Maraton 10/10
- Ja jestem... - zaczęłam, ale mi przerwał.- Jeśli się źle czujesz to nie przychodzi do pracy.
- Dobrze. - odpowiedziałam.
- Ma to się nigdy więcej nie powtórzyć. - zagroził mi palcem na co oboje się za śmialiśmy i ruszył.
- Czasem potrafisz być miły. - powiedziałam.
- Każdy ja swój dzień. - odpowiedział.
***
Po lunchu wróciliśmy do biura. Alan to naprawdę miły człowiek tylko ma kilka wad. Pomimo moich sprzeciwów zapłacił za nas i nie pozwolił mi dojdź do zdania. Wracając z restauracji brunet otworzy główne drzwi i chciał przepuścić mnie pierwszą.
- Ja muszę jeszcze... - zaczęłam szukać telefonu w torebce.
- Tylko nie mów, że palisz. Nie niszczy sobie zdrowia.
- Nieeee ja poprostu muszę zadzwonić.
- Czekam w gabinecie. - powiedział i wszedł do firmy.
Znalazłam urządzenie i zadzwoniłam do Leona, , on po dwóch sygnałach odebrał.
- Tak kochanie? - zapytał.
- Jak sobie radzisz kotku.
- A dobrze moją asystentka mi pomagała troszkę przy małej. - powiedział, a ja zrobiłam się zazdrosna.
- Znalazłeś już nową?
- Tak kilka dni temu, ale nie bądź zazdrosna. - zaśmiał się.
- Nie jestem. - zaprzeczyłam chodź prawda była inna.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, a później weszłam do budynku. Wszystkich wzrok zatrzymał się na mnie.
- Spałaś znów z szefem? - zapytała jakaś blondynka, chwila to ta co się z nim dziś obściskiwała. - Wiem, że masz dziecko, więc zostaw go w spokoju. Już niedługo się dowie jaka z suka. - powiedziała i poszła do recepcji.
Nie zwracając już na nic uwagi poszłam prosto do windy, a następnie gabinetu Williamsa.
***
Od czternastej do teraz siedzimy nad projektem. Idzie nam jak na razie całkiem nieźle. Trzy godziny, a prawie kończymy. Jeszcze z godzina i pójdę do domu.
- Całkiem nieźle nam idzie. - pochwalił.
- Zgodzę się. - potwierdziłam.
- Muszę zadzwonić. Zaraz wracam. - poinformował i wyszedł z biura zamykają drzwi.
Wstałam od biurka i podeszłam do drzwi. Nie to, że jestem wścibska, ani ciekawska, ale nie mogłam się powstrzymać, że nie podsłuchać tej rozmowy.
- I co z nią? - zapytał. - Ale będzie żyć? Że też musiała zaciążyć. Wszystko zastaje między nami, spokojnie.
Z tego co rozumiem to chyba gada o tej dziewczynie, z którą ostatnio rozmawiał, że ma usunąć ciążę. Boże jak można być takim bydlakiem i usunąć niewinne dziecko. Przecież ono niczemu nie zawiniło. Po moim policzku spłynęła łza. Ja bym nie umiała usunąć ciąży. Było mi w życiu ciężko nie powiem, że nie, ale bez Lili to życie nie miało by jakiegokolwiek sensu.
YOU ARE READING
Mała Księżniczka [ZAKOŃCZONE]
Romance🔞Kate nie układa się w związku. Jej partner okazuje się być zupełnie kimś innym. Boi się o siebie i o ich dziecko. Co stanie się gdy w firmie pojawi się nowy szef, a jej życie stanie w kompletnej rozsypce? 1 część: "Mała księżniczka" 2 część: "Wróg...