcy ani nie dał znaczących informacji.

- Zemdlałem potem? - Zapytał unosząc wzrok.

- Tak - przesłuchujący westchnął. - Wraz z oddanym strzałem, który chyba miał trafić ciebie, odpłynąłeś wraz z tym Jiminem.

Muto Voce | yoonmin KorektaМесто, где живут истории. Откройте их для себя