Dwadzieścia jeden

7.5K 246 7
                                    

Maraton 5/10

Zajęczałam i wygiełam się w łuk, gdy fala przyjemności rozeszła się po moim ciele.

- Szybko dochodzisz mała. - powiedział mi przy uchu przegryzając jego płat i wyszedł ze mnie. - Teraz ty pokaż co potrafisz. - powiedział, a miał na myśli loda, którego następnie mu zrobiłam.

Po wyjściu z toalety każdy rozszedł się w swoją stronę. To był najlepszy numerek, który przeżyłam w swoim życiu.

Teraźniejszość:

Obudził mnie trzask sztucznego wazonu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i spałam w salonie Leona, a obok mnie Lili. Spojrzałam w prawo i zobaczyłam, że w progu drzwi do pomieszczenia stał brunet. Jego mina nie należała do najlepszych.

- Wiesz kto jest jej ojcem? - zapytał i wskazał głową na dziewczynę śpiąca na sofie.

Pokręciłam głową na nie, bo przecież nie znalazłam chłopaka z twoich lat temu. Przeszedł chwiejących się krokiem i stanął obok okna spoglądając przez nie.

- Dlaczego mi to zrobiłaś? - spytał po chwili i odwrócił się przodem.

- Pokłóciliśmy się... - przerwałam i spojrzałam w podłogę. - Poszłam z Mariką do klubu. - zaciełam się. - Za dużo wypiłam, a dalej to sam wiesz. - mówię smutnym głosem.

- Chodzi mi o to coś w twoim brzuchu! - mówi podniesionym głosem.

- Ciszej, bo mała się obudzi. - mówię spokojnie.

- Boisz się odpowiedzieć na to pytanie czy też za dużo wypiłaś? Hmmm, a może po prostu przespałam się z tym twoim nowym szefusiem. - mówi śmiejąc się, a mi brakło słów. - Co zatkało? A może taka prawda! Dobrze Ci z nim było? - zadaje pytanie, a ja nie jestem w stanie patrzeć w jego stronę moje oczy są zalane hektolitrami łez. - Po chuj ryczysz?. - pyta ze śmiechem. - Jesteś zwykłą szmatą. - mówi i wychodzi z salonu.

Trochę się uspokoiłam, wzięłam małą i wyszłam od Leona. Po ostatnim zdaniu jakie powiedział w moim kierunku jest dla mnie nikim.

***

Od teraz rozdziały będą
dłuższe, gdyż jestem chora.
Został gwiazdę jeśli możesz...

Mała Księżniczka [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now