Dwadzieścia trzy

7.6K 229 2
                                    

Maraton 7/10

Po wczorajszej rozmowie z opiekunką Lili zrozumiałam, że muszę zmienić swoje nastawienie do szefa, a on może wtedy zmieni swoje nastawienie do mnie.

Do pracy dotarłam punktualnie, a Alana jeszcze nie było co mnie zdziwiło, bo to on zawsze jest przede mną. Postanowiłam zająć się papierami i poczekać, aż szef się zjawi.

***

Po godzinie jedenastej Williams się zjawił. Wow trzy godziny spóźnienia.

- Dzień dobry. Ja...

- Kate nie teraz. - powiedział z poważnym wyrazem twarzy i wszedł do gabinetu.

Nie mam pojęcia o co chodzi, ale jeszcze go nigdy w takim humorze nie widziałam. Wstałam od biurka i poszłam zrobić sobie herbatę. Zazwyczaj robię też kawę dla szefa i tak też zrobiłam dziś. Zaniosłam swoją filiżankę na biurko i wróciłam po drugą dla szefa. Zapukałam w drzwi i bez usłyszenia jakiejkolwiek odpowiedzi weszłam. Brunet stał tyłem do mnie i rozmawiał przez telefon.

- Nie interesuje mnie to nie mam zamiaru wychowywać tego bachora. - powiedział wkurzony do słuchawki. - Dziś o piętnastej podjadę pod Ciebie i osobiście zawiozę Cię do najlepszego lekarza w mieście, a jeśli chcesz urodzić nie biorę żadnej odpowiedzialności za nie. - powiedział i się rozłączył.

Popatrzał chwilę przez duże okno i chyba chciał wrócić do biurka, ale zobaczył mnie na horyzoncie.

- Ja... Ja... - zaczęłam się jąkać. - Pukałam.

- Dużo słyszałaś? - warknął i podszedł do mnie.

- Nie podsłuchuje cudzych rozmów. - wyjaśniłam i odstawiłam filiżankę na biurko.

- Oj.. Kate.. Kate.. nie kłam. - powiedział mi przy uchu i przegryzł jego płat, a moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.

- Ja chciałam przeprosić za wczoraj. - odsunęłam się od mężczyzny i kontynuowałam. - Ta wymiana słów nie powinna mieć miejsca.

- Mam nadzieję, że to się nie powtórzy, bo pamiętaj. - zaczął. - Nie jedna chętna się znajdzie na twoje miejsce.

- Rozumiem. - pokiwałam smutno głową i spuściłam głowę, a następnie wyszłam zamykając drzwi.

Zajęłam się swoją pracą, popijając herbatę. Przed piętnastą Williams opuścił firmę, a ja po zakończeniu swojej zrobiłam to samo. Z opiekunką minęłam się w drzwiach, bo śpieszyła się do lekarza.

***

Uśpiłam Lili, a sama usiadłam przed telewizorem jedząc kolację. Myślałam nad usłyszaną dziś rozmową Williamsa. Wiadomo, że to z nim jestem w ciąży i na pewno nie może się o tym dowiedzieć. Po chwili powieki mi się zamknęły i zasnęłam.


Poczułam jak otulił mnie ciepło czym okazał się koc, a następnie ktoś złożył pocaunkami na moim czole.

***

Jak myślicie kto to??🤔🤔

Mała Księżniczka [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now