Czterdzieści siedem

6.8K 223 13
                                    

Alan:

Obudziły mnie promyki słońca wpadające przez okno. Zaraz. Chwila. Co? Ja nie mam okna skierowanego na łóżko. Wstałem do pozycji siedzącej i dostrzegłem, że to pokój hotelowy. Zdziwiło mnie jednak czemu jestem w samych bokserkach. Co ja z tamtej nocy pamiętam? Hm... Mia, rozmowa, bar, szoty. No i wszystko jasne. Musiała mi coś dosypać, bo nie możliwe, że sam z siebie mógłbym tyle wypić. Drzwi się otworzyły, a w nich stanęła nie kto inny jak Mia. A więc miałem rację. Była w szlafroku do połowy uda i mierzyła mnie wzrokiem.

- Jak się spało? - zapytała i podeszła do dużego okna balkonowego, które otworzyła.

- Świetnie, a możesz mi powiedzieć co tu robię?

- Tak się upiłeś, że zabrałam Cię do pokoju hotelowego, bo daleko byś nie zajechał. - zaczęła tłumaczyć i usiadła na krawędzi łóżka.

- Okey, a czy my... - zacząłem.

- Nie. - zaśmiała się. - Ledwo Cię tu doprowadziłam.

- Ale rozebrać zdołałaś. - powiedziałem i wstałem z łóżka, zakładając moje ciuchy leżące na fotelu.

- Idziesz już? - zdziwiła się.

- Mam randkę. - skłamałem.

- A wczoraj coś mamrotałeś, że się zakochałeś, ale bez wzajemności. Tak tylko tyle zrozumiałam z tego twojego jazgitania.

- Jeszcze coś mówiłem?

- Że Kate Cię wkurza i gdzieś pojechała.

- Jeszcze coś?

- Nie pamiętam wszystkiego.

- Ta cała rozmowa zostaje między nami.

- Jeśli się nie wyglądam to będzie nasza mała tajemnica.

Leon:

Wczoraj lekarze nie powiedzieli mi nic, ponieważ nie jestem nikim z rodziny i nie mogą mi udzielić takiej informacji. Ta tajemnica lekarska. Siedzę na korytarzu szpitalnym i nie wiem co z sobą zrobić. Marika w noc pojechała do domu, bo Bruno nie mogło sobie poradzić z Lili, a ja czekam, aż Kate się obudzi. Drzwi od sali otworzyły się, a ja wstałem i podeszłem do pielęgniarka.

- Czy mogę wejść? - zapytałem. - Chociaż na pięć minut.

- Pięć minut. - powiedziała i wpuściła mnie na salę.

Były trzy łóżka, a na jednym z nich leżała brunetka przypięta do tych różnych urządzeń. Tak bardzo chciałbym, żeby się obudziła. Usiadłem na krześle obok i załapałem za jej dłoń.

- Kate kochanie obudź się. Lili czeka na Ciebie. Nie możesz nas teraz zostawić. - zacząłem do niej mówić co mi do głowy przyszło i tak oto minął mój wyznaczony czas.

- Pięć minut minęło. - powiedziała kobieta.

- Jeszcze chwila. - poprosiłem.

- Tu naprawdę nie można wchodzić. - upomniałam mnie.

- Za niedługo wrócę. - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło.

Wyszłem z sali i zająłem swoje miejsce na korytarzu. Po chwili drzwi ponownie się otworzyły, a ja ujrzałem tą samą pielęgniarkę.

- Niech pan jedzie do domu. - powiedziała.

- Nie zostawię jej samej. - odpowiedziałem.

- Ma pan córkę to nią się trzeba teraz zająć. Pani Kate jest pod dobrą opieką.

- Ja muszę być jak się obudzi. - oznajmiłem.

- Niech pan mi da numer telefonu ja do pana zadzwonię jak się obudzi. - oznajmiła, a ja zrobiłem tak jak powiedział i zadzwoniłem po Bruna by po mnie przyjechała.

Alan:

Pojechałem prosto do domu wziąć szybki prysznic i się przebrać. Niby niedziela, ale ja muszę pojechać do firmy i zrobić to co Mia nie skończyła.

***

Po godzinie byłem pod wieżowcem. Wchodząc do firmy była cisza jak nigdy. Wjechałem windą na swoje piętro i zabrałem się do pracy. Szukając na biurku Kate potrzebnych mi papierów zauważyłem jej zdjęcie z Lili. Ja one ślicznie wyglądają. Zrobiłem telefonem zdjęcie i dałem na tapetę, a sam wróciłem do pracy. Znalazłem potrzebne dokumenty, ale nie mogłem się skupić. Cały czas myślałem o Kate i Lili. Czy wróciły i ci u nich słychać. Nie wytrzymałem i zadzwoniłem pod numer Kate. Po kilku sygnałach odebrała.

- Kate? - zapytałem.

- Mówi Marika przyjaciółka Kate. - odpowiedział kobiecy głos, a w oddali było słychać płacz Lili.

- Można Kate do telefonu? - zapytałem i byłem zdziwiony tym czemu nie odebrała brunetka, a tym bardziej czemu moja córka płacze.

- Kate jest w szpitalu. Ja przepraszam, ale muszę iść do Lili, jeśli to coś ważnego to musi pan poczekać, aż wyjdzie ze szpitala. Do widzenia. - powiedziała i się rozłączyła.

Kate jest w szpitalu? Kate jest w szpitalu? W szpitalu?

Te słowa do mnie nie docierają. Ale co się stało? Miała wypadek?

Wstałem od biurka i postanowiłem pojechać do pobliskiego miejskiego szpitala czy może tam jest i dowiedzieć się jak najwięcej. W jednej chwili znalazłem się w moim samochodzie i z piskiem opon odjechałem.

Jechałem prostą drogą z dużą prędkością, gdy nagle światło zmieniło się na czerwone.

***

Jeśli będzie 35 gwiazdek to dodam jeszcze jeden rozdział o 14:30😘

Mała Księżniczka [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz