50

96 11 66
                                    

NA DOLE WAŻNA NOTKA, CHOCIAŻ W SUMIE NIE, ALE I TAK PRZECZYTAJCIE!!!!!!

POV'S Yoongi

Jimin patrzył się na mnie szklanymi oczami. Czułem jednocześnie ból jak i szczęście w sercu. W końcu go zobaczyłem, mojego Chima. Tego, któremu wybaczyłem potrącenie mnie samochodem i tego, co teraz ma problemy, o których nie mówi. A może mówi, ale nie mi?

Siedzieliśmy w niezręcznej ciszy, zapanowało spięcie. Myślałem, co mogę powiedzieć, żeby go podnieść na duchu, lub chociaż sprawić, by nie był smutny.

- Jimin... - Zacząłem, ale urwałem widząc ruch z jego strony. 

Nadal byłem na skraju łóżka, a on przykryty pościelą leżał na materacu. Poruszył się; odkrył ukazując zgniecioną piżamę, w którą był ubrany. Kąciki jego spierzchniętych ust uniosły się nieco do góry, a następny ruch był dla mnie niespodziewany. On po prostu...przytulił mnie. Mocno objął moje ramiona swoimi, a głowę oparł w zagłębieniu mojej szyi. Przysunął się, więc teraz nogami oplótł mi biodra. 

Może to dziecinne, ale czułem się jak takie dziecko w sierocińcu. Bardzo rad, że ktoś w końcu, po długim czasie przytulił kogoś takiego jak ja. Uśmiechnąłem się do siebie.

Trwaliśmy tak jeszcze chwilę, póki Jimin nie odsunął się. Usadowił się naprzeciw mnie.

- Chciałem cię zobaczyć - zacząłem delikatnie. - Mam nadzieję, że nie jesteś zły, że przyszedłem bez zapowiedzi i-

Po raz kolejny przerwał mi, ale tym razem nie był to przytulas. Teraz pocałował mnie, napierając swoimi pełnymi wargami na moje. Oddałem krótki pocałunek zdając sobie sprawę, że bardzo tego chciałem. Chyba...chyba jestem w stanie polubić wchodzenie mi w słowo.

"Nigdy nie będę zły na ciebie, hyung" - pokazał.

- W takim razie...dlaczego borykasz się sam z...tym wszystkim? - Spytałem, powoli wchodząc na cienki lód.

Widziałem zmianę mimiki twarzy Chima. Zacisnął usta w wąską linię i odwrócił wzrok. Uciekł nim gdzieś w bok. Oblizałem nerwowo usta i wyciągnąłem w jego kierunku dłoń. Chwyciłem w dwa palce jego podbródek i zażądałem, by spojrzał się na mnie.

"Tak jakby..." - pokazał nie unosząc zbytnio dłoni. Chciał mi przekazać tym swój brak odpowiedzi na moje pytanie.

- Proszę... ja chcę tylko spokojnie spać. - Poprosiłem go. Przysunąłem się.

"Przeze mnie nie będziesz mógł i z tym źle się czuję. To był zły pomysł" 

Nie zrozumiałem dokładnie o co mu chodziło. Jak to?

- Niby co było złym pomysłem?

Odwrócił delikatnie głowę. Po chwili spojrzał się na mnie zmęczonym, ale szczerym wzrokiem.

"Chęć zaprzyjaźnienia się z tobą. Czułem, że nie skończy się to tak, jak powinno" - Pokazał z wielkim bólem. 

Czułem, jakbym właśnie dostał w twarz. Co on widzi złego w nas? Dlaczego uznał przyjaźnienie się ze mną za coś, co nie powinno mieć miejsca. Oh, czy ja naprawdę jestem taki zły? Zmieniłem się, czy nie wystarczająco?

- Więc mówisz - zacząłem słabo - że jesteśmy pomyłką? To uczucie nie mogło istnieć? 

"Nie!" - zaprzeczył gestem dłoni. 

Chciałem wstać, ale on mnie zatrzymał. Pociągnął za moją bluzę i z całej siły przyciągnął z powrotem do siebie. Objął mnie szczelnie ramionami, a nogami złapał te moje. Byłem "zamknięty" między jego uściskiem i szczerze, nie chciałem się uwalniać.

Muto Voce | yoonmin KorektaWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu