10

168 27 6
                                    

PROV's Yoongi

Obudziłem się około godziny dziesiątej. Na około trzynastą lub czternastą miałem odbyć badania kontrolne. Po tygodniu spędzonym w szpitalu i intensywnym leczeniu lekarz mówił, że nie powinienem mieć większych problemów z codziennymi czynnościami. Pielęgniarki miały pomóc mi się ubrać i sprawdzić przy okazji stan moich poparzeń. Szybko poprawiło mi się ciśnienie i to wszystko po operacji. Można by rzec, że bardzo szybko zdrowiałem. Cieszyłem się, a dzisiejsze spotkanie z Parkiem, o którym mówił Hobi cieszyło mnie jeszcze bardziej. Miałem nadzieję, na pozytywne drugie wrażenie. Pierwsze mnie...zaskoczyło. Nie myślałem, że stanie przede mną taki chłopak. Jego blond włosy spadły mu na czoło przykrywając lekko jego ciemne oczy. Pełne i różowe usta idealnie pasowały do jego policzków. Nie zdążył nic powiedzieć, a ja zaniemówiłem. Jakim cudem on jest taki ładny? Brał coś?

***

- Podniesie się pan sam? - Spytała pielęgniarka.

- Tak, raczej tak - odparłem po czym uniosłem się na łokciach do siadu.  - Widzi pani? Nic trudnego.

- Tak, a teraz proszę jeść. Nie wpuścimy nikogo jeśli pan nie zje - pokiwała palcem grubsza kobieta.

- Jasne. - Powiedziałem patrząc się w swój talerz. Ta breja wyglądała inaczej niż wszystkie, które dotąd dostawałem. Była...różowa?

Czego one tam dodały??

Niepewnie zanurzyłem łyżkę w jedzeniu i włożyłem do ust. Moment później poczułem smak truskawek, czego się nie spodziewałem. Pewnien byłem, że jeszcze to samo danie wczoraj smakowało gorzej od czarniny. Cóż, czuję w tym Hoseoka, którego ulubionym kolorem jest czerwony. Użył swojego uroku i bum! Dostałem dobre jedzenie.

Chwila, chwila...nikogo nie wpuszczą? To znaczy, że ktoś chciał mnie odwiedzić? Hm, miło.

Odstawiłem puste naczynie i rozejrzałem po pomieszczeniu. Skoro mój stan się poprawiał to dlaczego by nie podejść do okna?

Powoli i ostrożnie przekręciłem nogi na prawy brzeg łóżka i powoli zsunąłem się z pościeli. Wziąłem za sobą worek z kroplówką i stanąłem o własnych siłach. Lekko się zachwiałem, ale dałem radę dojść i oprzeć się o parapet. Zza okna dostrzegłem kilkoro ludzi, każdy zmierzał w innym kierunku, jedni wchodzili do budynku, a ktoś inny spieszył się do samochodu. Ja natomiast byłem tu nadal uziemiony i musiałem tu siedzieć.

Chciałem, żeby Hoseok albo nawet Jin tu przyszedł. Odkąd wróciło mi trochę więcej sił to zaczynam się nudzić. Chętnie bym spał, ale nie wychodzi mi zaśnięcie. Z korytarza ciągle coś słychać i po prostu się nie da!

Wróciłem na swoje łóżko i odłożyłem kroplówkę na miejsce. Usiadłem wygodnie i oparłem się o ścianę. Pozostało mi czekać do wieczora.

PROV's Jimin

Nie chciałem tego robić, ale ciekawość nie dawała mi spokoju. Najciszej jak umiałem uchyliłem drzwi od pokoju Kima. Wychyliłem się i ujrzałem Kookiego skulonego w górze łóżka, oraz Tae, który leżał w nogach rozwalony w najlepsze. Zachichotałem na ten widok po czym zamknąłem drzwi i poszedłem do kuchni.

Jadłem zrobione przez siebie kanapki, kiedy mój telefon zawibrował. Odczytałem wiadomość.

Od: Szef Hang
Rusz się chłopie, masz godzinę żeby przyjść do pracy.

Siedziałem chwilę i analizowałem wiadomość. A NO TAK JA PRACUJĘ.

Najszybciej jak potrafiłem zjadłem -ledwo się nie krztusząc- i pobiegłem ubrać. Zaczesałem swoje blond włosy, powinienem iść na odświeżenie koloru.

Muto Voce | yoonmin KorektaWhere stories live. Discover now