Trzydzieści siedem

7K 216 3
                                    

Maraton 4/4

Wstałem od biurka nie mogąc ukrywać szczęścia na twarzy. Ta mała jest moja. Ale jak to możliwe? Kiedyś będzie trzeba sobie wszystko poukładać i przypomnieć kiedy to wszystko się zdarzyło. Od razu złapałem za mój telefon chcąc zadzwonić do Ross. Odnalazłem jej numer telefonu naciskając go. Po chwili odezwała się jednak sekretarka. Powtórzyłem czynność, ale nic. Zero jakiegokolwiek kontaktu. Wróciłem do biurka, gdzie zobaczyłem kilka nieodebranych wiadomości na poczcie. Było ich wszystkich sześć. Najbardziej zainteresowała mnie druga. Była od Kate. Otworzyłem go i zacząłem czytać.

Od Kate Ross:
Dzień dobry. Przepraszam, że nie uprzedziłam wcześniej, ale wypadło mi to tak nagle. Wyjeżdżam na dwa tygodnie. Rozumiem jeśli będziesz chciał mnie zwolnić.

Kate Ross

- Kurwa. - przeklnąłem i wstałem od biurka.

Podeszłem do okna patrząc na tych ludzi przechodzących przez ulicę, samochodu stojące w korku. Muszę znaleźć sobie nową sekretarkę.

Kate:

Jechaliśmy na lotnisko z czego powinnam się cieszyć jak każdy, gdy jedzie z rodziną na wakacje. Oparłam głowę o szybę patrząc przed siebie. Dziwnie czułam się jadąc na ten niezaplanowany wyjazd.

- Coś nie tak? - zapytał nagle Leon przez co się trochę przestraszyłam i spojrzałam w jego kierunku.

- Tak, wszystko okey. - odpowiedziałam i ponownie oparłam głowę o szybę.

- Przecież widzę. - powiedział i położył rękę masując kciukiem moje kolano.

- Nie wyspałam się. Jestem zmęczona. - powiedziałam to co przyszło mi na myśl.

- Jeszcze chwila i będziesz wypoczywać. - zaśmiał się.

Nie rozumiałam go. Nigdy nie wyjeżdżaliśmy na tak długi okres czasu, a tym bardziej tak spontanicznie. Czasem boję się co Leon może wymyślić.

~~~

Od godziny jesteśmy w jakimś hotelu. Siedzę z śpiącą na łóżku Lili. Brunet poszedł pozałatwiać wszystkie sprawy związane z naszym pobytem tu i formalnościami, a mi nie zostało nic innego jak zostanie tu. Drzwi od pokoju zamknęły się, a ja zamknęłam oczy. Może, gdy będę udawać, że śpię dowiem się coś o czym nie powinnam się dowiedzieć teraz, albo nawet nigdy.

Materac obok mnie się ugiął pod czyimś ciężarem, a na czole poczułam jego miękkie wargi. Materac się wyprostował, a ja poczułam ciepło koca, którym zostałam przykryta.

~~~

Chcecie częściej
rozdziały?

Mała Księżniczka [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now