12

163 21 0
                                    

PROV's Jin

Od: Joonie
Jin

Od: Joonie
Jin!

Od: Joonie
Jin do cholery

Do: Joonie
Słucham? Nie musisz krzyczeć na mnie ;-;

Od: Joonie
Przyjdę do ciebie, bądź gotów B)

Do: Joonie
Jestem zawsze ^^

Od: Joonie
( ͡° ͜ʖ ͡°) ale tak gotów?

Do: Joonie
Namjoon?

Od: Joonie
Słucham cie Jinnie? Mogę jakoś ci pomóc?? 😊

Do: Joonie
Ależ oczywiście
.
.
NIE PISZ MI TAKICH RZECZY CO TY SOBIE MYŚLISZ

Od: Joonie
MYŚLAŁEM TAK SAMO, KIEDY BAWIŁEŚ SIE ZE MNĄ W KLUBIE KILKA GODZIN TEMU TO TERAZ NIE KRZYCZ

Do: Joonie
Ale to było dla nas obydwóch, a twoje zboczenia śmieszą tylko ciebie ;-;

Od: Joonie
Spokojnie piękny, ja temu zaradzę. Otwórz te cholerne drzwi 1!!

Przeczytałem wiadomość i faktycznie dopiero po tym usłyszałem pukanie. Może już nie pukanie, a uderzanie w drzwi.

- Już spokojnie Joonie - otworzyłem chłopakowi.

- Jak mam być spokojny? - Cmoknął mnie przelotnie w usta w czasie, kiedy przekraczał próg. - Jesteś obok i mam być jakąś oazą spokoju?

- Dlaczego nie? - Rzuciłem z uśmiechem. Cieszyłem się, że nic między nami się nie zmieniło przez tak długi czas.

Kim tylko się zaśmiał i...przytulił mnie. Mocno objął moją talię, a głowę wkładając w zagłębienie na moim ramieniu.

- No dalej, obejmij mnie Jin. - Ponaglił.

Przytuliłem go, ale nie tak mocno jak on mnie. Swoją głowę ułożyłem na ramieniu Namjoona, a nosem lekko łaskotałem skórę jego szyi.

- Jest osiemnasta. Zmęczony jestem, nawet nie wiesz jaki był dziś tłum. Pierwszy raz cieszyłem się, że mam dziś pierwszą zmianę. - Powiedział po chwili.

- Nie dziwne, że jesteś zmęczony. - Odparłem. - Mi nadal nie minął szok po tych party.

Podniosłem głowę o spojrzałem na niego. Zrobił tak samo i nasze spojrzenia się skrzyżowały. Był zmęczony więc czemu by nie...?

Uśmiechnąłem się i ku zaskoczeniu młodszego wziąłem go na ręce. Ten zaśmiał się głośno, ale posłusznie złapał moją szyję oplatając ją dłońmi.
Zaniosłem chłopaka na swoje łóżko i rzuciłem nim. Sam położyłem się na poduszce, a on leżał w nogach. Spojrzał na mnie z dołu, a na jego twarzy zagościł chytry uśmiech. Podsunął się wyżej - tak, że głowę miał na wysokości mojej klatki piersiowej.

- Co tam Joonie? Potrzebujesz czegoś? - Spytałem z troską.

- Nie, tylko tego. - Odparł po czym objął mnie rękoma i nogami w pasie, a głowę położył na mojej klatce piersiowej. Wtulił się niczym mały kotek. Zaśmiałem się na ten widok, on też się śmiał.
Tak było dobrze.

- Gdzie teraz pracujesz? Masz kogoś? Zmienił ci się gust? - Usłyszałem od tego kota.

Pomyślałem chwilę po czym objąłem go ręką.

- Pracuję jako kucharz w jednej z lepszych restauracji, pomagam w szpitalu i czasem dorabiam ucząc dzieciaki śpiewać w szkole. Nie, nie mam nikogo i raczej gust mi się nie zmienił. - Powiedziałem po chwili.

Muto Voce | yoonmin KorektaWhere stories live. Discover now