46 lol odwieszam

121 15 74
                                    

PRZECZYTAĆ NOTKE NA DOLE, DZIECI

JIMIN PROV'S

Ślęczałem nad tym listem, aż nie usłyszałem skrzypnięcia drzwi frontowych. Zerwałem się z miejsca, o mało nie spadając przy tym z łóżka. List niechlujnie zgniotłem, a następnie schowałem go do reszty. Zapewne Taehyung wrócił, jak nie patrzeć był już wieczór. 

Zakryłem swoją torbą studencką otwór w deskach tak, żeby na pewno nie był widoczny. Nadal trochę trzęsły mi się dłonie, ale mogłem to opanować.

Kim nie wchodził do mojego pokoju, a od razu skocznym krokiem poszedł do kuchni. Patrzyłem na niego przez szparę w drzwiach, humor mu dopisywał. Musiał miło spędzić ten czas, który ja wykorzystałem na ponowne rozpamiętywanie przeszłości. 

Przeszłości, która się powtórzy.

Student chyba nie zauważył mnie, bo nadal w wyśmienitym humorze robił swoją kolację. Właśnie teraz przypomniało mi się, że moim posiłkiem od kilku godzin były jedynie lody. Westchnąłem, w końcu będę musiał opuścić swój pokój. 

Powinienem przemknąć do łazienki, a tam zrobić sobie maseczkę, która poprawi mój wygląd. Uchyliłem nieco bardziej drzwi, a po chwili wybiegłem jak z procy do ubikacji. Zamknąłem się po cichu.

- Hm? Jimin? - Usłyszałem zza ściany.

Kim wszedł do swojego pokoju, a ja wygrzebałem z koszyczka maseczkę regenerującą. Wykonałem szybki zabieg na oczyszczenie twarzy, a następnie nałożyłem na twarz warstwę kosmetyku. Włosy upiąłem spinką, gdy mój brzuch upomniał się o jakiś posiłek.

Wyszedłem z pomieszczenia i poszedłem do kuchni. Tam zjadłem płatki i jabłko, a następnie ponownie zamknąłem się w swoim pokoju.

TAEHYUNG PROV'S

- Halo, Jungkook?

- Co tam Taeś?

- Sprawa jest. Nie chodzi o mnie, znaczy o mnie też. - Wymamrotałem.

- Co jest? - Spytał.

- Możesz jutro zabrać gdzieś Jimina? Byłbym spokojniejszy, że on nadal potrafi kontaktować, a ja sam muszę powtórzyć materiał. - Potarłem dłonią twarz. Nauka zawsze jest najlepszą wymówką.

- Pewnie, ale czy on chce? - Zmartwił się. - Raczej mnie lubi, jednak nic na siłę.

- Nie. - Pokręciłem głową. - To musi być na siłę, on ostatnio nic nie chce.

- Okej, a, Tae...? - Zagadnął, kiedy zacząłem jeść ramen.

- Słucham? - Powiedziałem do słuchawki.

- Potem wyjaśnij mi proszę dlaczego sam go gdzieś nie zabierzesz. - Zarządził.

- Czemu? - Skrzywiłem się zaprzestając jedzenia.

- Chcę mieć wszystko jasno - rzucił po chwili ciszy.

Kiwnąłem głową do siebie. Cały Jungkook, nie chce dla nikogo źle, ale sam musi mieć wszystko wyjaśnione. W pełni to rozumiem.

- Nie ma sprawy.

- Dzięki, zmówimy się jeszcze.

- Cześć, Jungkookie. - Rzuciłem na pożegnanie.

- Do jutra, Taeś. - Zarumieniłem się, lubiłem kiedy zdrabniał moje imię.

*Next day*

Muto Voce | yoonmin KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz